Rozdział 35

1.6K 54 2
                                    

-Żegnaj Niall..- powiedziała i ostatni raz na niego spojrzała...

Puściła się barierki...

Megan pov

Już nie trzymam się barierki, lecę w dół z zaciśniętymi mocno oczyma. Niechce żyć, już na pewno. Sama świadomość swoich czynów niszczyła mnie od środka. To koniec. Gwizd pociągu, mocniejszy napływ powietrza wywołany jadącą z dużą prędkością maszyną. Lecę w dół. Chwila coś mi tu nie gra. Nie czuje bólu. Nic, totalna pustka tylko uścisk na moim nadgarstku.

-Pomóżcie mi- słyszę tylko prośbę o pomoc. Boje się otworzyć oczy.

Niechce. Niechce już ranić. Za dużo wyrządziłam krzywdy.

Jeszcze mocniejszy uścisk i uczucie wciągania mojego bezwładnego ciała. Udało się temu komuś mnie wciągnąć. Szloch. Tylko tyle się ze mnie wydostało kiedy znajome ramiona owinęły się wokół mojego ciała.

-Cśśś... Już dobrze, jestem tu skarbie..- szeptał do mojego ucha głaszcząc uspokajająco moje plecy.

Moje łzy moczyły jego ubranie, ale on nie zwracał na to uwagi. Tak bardzo go kocham, a tak mocno zraniłam..

Niall pov

Już nigdy więcej nie dam jej uciec z moich ramion. Nie moge pozwolić ma to aby coś jej stało. Teraz trzymając ją szlochającą w moich ramionach tak na Pragę uświadamiam sobie, że jakbym ją teraz stracił to skończyłbym ze sobą sekundę po niej. Nie dałbym rady żyć bez mojego skarba. Tak o nią walczyłem nie po to by ją teraz stracić. Loczek podał mi swoją bluzę, którą odkryłem Megan.

-Niall- załkała dziewczyna- Ja tak bardzo Cię przepraszam...- gładziłem uspokajająco jej plecy, a w moim sercu toczyła się walka uczuć.

-Niall zabierzmy ją stąd- odezwał się ktoś. Pokiwałem głową i podniosłem dziewczyne ruszając w stronę samochodu.

Przez całą drogę Megan nie odezwała się ani słowem. Siedziała na tylnym siedzeniu obejmując swoimi ramionami kolana. Było tylko słychać jak cicho płacze i zaciąga nos. Kurczowo zaciskałem dłonie na kierownicy i szybko mrugałem gdy tylko poczułem cisnącą się słoną ciecz, która chciała wydostać się spod moich powiek. Wiem, że cokolwiek się stało tej nocy muszę być przy niej i pokazać, że pomimo wszystko jestem przy niej i zawsze będę stał u jej boku.
Zaparkowałem auto przed domem i niosąc płaczącą dziewczynę na rękach wszedłem do domu. Zasiadłem na kanapie sądzając jej roztrzęsione ciało na swoich kolanach.

-Megan, skarbie spójrz proszę na mnie..- poprosiłem wręcz błagalnym tonem. 

Podniosła głowę i spuchniętymi, czerwonymi od płaczu oczyma spojrzała na mnie.

-Proszę, powiedz mi co się stało- poprosiłem i wiedziałem, że to trudny temat tym bardziej na świeżo, ale musiałem wiedzieć jak mam jej pomóc.

-Niall..- zaczęła- Ja nie chciałam..- załkała - On zagroził,  że jak tego nie zrobię to was wszystkich zabije, dostałam nawet zdjęcie ciebie jak śpisz w szpitalu, a on trzyma nóż przy twojej szyji.. Nie mogłam pozwolić na to. Zagroził mi, że jak tylko komukolwiek powiem to ucierpisz ty. Poszłam do niego, ale nie z pustymi rękoma. Po wszystkim ja..- zacięła się- Niall... Ja go zabiła..- powiedziała i zaniosła się płaczem.

Szeptałem jej do ucha i głaskałem jej plecy uspokajająco. Moja mała, krucha dziewczynka.. Tak dużo przeżyła, a los dalej ją kara, ale to już koniec jej cierpienia. I ja tego dopilnuje. Od teraz wszystko zacznie się układać.

***********************************
Witam was wszystkich serdecznie. Jak tam święta? Jako prezent świąteczny macie wcześniej rozdział ^^
 
Chciałam was również zaprosić na moje nowe opowiadanie pisane wraz z Karcia08 Pt. "You're Minę, Baby."

Stalker.II Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz