O naszym "bohaterstwie" dowiedziała się cała szkoła, dyrektor Dumbledore wezwał nas do siebie by pogratulować nam, wyjaśnił też , że miecz którym wąż został pokonany to miecz Godryka Gryffindora.
Byliśmy pod wrażeniem, właśnie wychodziliśmy z jego gabinetu kiedy kazana nam wejść do Wielkiej Sali na kolację. Ruszyliśmy w tamtym kierunku. Podbiegł do nas Cedrik i powiedział, że spetryfikowani zaczęli się wybudzać. Tak się ucieszyłam, że aż pocałowałam go w policzek. Zarumieniona przeprosiłam i pobiegłam z Harrym do Sali gdzie czekała już Hermiona. Pędem pobiegliśmy w jej stronę i mocno ją uściskaliśmy. Razem zjedliśmy kolacje ze szczegółami opowiadając jej i Ronowi co się wydarzyło. Gdy zjedliśmy znów podszedł do nas Cedrik. Przypominając sobie jak go pocałowałam miałam ochotę się schować.
-Hem... Morgano możemy pogadać?- "Śmierć w butach" pomyślałam.
-Tak jasne- Zmusiłam się do wyluzowanego głosu.
Wyszliśmy na korytarz i poszliśmy w stronę wierzy astronomicznej. Cedrik zatrzymał się u stup jej schodów, miałam nogi jak z waty więc usiadłam na stopniach.
-To co dzisiaj zrobiłaś...- Zaczął chłopak.
-Wiem ,to było głupie! Nie powinnam ale to był impuls po prostu ucieszyłam się do tego podobasz mi się, Kurde za dużo mówię kiedy się denerwuje.-
-Nie masz czego. To było miłe i nawet podobało mi się.-
Potem zmieniliśmy temat i rozmawialiśmy aż do ciszy nocnej. Cedrik mnie odprowadził do Lochów gdzie znajdowały się dormitoria Ślizgonów i pocałował mnie w czoło na do widzenia.
Następnego dnia obudziłam się cała w skowronkach. O to ja i Cedrik nieoficjalnie zostaliśmy parą.
Opowiedziałam o wszystkim Przyjaciołom w pociągu, bo strasznie się o to dopytywali.
Hermiona potem wzięła mnie na bok i zapytała.
-Czemu Cedrik? No wiem jest przystojny i w ogóle, ale przecież od dawna smalisz cholewki do Harrego.-
-Smalę co??- Zaśmiałam się. -Ty i te twoje mądre powiedzonka-
-To znaczy, że czujesz coś do niego ale nie wiesz jak się zabrać za poderwanie go. Czy my wszyscy jesteśmy tak prymitywni?- Hermiona rozłożyła ręce.
-Nie wszyscy. Ty nie jesteś a co do Harrego. Tak on mi się podoba, ale nie mam u niego szans. Potter widzi we mnie jedynie przyjaciółkę.- Dziewczyna westchnęła ciężko po czym uśmiechnęła się.
-Idzie twój chłopak.- pokazała za mną. Odwróciłam się, rzeczywiście Cedrik szedł w moją stronę.
-Oj zamknij się, jeszcze ktoś usłyszy.-
-Co usłyszy?- zapytał chłopak.
-Że Ślizgonka przyjaźni się z Gryffindorem i Huffelpuffem- Zaśmiałam się. -chyba pierwsza Ślizgonka w historii Slytherinu.- i wszyscy razem śmiejąc się wróciliśmy do przedziału. Jadąc do domu Rona, gdzie znów spędzimy całe wakacje.
CZYTASZ
Living in the Shadow//Córka Bellatriks Lestrange
Fanfiction[BĘDZIE POPRAWIANA FABUŁA!!] Jak to jest gdy jest się córką śmierciożerczyni wychowaną przez wujka oskarżonego o morderstwo i skazanego na dożywocie w Askabanie? Morgana musi radzić sobie sama, nikt nie wie o jej istnieniu. Jej wuj- Syriusz Black w...