Oczami Yumi:
Dzisiaj miała odbyć się noc filmowa. Za trzy godziny, powinni zacząć schodzić się pierwsi goście. Usłyszałam dzwonek do drzwi i podeszłam je otworzyć.
Na progu stał Nathan, a na mój widok, uśmiechnął się.
- Co tu robisz?- zapytałam, patrząc na niego lekko zaskoczona- Zostało jeszcze mnóstwo czasu.
- Przyszedłem ci pomóc.
- Nie trzeba! Aphrodi mi po...- zaczęłam, ale usłyszałam krzyk z domu.
- Nie! Wpuść go! Będzie sprzątał za mnie!
Spojrzałam wymownie w sufit, na co Nathan się roześmiał. Wpuściłam go do środka. Aphrodi siedział na kanapie w salonie. Spojrzałam najpierw na niego, potem na Nathana.
Pokiwał głową i naraz, chwyciliśmy blondyna, ja za ręce, on za nogi, i zrzuciliśmy go na podłogę.- No co?!- krzyknął, gdy się podniósł.
- Też będziesz sprzątał!- warknęłam tonem nieznoszącym sprzeciwu. Aphrodi pokiwał przestraszony głową na widok mojej miny.
Nathan stał i się śmiał. Teraz moje zabójcze spojrzenie powędrowało na niego.
- Ty się nie ciesz, bo też masz dużo roboty!
Kiwnął głową, wciąż śmiejąc się jak głupi.
Zaczęliśmy przygotowywać dom na przyjście wszystkich zawodników Raimona i kilku innych osób. Jude zaprosił Joego i Davida z Królewskich, a Aphrodi Suzuno i Nagumo ze swojego dawnego zespołu. Oprócz tego Mark i reszta zaprosili każdego kto mieszka w tym mieście i kiedykolwiek z nim grali, po prostu wspaniale. To nie u nich w domu będzie spać zgraja świrów piłki nożnej.
Trzy godziny potem, wszyscy już byli. Wokół kanapy piętrzyło się mnóstwo misek pełnych jedzenia. Rozsiedliśmy się w salonie. Ja, Nathan, Axel i Celia siedzieliśmy na kanapie, a reszta osób znaleźli sobie miejsca na fotelach i podłodze. Specjalnie na tę okazję na ziemi leżało mnóstwo poduszek i kocy.
Aphrodi włączył film, który oczywiście wybierali chłopcy więc musiał to być horror. W jednym ze straszniejszych momentów, dziewczyny krzyknęły, a ja tylko złapałam Nathana za rękę i mocno ścisnęłam. Zbliżył się do mnie trochę i objął ramieniem. Obiecałam sobie, że nie będę się bać, ale gdy nagle na ekranie pojawiła się zakrwiawiona postać z nożem w ręku, krzyknęłam cicho i przytuliłam się do niebieskowłosego chowając twarz w jego ramieniu. Odwzajemnił uścisk i zaśmiał się cicho.
- Co się śmiejesz?- spytałam nie podnosząc głowy.
- Nie nic. Częściej będę cię zabierał na horrory.- powiedział, całując mnie lekko w czoło.
Film w końcu się skończył i wszyscy wstali. Aphrodi podszedł do odtwarzacza muzyki i włączył jakąś płytę. Zgasił światła, tak, że zostało tylko jedna słaba lampa, a uczestnicy imprezy zaczęli tańczyć.
Pociągnęłam Nathana na zaimprowizowamy parkiet i dołączyliśmy do reszty. Tańczyliśmy z pół godziny, po czym we dwoje poszliśmy po picie, równie zmęczeni tańcem.Wzięliśmy napoje i ruszyliśmy a górę do mojego pokoju. Usiedliśmy koło siebie pod ścianą, wsłuchując się w ciche dźwięki muzyki z dołu.
- Yumi, mam coś dla ciebie.- odezwał się Nathan.
Spojrzałam na niego, a on podał mi niewielką ozdobną torebkę, którą musiał wziąć po drodze na górę.
Zajrzałam do środka. Ostrożnie wzięłam do ręki czarną ramkę ze zdjęciem. To było to zdjęcie z balu jesiennego. Kiedy właściwie to wszystko się zaczęło. Pierwszy pocałunek, wspólny taniec, no i właściwie nasz związek. To po tym balu dla mnie staliśmy się parą.
- Kiedy byłaś w śpiączce, miałem je przy sobie cały czas- powiedział.- Dzięki temu mogłem przypomnieć sobie twój piękny uśmiech.
W oczach zabłysły mi łzy. Ciągle byłam smutna, że kiedy leżałam w śpiączce, Nathan się o mnie martwił.
Widząc to, objął mnie ramieniem i otarł łzy z moich policzków.- Nie płacz. Wolę gdy się uśmiechasz.
Uśmiechnęłam się, naprawdę szczęśliwa. Nim się obejrzałam, głowa opadła mi na jego ramię. Zamknęłam oczy i pozwoliłam Nathanowi sądzić, że śpię. Delikatnie pocałował mnie w czubek głowy i wstał. Wziął mnie na ręce o zaniósł do mojego fotela. Ułożył mnie tam i na chwilę odszedł.
Kiedy wrócił, okrył mnie czymś ciepłym. Pewnie kocem. Lekko uchyliłam powieki i zerknęłam na niego. Usiadł koło fotela, oparty o niego plecami. Wysunęłam w jego stronę rękę, a on złapał ją. Siedzieliśmy tak, aż oboje zasnęliśmy.
Oczami Aphrodiego:
Zobaczyłem, że nigdzie nie ma Yumi. Poszedłem do kuchni, ale i tam jej nie było. Wszedłem po schodach i otworzyłem drzwi do jej pokoju.
Siedziała okryta kocem na fotelu, trzymając za rękę siedzącego obok Nathana.
Uśmiechnąłem się pod nosem i cicho zamknąłem drzwi. Wróciłem do pozostałych w salonie. Podeszli do mnie Suzuno i Nagumo.
- I co? Znalazłeś swoją dziewczynę?- zapytał z uśmiechem Nagumo.
Domyśliłem się, że ma na myśli Yumi.
- To moja kuzynka.
Teraz podszedł do nas Mark.
- Gazelle, Burn! Też przyszliście?
Taki był Mark. Już tego dnia zdążył im powiedzieć "Cześć" dwa razy, a teraz znowu zapomniał, że mają prawdziwe imiona.
- Ile razy mam ci mówić?- zapytał zirytowany Nagumo- Ja jestem Nagumo, a to Suzuno!- westchnął wyraźnie wkurzony. W sumie nic dziwnego. Bo ile można przypominać?
- A faktycznie!- uśmiechnął się szeroko Mark, a Nagumo nie pozostało nic, jak zostawić temat w spokoju.
Odszedłem od nich i podszedłem do Juda, który wyraźnie wyglądał na wściekłego.
- A tobie co?- spytałem, pierwszy raz widząc go aż tak wkurzonego.
Wskazał palcem ma siedzących razem Axela i Celię. Przejrzałem się uważniej. Trzymali się za ręce.
- To chyba dobrze, że są razem, nie? Pasują do siebie i...
- Nie! W ogóle nie dobrze!
Roześmiałem się.
- Nie przesadzaj! Celia jest już duża!
Nadal wyglądał jakby chciał zabić Axela wzrokiem. A przez moje poprzednie słowa i ja byłem zagrożony. No trudno, nic na to nie poradzę.
Zauważyłem, że część osób już śpi. Jack leżał w kącie chrapiąc, Todd, Sam, Jim, Max i Steve też spali niedaleko, a pozostali wyglądali jakby mieli zaraz zasnąć na stojąco. Zobaczyłem jak Erik bierze Silvię na ręce i wynosi z salonu. Po drodze podszedł jeszcze do mnie.
- Gdzie mogę ją położyć?- zapytał.
Poszedłem z nim i wskazałem mu jeden z mniejszych pokoi. Gdy ponownie przyszedłem do salonu, jedynie Axel już nie spał. Ci którzy wcześniej tańczyli, teraz leżeli porozrzucani po całym pokoju. Kilka osób wyszło i przeniosło się do kuchni. Podszedłem do Axela, na którego ramieniu spała Celia.
- Wiesz, że jutro Jude cie zabije?- zapytałem.
- Jakoś sobie poradzę.- odpowiedział z lekkim uśmiechem patrząc na granatowowłosą.
Siedziałem tam jeszcze chwilę, po czym wyłączyłem muzykę i poszedłem do siebie do pokoju. Jedna z zalet robienia nocy filmowych u siebie w domu jest to, że przynajmniej mam wygodne łóżko u siebie w pokoju.
CZYTASZ
Yumi Kaneko
FanfictionPo wypadku samochodowym, w którym zginęli jej rodzice, Yumi przeprowadza się do swojego kuzyna Aphrodiego do miasta Inazumy. Jak potoczą się jej losy, gdy los postawi na jej drodze klub piłkarski Raimona?