Niall pov
Rano obudziło mnie ciche pukanie o parapet. Zerknąłem w stronę okna i już wiedziałem co było powodem chałasu- deszcz. Odwracając głowę w drugą stronę widziałem zaślinioną, słodką buzie kobiety, która skradła moje serce. Uśmiechnąłem się na ten widok. Ucałowałem ją w czoło i podniosłem się z łóżka. Włożyłem na siebie tylko luźne, szare dresy i zszedłem na dół do kuchni. Przeczesałem dłonią moje rozwalone włosy i otworzyłem lodówkę. Wyjąłem z niej sok pomarańczowy i napiłem się prosto z kartonu. Odłożyłem napój na jego poprzednie miejsce i zamknąłem lodówkę. Przygotowałem ekspres i czekałem, aż aromatyczna, czarna kawa się zaparzy. Patrzałem przez okno w kuchni na podwórko, które teraz jest całe pokryte niewielkimi kałużami i mieniącą się w lekkich promieniach słońca trawą. Wszystko wskazywało na to, że niebawem ma się przejaśnić na co mimowolnie kącik moich ust powędrował ku górze. Usłyszałem charakterystyczne pikanie ekspresu wskazujące na to, że gorący napój jest już gotowy. Wyjąłem kubek z wiszącej szafki i nalałem sobie gorącej, czarnej cieczy. Wziąłem go do ręki i wróciłem na moje poprzednie miejsce i wpatrując się w obraz za oknem usłyszałem ciche kroki za sobą, a chwile później poczułem oplatające się ramiona wokół mojego brzucha.
-Dzień dobry skarbie- odłożyłem kubek na blat i odwróciłem się tak, że mogłem swobodnie patrzeć w jej piękne oczy.
-Hej- powiedziała i cmoknęła mnie w usta stojąc na palcach.
-Głodna?- zapytałem na co ta kiwnęła głową.- Na co masz ochotę?
-Jajecznica- powiedziała uśmiechając się szeroko.
-Wszystko dla mojej pięknej pani- powiedziałem i pocałowałem jej piękne usta.- Usiądź sobie, a ja już zabieram się za robienie śniadania.- ta tylko uśmiechnęła się szeroko i usiadła na krześle przy wyspie kuchennej.
Megan pov
Przypatrywałam się z zaciekawieniem blondynowi, który stał przy kuchennym blacie i przygotowywał dla nas śniadanie. Na samą myśl o wczorajszym wieczorze robi mi się gorąco, a szeroki uśmiech nie schodzi mi z buzi.
Kiedy Niall podał do stołu odrazu zabrałam się za jedzenie. Uwielbiam jego jajecznice. Jest pyszna!
-Co dziś robimy?- zapytałam blondyna.
-Dziś muszę pojechać na bazę- powiedział i włożył do ust widelec z jajeczncą.
-A co ze mną?- zapytałam trochę smutna, bo miałam nadzieje, że dzisiejszy dzień spędzimy razem.
-Przyjedzie cię pilnować Louis i Liam, bo niestety ze mną dziś nie możesz pojechać, a sama nie zostaniesz.- powiedział patrząc mi prosto w oczy.
Mruknęłam ciche "Mhmm" i zabrałam się za dokańczanie śniadania.
Dwie godziny temu Niall wyszedł z domu pozałatwiać ważne sprawy na bazie. Od jego wyjścia w salonie na kanapie siedzą Lou i Liam w najlepsze oglądając głupie filmy. Od tego czasu zdążyłam się wykapać, posprzątać naszą sypialnie, zrobić pranie i pozmywać naczynia. Nudzi mi się tu już cholernie.
-Meg!- usłyszałam nawoływanie przez Lou z dołu.
-Co?!- odkrzyknęłam oczekując odpowiedzi.
-Chodź!- powiedział, a ja zostawiając dotychczasowe zajęcie ruszyłam po schodach w dół.
-Co?- zapytałam wchodząc do salonu i widząc dwóch debili rozłożonych na kanapie jak jakieś koty parsknęłam śmiechem.
Mój śmiech rozszedł się po całym pomieszczeniu zwracając ich uwagę na siebie.
-No co?- zapytałam pomiędzy kolejnymi dawkami śmiechu spotykając ciagle ich zdezorientowane spojrzenia.
Pokręcili tylko głowami i sami zaczęli się śmiać.
-To co chcieliście ?- zapytałam próbując się opanować.
-Chcieliśmy zamówić pizzę. Co ty na to?- zapytał Liam.
-Jestem za- powiedziałam i usiadłam koło nich na kanapie.
-Ok to co pizza kebab i salami?- zapytał.
-Tak!- odpowiedziałam równocześnie z Louisem na co znów parsknęliśmy śmiechem.
Chłopak złożył zamówienie i oglądając jakiś film czekaliśmy na dostawce. Leżałam na kanapie na boku głowę opierając na boku kanapy. Moje nogi leżą na kolanach Lou, któremu to widocznie nie przeszkadza.
Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, a chłopak u którego trzymałam nogi na kolanach wstał tak szybko tym samym zrzucając mnie z kanapy na podłogę. Usłyszałam cichy śmiech Liam'a na co ja także zaczęłam się z tego wszystkiego śmiać. Chłopak pomógł mi się podnieść i usiąść spowrotem na poprzednie miejsce. Chłopak po chwili wrócił z czterema pudełkami pizzy uśmiechnięty od ucha do ucha.
-Mamy jedzenie!- krzyczał jak małe dziecko.
Zaczął z nimi tańczyć i kręcić wokół własnej osi. Zanosiliśmy się śmiechem jak niedorozwinięte dzieci, ale nam to nie przeszkadzało.
-Dobra! Daj to jedzenie, a nie- powiedziałam ciągle się śmiejąc.
Chłopak z udawanym smutkiem położył pudełka na szklany stół.
-Byłaś najlepszą partnerką do tańca. Nigdy tego nie zapomnę- powiedział i usiadł.
Kolejna dawka śmiechu opuściła moje i Liam'a usta. Mój brzuch już wręcz bolał ze śmiechu.
-No co?- zapytał gdy włożył sobie do ust cały kawałek pizzy.
-Nic nic- powiedziałam próbując się uspokoić.
Po chwili już siedzieliśmy i zajadaliśmy pizzę, a w telewizorze leci jakaś denna komedia.
Jest już chwila po 19, a Niall'a jeszcze nie ma. Właśnie robię popcorn, bo stwierdziliśmy, że pooglądamy jakiś "fajny" horror wybrany przez Liam'a. Kiedy mikrofalówka dała znak, że już jest gotowe wyjęłam torebkę maślaneg popcornu i przesypałam go do miski. Wróciłam do salonu i usiadłam z miską na kolanach pomiędzy chłopakami i zaczęliśmy oglądać film.
Muszę przyznać, że jest straszny. Bardzo straszny. Siedzę wtulona w ramie Lou i co staszmą scenę w filmu kryje się za nie i piszczę. Biorę w garść popcorn i już chce włożyć go do ust kiedy ktoś łapie mnie za ramiona. Podskakuje i rzucam popcornem w stron napastnika. Z głośnym piskiem upadłam na podłogę, a wtedy światło się zapaliło, a osoba która oberwała popcornem to Harry, a do salonu wchodzi zmęczony Niall. Przystanął w miejscu i zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Pudełka po pizzy leżały rozwalone na stole, a popcorn był wszędzie. No i jeszcze ja wystraszona leżąca na podłodze. Harry zanosił się śmiechem, a inni zawtórowali.
-Harry ty głupi ciulu. Zawału prawie dostałam- powiedziałam roześmiana podnosząc się z podłogi z ręka na sercu.
-Mogłaś widzieć swoją minę- powiedział pomiędzy kolejnymi dawkami śmiechu zginając się w pół.
-No- reszta także się ze mnie śmiała.
-Dobra czas tu posprzątać- powiedział wkońcu Niall podchodząc do stołu i zbierając puste pudełka. -I wyście to wszystko zjedli? 4 duże, serio?- zapytał, a kącik jego ust skierował się ku górze.
-To ona- powiedzieli równocześnie moi "opiekunowie" wskazując na mnie palcami.
-Haha no przecież- powiedziałam ze śmiechem wychodząc do kuchni z miską po popcornie.
Kocham normalnie tych debili.
*****************************************
Mamy rozdział! Bang bang
Dziękuje za 1,43k wyświetleń ❤️! Jesteście najlepsi.!
To do następnego 😊😉❤️
CZYTASZ
Stalker.II Zakończone
Teen FictionMegan zwyczajna 18-sto letnia dziewczyna. Mieszka w jednej z bogatszych dzielnic Londynu. Rodzice wiecznie zapracowani. Meg potrafi czasem pokazać pazurki i nie da się. Pewnego dnia zaczyna dostawać wiadomości od nieznanego numeru. Jak zmieni się ż...