27

2.7K 178 18
                                    


- Jestem taka podekscytowana, że udało nam się ponownie zobaczyć Maxa i Denise, minęło tyle lat! - Karen tryska entuzjazmem, kiedy Ken uruchamia SUV'a. Nasze torby zostały bezpiecznie umieszczone w bagażniku, a ja pożyczyłam słuchawki od Austina, by odprężyć się podczas jazdy.
- Było fajnie. Lillian tak bardzo urosła - wtóruje jej Ken z uśmiechem.
- Prawda. Wyrosła na bardzo ładną dziewczynę - nie mogę nic na to poradzić, ale wywracam swoimi oczami. Lillian była miła i w ogóle, ale po spędzeniu paru ładnych godzin z wrażeniem, że jest zainteresowana Lauren, sprawiło, że nie jestem pewna, czy kiedykolwiek będzie mnie obchodzić jej osoba. Jestem wdzięczna, że szansa na nasze ponowne spotkanie jest bardzo mała i wręcz równa zeru.
- Max nie zmienił się ani trochę na przestrzeni lat - komentuje Ken, niskim i karcącym tonem głosu. Przynajmniej nie jestem jedyną osobą, która nie przepada za tym nieuprzejmym mężczyzną.
- Czujesz się lepiej? - Austin odwraca się w moją stronę z pytaniem.
- Nie całkiem - wzdycham.
Przytakuje.
- Możesz się zdrzemnąć podczas jazdy, potrzebujesz może wody?
- Ja jej podam - wtrąca się Lauren.
Austin ją ignoruje i bierze jedną butelkę wody z niewielkiej torby termicznej, leżącej przy jego nogach. Cicho mu dziękuję i wkładam słuchawkę do ucha. Mój telefon kilkakrotnie się zawiesza, więc go wyłączam i włączam z nadzieją, że wreszcie zadziała. Ta podróż nie będzie udana, jeśli nie zagłuszę mojego napięcia muzyką. Nie wiem czemu, ale nigdy tego nie robiłam przed moją 'ogromną depresją'. Lekko się uśmiecham na śmieszną nazwę moich dni spędzonych bez Lauren. Nie wiem, czemu to robię, gdyż w rzeczywistości były to najgorsze dni mojego życia. Czuję, że to niedługo nastąpi ponownie.
- Coś nie tak? - Lauren pochyla się nade mną i mówi mi na ucho, a ja bezmyślnie się odsuwam. Marszczy brwi i nie wykonuje żadnego ruchu, by dotknąć mnie ponownie.
- Nic, mój telefon jest po prostu... złomem - trzymam urządzenie w powietrzu.
- A do czego ci on potrzebny?
- Chcę posłuchać muzyki i mam nadzieję, że dzięki temu przysnę - szepczę.
Bierze telefon z mojej ręki i wyjmuje z niego baterię.
- Jeśli byś mnie posłuchała i kupiła nowy, to by nie było problemu - beszta mnie.
Gryzę się w język i spoglądam na widok za oknem, podczas, gdy Lauren próbuje naprawić mój telefon. Nie chcę nowej komórki i tak mnie w tej chwili na nią nie stać. Muszę znaleźć apartament, kupić meble, zapłacić rachunki. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuję, to zapłacenie paru stówek za nowy telefon.
- Myślę, że teraz zadziała. Jeśli nie, możesz użyć mojego - proponuje. Użyć jej? Lauren dobrowolnie oferuje mi użycie swojego telefonu? Co za nowość.
- Dziękuję - mruczę i przewijam listę utworów, wybierając jedną piosenkę. Muzyka rozbrzmiewa w słuchawkach i myślach, zagłuszając mój wewnętrzny niepokój. Lauren opiera głowę o okno i zamyka oczy.
Ciemne worki pod oczami są oznaką nieprzespanej nocy, przez co uderza mnie fala poczucia winy, ale szybko ją odpycham.
W ciągu kilku minut, spokojna muzyka doprowadza mnie do snu.

***

- Camila - budzi mnie głos Lauren. - Jesteś głodna?
- Nie - jęczę, bez otwierania oczu.
- Jesteś na kacu, powinnaś coś zjeść.
- Dobrze - poddaję się, nie mam wystarczającej ilości energii, by wszcząć kłótnie.
Parę minut później kanapka z frytkami leży na moich kolanach. Biorę jedzenie, opieram swoją głowę o siedzenie, po czym wyjadam połowę. Mój telefon ponownie się zawiesza, zatrzymując mój relaks.
- Proszę - Lauren wyciąga kabel słuchawek z mojego telefonu i przekłada do swojego.
- Dziękuję - otworzyła już dla mnie zakładkę z muzyką. Długa lista ukazuje się na ekranie i przewijam ją, żeby znaleźć coś znajomego. Już prawie się poddaję, ale moje oczy natrafiają na folder zatytułowany 'C'. Spoglądam kątem oka na Lauren, która ma zamknięte oczy, i zaskakująco, niewpatrzone we mnie. Kiedy wybieram folder, wyświetla się cała lista moich ulubionych piosenek, nawet te, o których nigdy jej nie wspomniałam. Widocznie musiała je zobaczyć na moim telefonie.
Rzeczy takie jak te, skłaniają mnie do przemyśleń. Małe, troskliwe gesty, które próbuje przede mną ukryć są moimi ulubionymi na całym świecie. Chciałabym, aby przestała je ukrywać.

After "Camren część IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz