Rozdział Dwudziesty + LA

2.9K 191 4
                                    

Przyglądałam się dobrze chłopakowi. Wyglądał dla mnie znajomo. Po chwili zajarzyłam, kto przede mną stał. Automatycznie zaczęłam się cofać.
- To ty. - powiedziałam z przerażeniem. - To ty jesteś synem Felixa ze stada Vegasów.
- Brawo, brawo. - zaczął klaskać. - Wreszcie mogę poznać słynną Elise Bailey. Na żywo wydajesz się jeszcze ładniejsza niż w snach.
- Czemu to robiłeś? - zapytałam się go. - Czemu zacząłeś się pojawiać w moich snach?
- O bidulka. Zaraz ci powiem, tylko... - zrobił kilka kroków bliżej mnie. Cofając, wpadłam na ścianę, mogłam przy dotyku ściany czuć mech. Chłopak znalazła się na tyle mnie blisko, że mogłam czuć od niego zapach wilka. Położył mi dłoń na moim policzku. Zadrżałam, kiedy przeszedł prąd. - ... chcę cię wreszcie dotknąć. Poczuć, jaka jesteś, nie to, co w śnie.
- Proszę. - załkałam. Nie wiedziałam, jaki miał zamiar, co mógł ze mną zrobić. - Po co mnie tutaj sprowadziłeś? Do tego opuszczone budynku.
- W tym domu wychował się mój ojciec oraz ja. - powiedział. - W tym domu moja matka mnie urodziła oraz ona zmarła tutaj.
- Współczuje Ci. - powiedziałam. Chłopak ścisnął mnie mocno za policzki.
- Ty współczujesz? - krzyknął w moją stronę. Jego tęczówki zdobiły się momentalnie fioletowe. - Ty jesteś temu wszystkiemu winna. To twoja matka powinna zginąć, a nie oni. Mój ojciec chciał pokoju, chciał ją zdobyć.
- Moja matka nie jest rzeczą. - powiedziałam. - Ona nie chciała być z twój ojcem, kochałam mojego tatę. Z nim jest szczęśliwa.
- Nieprawda. - chwycił mnie za kurtkę i rzucił mną przez pomieszczenie. Moja głowa spotkała się ze ścianą. Kiedy upadłam, na podłogę próbowałam się podnieść, ale świat wkoło mnie wirował. Dotknęłam ręką z tylu głowy i poczułam mokro, po chwili zobaczyłam na palcach krew. Chłopak mnie podniósł i chwycił za szyje i przywarł do ściany. - Ona powinna być szczęśliwa z moim ojcem. Nie byłoby, cię a byłbym ja. I wiesz, czemu tutaj cię przyprowadziłem? Wiesz?
- Nie wiem. - zaczęło mi się robić słabo. Krew spływała mi po czole i policzkach, musiałam przy uderzeniu walnąć czołem o beton.
- Bo to ty masz zginać. Niech twoja rodzina ma cierpieć. - ścisnął mnie mocniej za szyję. Przed oczami zaczęły pojawiać się plamy, a oddech stawał się wolniejszy. - Taka przyjemność dla moich oczu.
- Zabij mnie. A zabiją cię. - powiedziałam ostatni raz, zanim zamknęłam oczy.

Perspektywa Colina

Siedziałem w pokoju hotelowym. Kiedy ojciec dziewczyny kazał mi się wynieść i zagroził mi, że więcej jej nie zobaczę, musiałem to zrobić dla niej dla jej bezpieczeństwa. Pakowałem ostatnie rzeczy do plecaka, kiedy usłyszałem walenie w drzwi.
- Kogo tutaj niesie? - zapytałem siebie. Podszedłem do drzwi i otworzyłem. - Pan tutaj? - spojrzałem się na ojca Elise. Miał podkrążone oczy i wyglądał na zmartwionego.
- Wpuścisz mnie do środka? - odparł.
- Proszę, niech pan wchodzi. - zrobiłem krok w bok i zaprosiłem go gestem ręki. Mężczyzna wszedł, a ja zamknąłem drzwi. - Co sprowadzana pana do mnie? Pakuje się akurat i zaraz mnie nie będzie. Wiec nieznośny być spokojny.
- Nie wyjeżdżaj. - powiedział. - Postąpiłem, źle każąc tobie wyjeżdżać.
- Czemu taka nagła zmiana jest?
- Bo Elise uciekła. Uderzyłem ją Colinie. - ojciec dziewczyny schował twarz w dłonie. Stałem, jak wryty usłyszawszy słowa wypowiedziane z jego ust. On jako ojciec nie powinien unieść ręki na własne dziecko, na własną rodzoną córkę. Zamknąłem oczy i wziąłem kilka głębszych wdechów.
- Znaleźliście państwo ją? - odpowiedziałem po chwili.
- Nie, przeszukaliśmy cały teren lasu. Żadnego śladu po córce. - odpowiedział.
- A szukaliście po jej zapachu?
- Też. Nawet moja żona nie czuje łączenia z nią. - odparł. - Jak by zapadła się pod ziemie.
- Wróćmy, poszukamy jeszcze raz. - odpowiedziałem. Przytaknął. Dokończyłem pakowanie swoich rzeczy i wyjechałem z ojcem dziewczyny.
Pod jej domem zjawiliśmy się dość późno, było już ciemno.
- Znalazłeś ją? - matka dziewczyny od razu zapytała się ojca.
- Nie, nadal jej nie ma. - odpowiedział. Matka dziewczyny wpadła w histerię, biła go pięściami i płakała. On ją przytulił do siebie i próbował uspokoić. Podszedłem do Calvina.
- Pozwoliłeś jej wybiec? - naskoczyłem na niego.
- Daj mi spokój. Wiedziałem, że tak się skończy. - odparł. - Elise jest dziewczyną porywczą, ale dąży do swojego celu. Dałem, jej swój nóż by się obroniła.
- Nóż. Ona sobie sama może zrobić krzywdę, zranić czy też... - dopiero zajarzyłem, kiedy powiedziałem może się zranić. - Calvin, zraniłeś się, kiedy tym nożem?
- Nie raz, zawsze przy czyszczeniu. - odpowiedział. - A co? Co ty chcesz zrobić?
- Można wyczuć twoją krew. Tylko potrzeba świeżej. - odpowiedziałem. Kuzyn dziewczyny zniknął na moment i wrócił z innymi i scyzorykiem. Wyszliśmy przed dom.
- Gdzie idziecie? - zapytał się ojciec dziewczyny.
- Wiem jak można znaleźć Elise. - odpowiedziałem. Chwyciłem dłoń kuzyna dziewczyny i naciąłem palec. - Niech każdy wyczuje ten zapach. Jeżeli poczujecie to...
- Mam. - krzyknęła Carolyn i wbiegła w las. Popędziliśmy za nią wszyscy, dołączył się ojciec dziewczyny. Dziewczyna zaprowadziła nas polanę. - Tutaj mi się urywa.
- Może niech każdy się rozejdzie i sprawdzi las. Wjeździe drugą osobę. - oznajmił pan Bailey. Spojrzałem się na kuzyna dziewczyn, od razu wiedzieliśmy, że razem musimy, współpracować.
Chodziliśmy razem od dobrych dwóch godzin po lesie i nic nie znaleźliśmy. Nie znalazłem swojej ukochanej. Bałem się o nią, bałem, że ją już nie ujrzę.
- Colin. - krzyknął Calvin. Pobiegłem do niego jak najszybciej. Znalazłem go przed opuszczonym budynkiem. Takim, jakim opowiadała Elli ze swojego snu.
- Jesteś wielki. - powiedziałem. Weszliśmy do środka i można było od razu wyczuć zapach dziewczyny i kogoś innego. Calvin zaczął szukać na dole a ja na górze. Było tutaj mnóstwo pokoi, ale żadnego śladu mojej Elise.
- Colin, szybko. - w mojej głowie usłyszałem głos chłopaka. Zbiegłem z góry do samej piwnicy. W powietrzu było czuć krew, aby nie jej. Odnalazłem pokój, w którym był on i moja Elise.
- Elise. - powiedziałem i podbiegłem do niej. Krew wokół jej głowy była jej. - Kto ci to zrobił? - wziąłem ciało dziewczyny w objęcia. Na jej twarzy był smutek i ból, czułem w płucach ogromny ból cierpienia. Jej twarz była we krwi.
- Musimy ją zabrać do domu. - odpowiedział Calvin. Przytuliłem głowę dziewczyny do swojej klatki, wziąłem ją w swoje objęcia. Wstałem i zacząłem się kierować do wyjścia. Kuzyn dziewczyny zdjął swoją bluzę i okrył ciało mojej kruszynki.
- Polecę jako pierwszy i powiadomię. - powiedział.
- Dziękuję. - przytaknąłem głową. Chłopak zmienił się w wilka i wbiegł w las. Ja za nim z moją miłością.

~*~*~*~

Zrobić coś strasznego czy nie?
Smutny czy wesoły rozdział?

Pozdrawiam, LaGataOficial

LA

Dziękuje serdecznie za nominacje od justina593. Miałam już kilka nominacji, ale na nie nie odpowiadałam, a tym razem się złożyło i odpowiedziałam. Nikogo nie nominuję.

1. Ulubione słodycze?
Dużo by tu wymieniać. Uwielbiam misie Haribo, chałwę oraz czekoladę z orzechami laskowymi.
2. Wolisz Kraków czy Wrocław?
Kraków. Piękne miasto a szczególnie wybrałabym je dlatego, że odbywały się tam Światowe Dni Młodzieży i mogliśmy gościć papieża Franciszka.
3. Ariana Grande vs Selena Gomez?
Selena Gomez Team ❤️❤️❤️
4. Wolisz czytać Romanse czy Fanfiction?
Lubię czytać każdą kategorię książek. Może to świadczyć moja pokaźna kolekcja książek na półkach w pokoju.
5. Pamiętasz jak trafiłaś na Wattpada?
Pamiętam, bardzo dobrze. Szukałam na FB stronki gdzie mogłabym zacząć publikować swoje opowiada. To było z marnym skutkiem. Po jakimś czasie moja przyjaciółka podesłała mi stronkę wattpad, tak zaczęła się moja przygoda z WT.
6. Jesteś bardziej konfliktowa czy ugodowa?
Trochę tego i trochę tego. Zawsze dążę do ugody, ale jak ktoś mnie wnerwi na maksa to konflikt na całe życie.
7. Masz ulubione miejsce, gdzie idziesz wszystko przemyśleć?
Mam wiele takich miejsc u siebie. Jedno to jest drzewo rozłożyste zwane ośmiornicą. Tam jest cisza, spokój, obok płynie rzeka i można naprawdę się wyciszyć oraz przemyśleć wszystko.
8. Wyjazd do USA czy UK?
USA. Maży mi się wyjazd na Time Square.

Potomkini Alfy ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz