#25

2.1K 191 61
                                    

- Wy dwaj, zajmijcie się Kookiem. Spróbujcie go trochę uspokoić i jak się dowiem, że którykolwiek na niego krzyczy, wrócę i jak boga kocham zrobię krzywdę. TaeHyung, zajmij się tymi dwoma.- kiwnęłam głową na strażników. Zanim się obejrzałam złapał za pistolet JimBaila i, jeden, drugi huk, obaj padli martwi. Spojrzałam na Tae z wyrzutem, ale on tylko wzruszył ramionami.- Nie całkiem o to mi chodziło, no, ale jak lubisz.- przewróciłam oczami.

Wyjęłam z kieszeni Jima kartę magnetyczną i otworzyłam nią cele.

- Idę z tobą- zadeklarował Tae.

- Nie, ty idziesz do Kaia.- kiwnął głową na zgodę.

- W takim razie ja pójdę z tobą.- odezwał się NamJoon.

- Nie, nie wiem nawet czy mogę ci ufać.- spojrzałam na niego ze złością

- Proszę. Wyjaśnię wam wszystko później, ale teraz, błagam, daj mi szansę, a zaprowadzę cię do SeHo.- ruchem głowy nakazałam mu iść.

- Wiem gdzie jest Kwon. Czeka na raporty w gabinecie Dziadka.

- Nie mów tak o nim.- warknęłam przez zaciśnięte zęby.

- Przepraszam.

Dotarliśmy na wyznaczone miejsce. Rap Monster nerwowo rozejrzał się po pomieszczeniu.

- No, i gdzie on jest?- zapytałam wściekła.

- Nie rozumiem, on miał tu..

- Kurwa, nie powinnam była ci ufać. Pieprzony żołnierzyk.

- Nie, proszę, uwierz mi. On miał tu być, nie oszukałem cię.

- Zejdź mi z oczu. Znajdź Tae i przyprowadź go do mnie. Będę na dole przy celach.

- Tak, jest.- spuścił głowę.

- Nam.- spojrzał na mnie- pomórz mu w razie problemów.

- Oczywiście.- ruszył do wyjścia.

- NamJoon- Znów się odwrócił- wierzę ci.- spojrzał mi w oczy zdziwiony.- ale nie wiara jest nam teraz potrzebna.- Kiwnął głową i pobiegł do Tae.

Przeszukałam gabinet. Trochę pustawo, ale nalazłam kilka ciekawych rzeczy. Mój telefon i pęczek bardzo starych kluczy. Po chwili znalazłam się w naszej celi. Chłopaki siedzieli we trzech na krzesłach.

- Wszystko w porządku, Kook?

- Nie bardzo, ale jest już lepiej.- uśmiechnął się słabo. Usiadłam na podłodze między całam i czekałam na Tae i Rapa. Po kilkunastu minutach ciekawość wzięła górę.

- HanSo, powiedziałeś wcześniej do JeongGuka „brat". Może to nie jest idealny moment, ale chcę wiedzieć czemu?

- Trafiłem do mafii nieco inaczej niż wszyscy, podobnie jak Kook. Jak miałem 12 lat to na moich oczach mafia z Japonii zabiła moją rodzinę. Od tamtej pory każdy dzień oznaczał ucieczkę. W końcu schroniłem się w oddalonym od miasta parkingu podziemnym. Znalazłem wewnątrz budynek.

- A w budynku była mafia koreańska.- zaśmiałam się.

- JimBail mnie przygarnął. Wychowywałem się wśród zmasowanego mordu. Kook jest i będzie moim bratem, bo to on wspierał mnie we wszystkim co robiłem. Był przy mnie, zawsze.- Nagle do celi wparowali TaeHyung i NamJoon próbując powstrzymać śmiech.

- Już po KaiKoo moi drodzy.- Tae rozprostował ręce tak, że mu palce popstrykały.

- Sprawdziliście, czy to był na pewno on?- kiwnął głową.

Mad || Dyktafon 2 V BTS || ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz