Oczami Yumi:
Jakimś cudem dotarłam do miasta. Ruszyłam ulicami. Zbliżał się już wieczór. Rozejrzałam się wokół. Niedaleko mam do Raimona... o tej porze, powinien być tam trening.
Dotarłam na miejsce. Nadal byłam dosyć daleko od trenującej drużyny, ale mogłam już ich dostrzec. Od razu poczułam się lepiej na widok znajomych twarzy. Zakręciło mi się w głowie. Stanęłam, łapiąc się za głowę. Byłam już naprawdę zmęczona.
- Yumi?!- usłyszałam zaskoczony krzyk Marka, który najwyraźniej zdążył mnie zauważyć.
Uśmiechnęłam się lekko, a przed oczami mi pociemniało. Zachwiałam się i upadłam na ziemię tracąc przytomność.
Oczami Nathana:
Kiedy Mark krzyknął jej imię, od razu odwróciłem się w stronę czarnowłosej. Nawet z tej odległości wiedziałem, że jest wyczerpana. Zachwiała się i runęła na ziemię.
- Yumi!- krzyknąłem biegnąc w jej stronę.
Reszta drużyny zaraz znalazła się przy nas.
- Powinniśmy ją zanieść do niej do domu.- powiedział Axel, a ja kiwnąłem głową.
Zanim ktokolwiek zdołał powiedzieć coś jeszcze, wziąłem ją na ręce i ruszyłem w stronę jej domu. Gdy tam dotarliśmy, Mark zadzwonił do drzwi. Otworzyli nam rodzice Aphrodiego, a na widok Yumi w moich rękach, dosyć mocno się zdziwili. W sumie nic dziwnego.
Wpuścili nas a ja od razu skierowałem się do jej pokoju. Jeszcze zanim tam weszliśmy, Yumi otworzyła oczy.
- Nathan?- zapytała rozglądając się- Gdzie ja jestem?
Uśmiechnąłem się do niej lekko.
- U siebie w domu.- odpowiedziałem kładąc ją na fotelu.
- Czyli się udało?- spytała radosna.
- Ale co?- nie rozumiał Mark.
- Gdzie ty byłaś?- spytał Jude.
Posmutniała.
- Właściwie to nie wiem, ale to Dark zabrał tam mnie i Aphrodiego. Właśnie! Musimy iść i...
- Yumi, spokojnie- powiedziałem, łapiąc ją za rękę.- Jak uciekłaś?
- Aphrodi mi pomógł...- spuściła głowę, wyraźnie smutna.
- Gdzie wtedy byliście?- spytałem spokojnie.
- Pod jakąś górą... Nie wiem jaką, ale chyba nie tak daleko stąd, skoro dotarłam tu pieszo.
- Trzeba będzie poszukać.- powiedział Jude.
- Jutro spróbujemy coś znaleźć. A teraz wychodzimy. Musisz odpocząć.
Zanim zdążyłem wyjść, chwyciła mnie za rękę. Reszta drużyny już wyszła.
- Zostań ze mną...- wyszeptała, rumieniąc się delikatnie.
Do pokoju weszli jej ciocia i wujek, a widząc zachowanie dziewczyny zaproponowali mi, żebym został na noc. Yumi wyjaśniła im co się stało, a zaraz potem położyła się zmęczona spać. Usiadłem obok niej na ziemi, oparty plecami o fotel, a rodzice Aphrodiego wyszli.
Było dokładnie tak samo jak wtedy na nocowaniu... Uśmiechnąłem się na wspomnienie tego dnia. Ale wtedy, Yumi nie była dopiero co porwana, a Aphrodi nie był zamknięty u Darka.
Zamknąłem oczy i zasnąłem.Oczami Yumi:
Ocknęłam się trzymając Nathana za rękę. Cicho wstalam i poszłam do łazienki. Nadal miałam na sobie czarno-fioletowy strój piłkarski. Gdy wyszłam po jakieś ubrania, Nathan siedział, już obudzony.
CZYTASZ
Yumi Kaneko
FanfictionPo wypadku samochodowym, w którym zginęli jej rodzice, Yumi przeprowadza się do swojego kuzyna Aphrodiego do miasta Inazumy. Jak potoczą się jej losy, gdy los postawi na jej drodze klub piłkarski Raimona?