Nowa Rodzina

8.7K 479 27
                                    

Harry wraz z Hermioną i Ronem pokonali przeszkody związane z dojściem do kamienia filozofów, sam Harry pokonał nie w pełni powstałego do życia Voldemorta. A ja cały czas bałam się wiedząc, że Tom Riddle nie poprzestanie z powodu upadku. On wróci i to niedługo mogę się założyć. Wakacje spędziłam u Weasleyów, bardziej to Bliźniacy mnie zaprosili niż Ron, ale on także podszedł do mnie podczas śniadania.

Siedziałam właśnie z Harrym i Hermioną i zastanawialiśmy się jak spędzimy wakacje. Kiedy to Ron usiadł naprzeciwko mnie obok Hermiony i Harrego a po obu moich stron usiedli bliźniacy.
-Wiesz Morgana?- odezwał się George.
-Mamy dla ciebie...- Zaczął Fred.
-Pewną propozycję- Dokończył drugi bliźniak. Mówili tak, że musiałam odwracać głowę to do jednego to do drugiego.
-Chcielibyśmy...-
-Zaprosić cię do siebie...-
-Na całe wakacje...-
-No dokładnie...-
-Mama Molly się ucieszy- oboje uśmiechnęli się szeroko.
-To jak?- zapytali jednocześnie.
-Noo, nie wiem.-
-Ej no weź. Z jednej strony to jesteśmy spokrewnieni.-
Zakrztusiłam się.
-Że jak?-
-No Malfoy to nasz odległy kuzyn.- wyjaśnił George.
-Jego matka to siostra twojej mamy.- Dodał Fred
-A Blackowie to też nasza odlegle spokrewniona rodzina.- Znów George.
-Więc jesteśmy jedną wielką rodziną.- Znów się wyszczerzyli w uśmiechu.
-Mama na pewno nie będzie miała nic przeciwko.- Dodał Ron.
-Wczoraj wysłaliśmy jej sowę...- Tym razem pierwszy odezwał się Fred
-Z wyjaśnieniami. Jest szczęśliwa,...-
-Że będzie mogła podtuczyć biedną sierotę...-
-Naszą kuzynkę, przepraszamy za sierotę.-
Spojrzeli na mnie wyczekująco. Harry aż przestał jeść.
-No więc chyba nie mam wyboru.- uśmiechnęłam się.
Wakacje spędziłam baardzo wesoło. Z Bliźniakami ciągle płataliśmy figle reszcie domowników. Najlepsze było to, że za każdy żart obrywali oni aja zawsze byłam ułaskawiona, bo byłam "sierotą".
Pod koniec wakacji postanowiliśmy wspólnie z Ronem pojechać samochodem pana Arthura po Harrego. Kiedy tylko usłyszałam jak go tam traktują od razu wpadłam na ten pomysł by wziąć auto.
Kiedy wróciliśmy wraz z Harrym  mama Molly (bo tak kazała mi do siebie mówić) zaczęła wrzeszczeć na chłopaków. W końcu miałam dość i przyznałam się.
-Proszę... znaczy Mamo Molly. To był mój pomysł, żeby wziąć auto. Bo nie mogłam słuchać jak Harry cierpi u Darsleyów.-
-Ależ kochana Morgano, ja wiem że ty to robisz żeby ich bronić zaprzyjaźniłaś się z nimi i teraz stajesz za nimi bo ich polubiłaś. Znam swoich synów i jestem przekonana, że to oni cię namówili może nawet zmusili żebyś jechała z nimi!!- krzycząc już nie patrzyła się na mnie lecz na trzech rudzielców, czerwonych jak ich włosy.

Living in the Shadow//Córka Bellatriks LestrangeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz