Hikari siedziała w barze szybkiej obsługi, zajadając zamówioną chwilę temu jajecznicę. Była całkiem smaczna, ale i tak brakowało jej typowo japońskiego śniadania, a zwłaszcza onigiri z truskawkami które czasem robiła mama.
Głowę zaprzątały jej myśli z wczorajszego wieczoru. Kto by pomyślał, że Armin ma tego typu problemy? No trudno, zrobiła co mogła, psychologiem nie jest.
Szybko dojadła śniadanie i odniosła talerze. Wyszła z knajpy i wróciła do pensjonatu gdzie napotkała Kastiela wraz z resztą grupy idących najprawdopodobniej na plażę.
- Siemka ruda, już po śniadaniu? - Zapytał, posyłając jej jeden ze swoich uśmieszków, na co reszta spojrzała na niego ze zdziwieniem.
- No proszę, czyży "znajoma" Kastiela? - Peggy spojrzała na nią z niebezpiecznym błyskiem w oku. Nie trzeba było być geniuszem by wiedzieć co siedzi jej teraz w głowie.
- ..Chwila, skądś się kojarzę.. - Roza wpatrywała się w nią zamyślona, mierząc od stóp do głowy.
- Może jak wyleję na siebie zimną colę to poznacie? - Zapytała, na co reszta towarzystwa zaraz się ożywiła.
- Fakt, to ciebie spotkaliśmy wtedy w kawiarni! - Zawołała Kim z uśmiechem.
- Tak, teraz sobie przypominam. - Wtrącił Kentin.
Wszyscy byli dosyć zaintrygowani widząc ją tutaj i zaczęli zadawać jej masę pytań na które niezbyt chciało jej się odpowiedzieć. Jedynymi osobami które siedziały cicho był Kastiel i Violetta, która w milczeniu stała z boku ze swoim szkicownikiem. Z samego końca grupy dziwnym wzrokiem spoglądał na nią Nataniel. No, trudno się dziwić. Jako jedyny poza Violettą wie że tak naprawdę chodzi z nimi do szkoły, ale najwidoczniej nie spodziewał się, że mimo wszystko wszyscy ją znają. Tylko, że oni znają ją jako zupełnie inną osobę.. Ech, kiedyś będzie musiała mu to wszystko rozrysować, będzie dużo prościej.
- Chodź z nami! - Zaproponowała nagle Rozalia, wprawiając tym wszystkich w zdziwienie.
- Nie, dzięki, mam już plany związane z.. - Niestety nie dane jej było dokończyć zdania, gdyż dziewczyna złapała ją za ramię i pociągnęła za sobą w stronę drzwi. Ostatnia rzeczą którą dane jej było zobaczyć była rozbawiona grupa nastolatków przyglądająca jej się z udawanym współczuciem.
****
(Perspektywa dziewczyn)
Gdy dotarli na miejsce, rozsiedli się wygodnie na piasku w okolicy schodów prowadzących do wyjścia z plaży. Było to całkiem niezłe miejsce, biorąc pod uwagę fakt iż większość ludzi siedziała ciasno obok siebie bliżej wody, dzięki mieli dla siebie więcej miejsca. Ponadto, kawałek od wyjścia z plaży znajdowały się stoiska oraz sklepy do których znając życie niedługo zaciągną ich Roza i Aleksy.
Dziewczyny zdjęły ubrania pod którymi założone miały swoje stroje kąpielowe, i zajęły jeden, wielki wspólny koc na którym rozpoczęły tradycyjne pogaduchy o wszystkim i niczym. Chłopaki natomiast chwycili piłkę i pobiegli do najbliższego wolnego boiska do siatki.
- Maja, nie przebierzesz się? - Zdziwiła się Melania, widząc rudowłosą dziewczynę w krótkich, dżinsowych spodenkach i białej bokserce. - Nie gorąco ci?
- Nie, jest ok. Nie lubię się opalać. - Uśmiechnęła się, rozsiadając wygodniej na kocu.
- Ale później będziesz tego żałować! - Wtrąciła się Rozalia. - Po powrocie do domu wrócisz z białą odbita koszulką na plecach i co później zrobisz?