Rozdział 67~ Spotkanie

457 51 3
                                    

Oczami Yumi:

Następnego dnia, Nathan znowu nie zjawił się w szkole. Dzwoniłam do niego, ale nie odbierał. Przez kolejne dni też go nie widziałam. Prawie odchodziłam od zmysłów.

Przyszłam właśnie na boisko ma trening. Odkąd Nathana nie ma w szkole, a ja nie wiem co się z nim stało, wszystko mi jakoś gorzej idzie. W ogóle nie mogę wydobyć Avatara, nawet nie trafiam do bramki! Gdy kolejny raz strzeliłam nie wiadomo gdzie, westchnęłam i zeszłam z boiska.

- Yumi!- usłyszałam krzyk za sobą.

Odwróciłam się. Podbiegł do mnie Aphrodi.

- Gdzie idziesz?- spytał.

- Dobrze wiesz, że mi nie idzie. To bez sensu, tylko wam przeszkadzam.

Popatrzył na mnie zdziwiony. Potem chyba zrozumiał co się dzieje.

- Chodzi o Nathana?

Przytaknęłam.

- Od kilku dni nie mam z nim żadnego kontaktu! Nie wiem co się dzieje i czy nic mu nie jest! Co jeśli złapali go wtedy w Zeusie i coś mu się stało?

Byłam bliska łez. Tak się o niego martwię! Czemu nie odbiera? Ani nie odpisuje? Aphrodi objął mnie lekko, a ja przetarłam oczy, do których zdążyły już napłynąć pierwsze łzy.

- Możemy pójść sprawdzić w Zeusie.

- Znowu w nocy?

- Nie. Zaraz po treningu tam pójdziemy.

Pokiwałam głową. Wróciłam z nim na boisko i dołączyłam do treningu.

~~~

Kiedy ćwiczenia w końcu dobiegły końca, razem z Aphrodim zamierzaliśmy pójść do Zeusa, ale zatrzymał nas Mark i reszta.

- Gdzie idziecie?- spytał kapitan.

- Do Zeusa, sprawdzić co się stało z Nathanem.- odpowiedziałam, gotowana bronić pomysłu odnalezienia niebieskowłosego.

- Idziemy z wami!- powiedzieli wszyscy, prawie jednocześnie.

Oczami Aphrodiego:

Wszyscy razem poszliśmy do Zeusa. Uznałem, że najlepszym sposobem, by dowiedzieć się czegoś o Nathanie, będzie spytanie Taisuke, wszyscy zdążyliśmy się już przekonać, że gdyby mógł, nie stałby po przeciwnej stronie.

Weszliśmy na plac przed szkołą, a tam Yumi od razu rzuciła się na jakiegoś chłopaka. Po chwili rozpoznałem w nim Nathana. Razem z resztą podeszliśmy do niego. Na jego widok nieźle się zdziwiłem. Niebieskowłosy był w mundurku Zeusa, a na ramieniu miał torbę szkolną, również z Zeusa.

- O co tu chodzi?- zapytałem, zaczynając mieć źle przeczucia co do całej tej sytuacji.

Pozostali dopiero teraz zauważyli strój Nathana.

- Rodzice przenieśli mnie do Zeusa...- mruknął.

- Co?!- wrzasnęliśmy wszyscy na raz, a najgłośniej Yumi.

- Ale jak to?- spytała czarnowłosa.

- Akatsuka złapał mnie i Taisuke jak chcieliśmy uciec, a potem skontaktował się z moimi rodzicami i załatwił mi przeniesienie do Zeusa... Nawet nie mogłem zaprotestować czy choćby porozmawiać z rodzicami, zabrali mi komórkę.

- Ale... Jak to?- powtórzyła Yumi, wyraźnie zszokowana.

- A czemu nic nie mówiłeś?- zapytałem.

Yumi KanekoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz