Oczami Nathana:
Nadal biegłem korytarzem, ale miałem coraz mniej sił. Na szczęście i mój pościg słabł. Tylko oni nie musieli mnie jakoś nie wiadomo jak szybko gonić. Wystarczyło, że blokowali mi drogę ucieczki, jaką były schody. Muszę coś wymyślić, bo zaraz mnie złapią, a wtedy dopiero będę miał problem.
Zamyśliłem się, przez co uderzyłem w ścianę. Spojrzałem na nią, coraz bardziej przerażony. Super! Ślepy zaułek! Odwróciłem się, słysząc kroki za swoimi plecami. Zaraz tu będą!
Drzwi obok mnie się otworzyły i ktoś w nich stanął. Widząc mnie, chwilę nie wiedział co robić, ja zresztą też. Jednak, gdy usłyszał krzyki ochroniarzy, złapał mnie za ramię i wciągnął do pokoju.
Zamknął drzwi i zapalił światło, a ja ujrzałem znajomą postać.
- Taisuke?
- Co tu robisz?- zapytał wspomniany zawodnik Burzy.
- Uciekam przed ochroną.
- Ale po co?- wydawał się naprawdę zdziwiony.
- Stali pod drzwiami do biura dyrektora, więc musiałem odwrócić ich uwagę. Ale przypadkowo trafiłem na schody i dalej na piętro. Później chyba się domyślasz.
Pokiwał głową. Usłyszeliśmy głosy na zewnątrz.
- Schowaj się!- warknął szeptem Taisuke, a ja skoczyłem koło drzwi.
Gdy się otworzyły, byłem niewidoczny dla osoby, która je otworzyła.
- O co chodzi?- spytał zaspanym głosem Taisuke. Dobry jest... Gdybym nie znał prawdy, myślałbym, że naprawdę dopiero co się obudził.
- Szukamy pewnej osoby. Musi gdzieś tu być.
Chłopak ziewnął i spojrzał nieprzytomnie na ochroniarza.
- Tu nikogo nie ma. Może pobiegł gdzieś indziej?
Ochroniarze chwilę się rozglądali, po czym jeden z nich powiedział:
- Chyba tak.
Po tych słowach drzwi się zamknęły, a ja odetchnąłem z ulgą. Wyszedłem zza nich.
- Chyba musisz tu zostać do rana, bo teraz na pewno będą czekać przy schodach, a to jedyna droga na dół, chyba, że zależy ci na połamanych kościach.
- Kiedy będę mógł opuścić szkołę?- spytałem.
- Nie wiem. Musimy na pewno zaczekać do rana, wtedy zobaczymy. Zależy czy ochrona powie dyrektorowi. Jeśli to zrobi, pewnie będziesz musiał się szybko ulotnić, bo on każe sprawdzić każdego ucznia.
- Na serio? Nie szkoda mu czasu?
- Nie. Najwyraźniej w szkole są jakieś ważne rzeczy, a Akatsuka nie chce ryzykować.
No trudno. Trzeba poczekać.
Oczami Yumi:
Następnego dnia, Nathana nie było w szkole. Zaczęłam się nieźle martwić. A może coś mu się stało, gdy był w Zeusie? Może go złapali?
Gdy lekcje dobiegły końca, udałam się na trening, nie mając na to większej ochoty. Nathan mógł być w niebezpieczeństwie. Wszyscy usiedliśmy na trawie, a grupa, która była w Zeusie zaczęła opowiadać co się wczoraj działo. Potem, Hiroto przejął głos i zaczął mówić o plikach, znalezionych w komputerze dyrektora.
- W tych plikach jest mnóstwo jakiś wykresów, tabel i masa innych rzeczy. Większość jest niezrozumiała, bo poza liczbami, tylko nie liczne rzeczy są zapisane normalnie. Reszty nie da się odczytać.
CZYTASZ
Yumi Kaneko
FanfictionPo wypadku samochodowym, w którym zginęli jej rodzice, Yumi przeprowadza się do swojego kuzyna Aphrodiego do miasta Inazumy. Jak potoczą się jej losy, gdy los postawi na jej drodze klub piłkarski Raimona?