Rozdział 10

4.8K 116 2
                                    


Rano obudziły mnie promienie słoneczne, której rozświetlały pokój. Dalej leżałam wtulona w Niall'a, który jeszcze słodko spał. Wygląda bardzo słodko i niewinnie jak śpi. Podparłam głowę na swojej dłoni i obserwowałam chłopaka. Jego klatka piersiowa wznosiła się i opadała. Postanowiłam go nie budzić i zrobić dla nas śniadanie. Podniosłam się i przebrałam swoją piżamę, którą dostałam od blondyna na jego t-shirt o kolorze białym z czarnym nadrukiem. Zeszłam na dół i weszłam do kuchni. Wyjęłam składniki na jajecznice z bekonem. Powbijałam jajka do miski i je roztrzepałam, dodałam przyprawy i rozgrzałam patelnie aby zrobić bekon. Kiedy skończyłam smażyć usłyszałam kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam Niall'a w samych spodniach dresowych. Na jego głowie panował artystyczny nieład. Wyglądał strasznie seksownie. Przeczesał włosy palcami i podszedł do mnie.
-Dzień dobry kochanie. Jak się spało?
-A bardzo dobrze. Głodny?
-Bardzo, a co dobrego robisz ?
-Jajecznice z bekonem.
-Mmm- podszedł bliżej mnie i złapał mnie za biodra i przyciągną mnie bliżej siebie tak, że nasze klatki piersiowe stykały się- Wyglądasz tak ślicznie w moich ubraniach.- kończąc zdanie wpił się namiętnie w moje usta. Oddałam go prawie od razu. Moje nogi przy nim robią się jak z waty, a na jego dotyk na mojej skórze odrazu pojawia się gęsia skórka. Gdy oderwaliśmy się od siebie nasze spojrzenia skrzyżowały się. W jego oczach zobaczyłam pożądanie. Jego oczy były ciemniejsze niż zwykle. Naglę poczułam smród przypalonego bekonu.
-O kurwa! Bekon!- odwróciłam się i złapałam za patelnie na której bekon się palił. Niall zanosił się śmiechem. - Bardzo śmieszne wiesz.
-Bardzo kotku. Wstaw to do zlewu potem się to sprzątnie, a teraz sobie usiądź, a ja dokończę skarbie.
-No dobra to bynajmniej przygotuje talerze i naleje soku.
Gdy blondyn dokończył posiłek usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. Jedliśmy w ciszy do czasu gdy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Chłopak wstał by otworzyć. Gdy zniknął za rogiem usłyszałam dźwięk przekręcania zamka. Usłyszałam głosy chłopaków, głównie Harrego. Po chwili wszyscy znaleźli się w salonie gdzie siedziałam ja.
-Oo Megan jak ty ślicznie wyglądasz- powiedział Harry i przytulił mnie. Reszta też przywitała się ze mną. Wyszłam do kuchni z moim i talerzem Niall'a aby schować je do zmywarki lecz przeszkodził mi w tym próg oddzielający salon z kuchnią. Przewróciłam się i stłukłam talerze raniąc sobie przy tym dłonie. Chłopcy w moment znaleźli się przy mnie. Niall pomógł mi się podnieś z ziemi i posadził mnie na krześle przy wysepce kuchennej.
-Oj skarbie ale z ciebie niezdara-zachichotał cicho- ale taką cię kocham- i pocałował mi w czoło. Gdy Niall opatrywał moje skaleczone dłonie chłopcy posprzątali bałagan, który narobiłam.
-Przepraszam. Nie chciałam narobić bałaganu. Mogłam sama to posprzątać...
-Meg nic się nie stało to tylko talerze,a co do posprzątania to nic. Nawet niedałbym ci tego posprzątać - powiedział Louis z uśmiechem.
-Dziękuję wam. - uśmiechnęłam się.
-Może coś pooglądamy?- zaproponował Liam.
-No jasne- odpowiedział Niall i pomógł mi zejść z krzesła. Zaprowadził mnie do salonu i kazał usiąść na kanapie. Sam podszedł i włączył jakiś film, z którego wszyscy się śmieliśmy. Potem oglądaliśmy jeszcze jakeś filmy, które nie bardzo mnie interesowały. Chłopscy wyszli od nas około 21. Razem z Niall'em byliśmy zmęczeni więc poszliśmy na górę. Siedzieliśmy razem na łóżku i rozmawialiśmy o jakiś bzdetach. Po kąpieli leżałam wtulona w chłopaka. On bawił się moimi włosami, a ja zaś wsłuchiwałam się jak biło mu serce. Zaczynam mu ufać, a bynajmniej tak mi się wydaje. Nagle poczułam, że zaprzestał bawić się moimi włosami. Zasnął. Chwile wpatrywałam się w niego. Jest tak cholernie przystojny. Podniosłam się lekko i musnęłam jego usta.
-Chyba zaczynam się w tobie zakochiwać Niall...
Nagle zobaczyłam jak jego usta układają się w szeroki uśmiech. Złapałam poduszkę i go uderzyłam.
-O ty! Ty nie spałeś! Głupek!
-Spałem ale twoje usta mnie obudziły skarbie.- zaśmiał się.- też cię kocham.- gdy dokończył wpił się namiętnie w moje usta. Gdy zabrakło nam tchu odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy. Odpływam w błękicie jego tęczówek. Ostatni raz musnął moje wargi ciągnąć zębami za dolną część moich ust.
-Kocham cię Megan.
-Ja chyba cię też...
Położyliśmy się i ponownie wtuliłam się w jego nagi tors od którego biło ciepło.
-Dobranoc.
-Dobranoc księżniczko.
Po tych słowach zasnęłam.
********************************
Mam wenę i napisałam kolejny. Mam nadzieje, że się podoba.
Do kolejnego kochani❤️

Stalker.II Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz