Tak jak obiecałam, nowy rozdział =^.^=
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
Hikari przetarła oczy, i leniwie wstała z łóżka obudzona przez budzik nastawiony w telefonie. Zdołowana myślą że wakacje właśnie się skończyły, udała się do łazienki gdzie wzięła szybki prysznic i przebrała w typowy dla siebie strój do szkoły.
Po powrocie z nad morza miała sporo czasu na rozmyślenia, a co za tym idzie, przemyślenie swojej obecnej sytuacji. Była zła na siebie, że pomimo swojego początkowego planu unikania ludzi z klasy, tylko się do nich zbliżyła. A co najgorsze.. nawet polubiła.
- Dziewczyno ogarnij się.. - Westchnęła, spoglądając w wiszące przed nią lustro. - Ludziom przecież nie można ufać..
- Hikari zejdź na śniadanie! - Rozległ się głos jej matki, po którym szybko przemyła twarz zimną wodą i wyszła z łazienki schodząc do kuchni. - Przygotowałaś się do szkoły?
- Tsa.. - Odparła, zajadając ryżowe onigiri z truskawkami.
- Skąd ta skwaszona mina? Nie cieszysz się że spotkasz się ze swoimi kolegami ze szkoły? - Zapytała, zaskoczona zachowaniem córki.
- Zdefiniuj słowo "kolegami". To bardziej osoby typu "chodzimy razem do klasy, nic poza tym".
- Coś mi tu kręcisz kochana. Przecież kiedy wracałyśmy do domu, przed wyjazdem rozmawiałaś z dosyć liczną grupą nastolatków w której znajdowali się między innymi nasi sąsiedzi..
- To skomplikowane. - Przerwała jej w pół zdania, odkładając talerz do zmywarki i wymijając mamę, chwyciła za torbę i wyszła na korytarz zakładając po drodze kaptur . - Wychodzę.
******
Po szybkim dotarciu do szkoły weszła na korytarz pełen uczniów stęsknionych za sobą po tej "jakże długiej przerwie", opowiadających sobie nawzajem o odbytych tym czasie wyjazdach. Nie mając ochoty tego wysłuchiwać, skierowała się stronę klatki schodowej, gdy drzwi od pokoju gospodarzy otworzyły się, i stanął w nich Nataniel. Chłopak gdy tylko ją zobaczył, dał znak by weszła do środka, co było dosyć niespotykane z jego strony. Chcąc nie chcąc weszła do sali, zamykając za sobą drzwi.
- Czego chcesz?
- Mam do ciebie kilka pytań. - Odrzekł, przypatrując się jej zagadkowo.
- Trzeba było pytać podczas wyjazdu, teraz mam to gdzieś więc pozwól że się oddeleguję. - Teatralnie zasalutowała chcąc opuścić pomieszczenie, gdy zatrzymał ją głos chłopaka.
- Jak w ogóle mam się do ciebie zwracać? - Zapytał, na co spojrzała na niego pytająco. - Zastanawia mnie twoja różnica zachowań, mająca miejsce w szkole i poza nią.
- To teraz jesteś psychologiem, tak? Ok niech będzie, zapowiada się zabawnie. - Zaśmiała się rednie, odsuwając niedbale krzesło na którym rozsiadła się wygodnie zakładając nogę na nogę. - Widzisz, rodzice mnie nie kochali, żółw uciekł gdy miałam 5 lat, pies sąsiadki zjadał prace domowe, z kolei..
- Możesz choć na chwilę spoważnieć? - Przerwał jej wypowiedź lekko rozdrażniony. - Po prostu chcę spróbować cię zrozumieć.
- Kolego, wielu przed tobą próbowało i zawsze kończyło się na ataku migreny, w jednym przypadku psychiatrą. Dobrze ci radzę.. nie chcesz przez to przechodzić. - Odparła z udawanym współczuciem w głosie, po czym bezceremonialnie wyszła z klasy zostawiając go samego. - Wielki mi psycholog.
![](https://img.wattpad.com/cover/78857288-288-k220737.jpg)