You are my girl

2.6K 155 15
                                    

" Ile szans to nadzieja, a ile to już głupota? Myślę, że z nim od początku wszystko było głupotą "

Sharon

Spędzam ostatnio więcej czasu z Allison, nadrabiając zaległości i wożąc Cama na treningi.

- I co z nim zrobisz? - Pyta gdy siedzimy na plaży. Ostatnio robię, to co raz częściej.

- Wiem, że mnie zdradził - te słowa wychodzą ze mnie tak po prostu. Wiem, że to zrobił, czuje to pod skórą gdy na mnie patrzy. Może i ja byłam jego, ale on nigdy nie był mój. Gdybym była kimś innym pewnie odegrałabym się na nim i zraniła Mika, ale to nie jestem ja. Byłam tak długo sama bez przyjaciół, że nie naraziłabym tych wspaniałych ludzi własną głupotą. Każdy zasługuje na szacunek i szczerość, a ja na dodatek jestem im wdzięczna na to, że przygarnęli mnie do siebie i, że żadne z nas nie traktuje się z góry.

- Czy nie zawsze śmiałyśmy się z takich dziewczyn, które zrobią wszystko dla chłopaka? - jak można być tak naiwnym? Tak zakochanym, tak...

- A czy nie zawsze chciałaś szalonej miłości jak z tych twoich książek? - Wzruszam ramionami.

- Zdrada to nie szalona miłość - a może właśnie tak? Co ja wiem o miłości? Cholera.

- Sharon - ton jej głosu mnie niepokoi.

- Widziałam go w barze i... - Przerywam jej.

- Ja też widziałam go w barze - sarkazm mi chyba nie wyszedł.

- Czy to tak trudno dobrze się bawić, bez zranienia? - Allison ciężko wzdycha.

- Sharon - nie rozumiem o co jej chodzi.

- Jak mam mu to wybaczyć? - jak mam zapomnieć.

- Co mam zrobić - jęczę żałośnie.

- Allison pomóż mi, doradź - Allison patrzy na mnie pustym wzrokiem.

- Ja tak bardzo chce, żeby było dobrze, żeby on był cały mój - Allison w końcu się odzywa.

- Chloe zaciągnęła go do łazienki, znaczy prawie, w ostatniej chwili się wycofał. - co?

- Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej? - nadzieja matką głupich.

- Myślałam, że on to zrobił.

- Powiedział tylko, że mnie nie zdradził - w co dalej nie wierzę, bo to Luke, on sam siebie zdefiniował w ten sposób.

- Dlaczego ja o niego walczę, dlaczego pomimo wszystko?

- Bo go kochasz - podrywam się na te słowa.

- Nie, nie prawda - czy na pewno?

- To twoja pierwsza miłość, może się nie ostatnia, ale kochasz go - Cholera jasna.

- Nie - kręcę głową, żeby jeszcze to podkreślić.

- Kurwa - krzyczę

- Kocham Luka Hemmingsa - nie mogę nic z tym zrobić, ale tak jest, cholera jasna.

- Będzie dobrze - ściska moje kolano, żeby dodać mi otuchy.

- On złamie mi serce - A ja mu na to pozwolę.

WORDPLAY {Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz