Nadszedł czas meczu. Nawet nie wiem co robiłam wcześniej. Tak jakbym straciła pamięć zaraz po wyjściu na arenę. Znałam taktykę, ale kiedy sędzia Hooch tłumaczyła zasady nie pamiętałam niczego co mogłoby mi pomóc w grze. Harry grał w Gryffindorze jako szukający. Pochwalił mi się kiedy spotkaliśmy się po lekcjach, do tego zapoznał mnie ze swoimi przyjaciółmi Ronem i Hermioną. Ron trochę się trząsł kiedy witał się ze mną, ale Hermiona wybiła nas wszystkich z krępującej sytuacji pokazując puchar ojca Harrego jako najlepszego szukającego.
Zaczął się mecz. Dawaliśmy sobie radę, mieliśmy przewagę nad Gryffindorem choć widziałam, że moi koledzy z drużyny grali trochę nie fair. Sama (znaczy z pomocą dwóch innych ścigających) zdobyłam dla drużyny dwie bramki. I wtedy Harry złapał znicz. Cóż przegrałam, ale i tak cieszyłam się ze zwycięstwa przyjaciela "jeśli nie ten to następny mecz" pomyślałam. Po meczu znalazłam trójkę przyjaciół i pogratulowałam Harremu.
-Dzi-dzięki, nie jest ci żal, że wygraliśmy?-
-No co ty! Jesteśmy przyjaciółmi nie? Ciesze się twoim szczęściem.- Nagle wpadłam na kogoś i przewaliłam się.
-O przepraszam, Bardzo cie przepraszam.- chłopak pomógł mi wstać i wtedy spojrzeliśmy na siebie. Przeszył mnie dreszcz. Rozpoznał mnie, jego mina mówiła sama za siebie. -O to ty Lestrange.
-A ty jesteś?- przerwała mu Hermiona.
-Cedrik Diggory.- Jest z Hufflepuffu i do tego jest nieziemsko przystojny, krew we mnie zagorzała.
-Hej, nie jestem taka jak moja matka, nie oceniaj mnie po moim nazwisku!!!-
-Ymm... nie chce być wścibski, ale właśnie na niego nakrzyczałaś.- powiedział mi Harry. Zrobiłam wystraszoną minę, naprawdę się nie spodziewałam, że mogę tak krzyczeć.
-O Merlinie! Przepraszam cię. Ale lekko się zdenerwowałam.-
-Nie szkodzi, w sumie przyjaciele Harrego Pottera to moi przyjaciele.- Uśmiechnęłam się do niego a on odwzajemnił mój wzrok. Schyliłam się po książki, które mi wypadły w tym samym momencie co on. Zderzyliśmy się głowami a potem w tym samym czasie się przeprosiliśmy. tyle z tego wyszło, że Ron Hermiona i Harry zaczęli się śmiać a mu oblaliśmy się rumieńcem. Kiedy w końcu Cedrik poszedł Harry szturchnął mnie lekko.
-Chyba mu się podobasz.-
-Ja? Wiesz? Słaby z ciebie żartowniś, on mi się podoba ale ja jemu? Phi! Też mi coś, ja nikomu sie nie podobam.-
- Mi.. Mi się nawet podobasz.- wymamrotał Ron i wszyscy wybuchliśmy śmiechem. -No co?- Ron zarumienił się. -Chciałem być miły!-
-Dziękuję Ron. To było miłe.- powiedziałam przez śmiech a rudzielec jeszcze bardziej poczerwieniał. Śmiejąc się trójka przyjaciół odprowadziła mnie do mojego dormitorium i ruszyła do siebie.
Weszłam do pokoju wspólnego gdzie siedziała moja drużyna i zapijała czekolada smutki przegranej.
-Gdzie byłaś?- zapytał Malfoy.
-Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć!!-
-Zostaw ją, pewnie wypłakała się w łazience dziewczyn. To jej pierwszy mecz do tego przegrany- powiedział Goyle śmiejąc się pod nosem.
-Zamknij się grubasie wcale nie płakałam!!- Zarzuciłam włosy i poszłam do pokoju.
Zasnęłam a przyśnił mi się przystojny Cedrik Diggory
CZYTASZ
Living in the Shadow//Córka Bellatriks Lestrange
Fanfiction[BĘDZIE POPRAWIANA FABUŁA!!] Jak to jest gdy jest się córką śmierciożerczyni wychowaną przez wujka oskarżonego o morderstwo i skazanego na dożywocie w Askabanie? Morgana musi radzić sobie sama, nikt nie wie o jej istnieniu. Jej wuj- Syriusz Black w...