(UDAŁO SIĘ!! WEEE ARE CHAAAMPIONS!.. idę spać, bo do roboty nie wstanę -_- PIERNIKIIIII! T-T)
(powiem kiedy włączyć muzykę XD)
*******
(Debra)
Jeszcze nikt nie potraktował mnie w ten sposób. Za kogo w ogóle ma się ta ruda szmata, że od tak śmie wypowiedzieć mi wojnę prosto twarz! Mało tego.. miała czelność upokorzyć mnie przed ludźmi, wylewając na mnie te cholerne martini przez które cuchnę jak jakiś stary pijak! Nie wspominając już o zniszczeniu mojej ulubionej bluzki która kosztowała mnie sporo kasy!
- Debra, skarbie, nie denerwuj się tak. - Zaśmiał się bezczelnie Lucas, stawiając przede mną owocowego drinka. - Skup się lepiej na swoim dzisiejszym celu i nie zawracaj głowy zbędnymi bzdetami.
- Nie będziesz mnie pouczał! - Bez namysłu upiłam większą część kieliszka, odwracając spojrzenie w poszukiwaniu rudowłosej dziwki. - Nie ma takiej opcji, żeby coś poszło nie tak! Zdobędę dziś ten kontrakt, i żadna ruda wywłoka mi tego nie zepsuje!
Tak powiedziałam, chociaż w tej lasce na pierwszy rzut oka było coś niepokojącego. Wydawała się znajoma, jednak nie z powodu wyglądu. Nie spotkałyśmy się tylko tamtego dnia przed szkołą, tego byłam aż nazbyt pewna. Ten jej wyraz twarzy.. Nie. To SPOJRZENIE. Już się spotkałyśmy..
- Mimo wszystko radzę ci uważać. Ta ruda może zesłać na ciebie kłopoty. - Lucas nie dawał za wygraną, co zaczynało być naprawdę męczące. Za kogo on się uważa, żeby tak do mnie mówić?
- Mówisz tak, bo wpadła ci oko? Błagam cię, na kilometr trąci od niej tandetą, nie wspomnę nawet o tych żenujących soczewkach. Co ona w ogóle sobie myśli? Że faceci polecą na nią przez coś takiego? Wygląda jakby urwała się z cyrku.
- Nie o tym mówię. Choć fakt, buźkę ma nieprzeciętną. Nie zauważyłaś u niej niczego niepokojącego?
- Zaczynasz mnie nudzić. Przejdź do rzeczy i nalej mi kolejnego drinka. - Powoli miałam dość jego gierek. Może i jest na swój sposób uroczy, ale potrafi też niesamowicie męczyć i na dłuższą metę przynudzać. Mimo to.. bywał dosyć użyteczny w przeciwieństwie do innych półgłówków którzy w przeciwieństwie do niego nie potrafili myśleć.
- Tatuaż na plecach.
- Co z nim? - Odparłam, sięgając po kieliszek który mi właśnie nalał. - Jeden tatuaż ma mi niby przeszkodzić?
- Ten w kształcie kruka i owszem.
Momentalnie zakrztusiłam się drinkiem, czując jak drażniący gorąc wypełnia moje gardło i utrudnia złapanie oddechu. Spojrzałam na niego mając nadzieję, że wykręca mi jakiś głupi żart, jednak jego poważny wyraz twarzy jedynie umocnił mnie w przekonaniu, że tym razem mówi na serio.
- Jeśli plotki odnośnie zespołu są prawdziwe, zapewne domyślasz się kim może być ta dziewczyna i jakich kłopotów może ci narobić zwłaszcza, że jak twierdzisz inni też są w tym klubie. Nie każ mi przypominać, jak szybko roznoszą się plotki i co się stanie, jeśli dziś nie zdobędziesz kontraktu. Sama zerwałaś umowę z menadżerem, a sprzedaż twoich płyt nie była na tyle wysoka by kolejni zainteresowani współpracą dobijali się do ciebie drzwiami i oknami. Większość jeszcze nie wie o tym co zrobiłaś, ale to tylko kwestia kilku godzin nim wszystko się rozniesie a to oznacza twój niechybny koniec w branży muzycznej. Nie będziesz miała kolejnej szansy..
- ZAMKNIJ SIĘ! - Krzyknęłam, mając już serdecznie dość jego wywodów. - Dobrze wiem co robić! A jeśli twoje przypuszczenie co do tej suki są prawdziwe, wiem już co zrobić więc łaskawie zajmij się swoją robotą i nie utrudniaj jej innym!