Rozdział 15

3.3K 84 21
                                    

Siedzę na parapecie okna już od dobrej godziny. Przemyślałam już wszystkie za i przeciw. Zadecydowałam już. Zeszłam już z parapetu i wyszłam z pokoju. Zeszłam ma dół i weszłam do salonu. Liam podniósł wzrok odrywając się od ekranu swojego Iphona.
-Coś się stało?- zapytał z troską w głosie.
-Ummm mam prośbę...
-Jaką?
-Mógłbyś zadzwonić do Niall'a ?
-Tak jasne już dzwonię.- powiedział po czym wyszłam i udałam się do kuchni by napić się wody. Wzięłam szklankę, odkręciłam kran i nalałam sobie wody. Wypiłam ją jednym duszkiem. Gdy skończyłam do kuchni wszedł Liam.
-Będzie za 15 minut.
Tylko pokiwałam głową na znak zrozumienia.
Zostało mi tylko czekać...

Niall pov

Nie spałem całą noc.

Zraniłem jedyną osobę, którą kocham.

Jestem skończonym draniem.

Siedzę na kanapie i łzy lecą z moich oczu strumieniem. Nagle rozbrzmiewa dzwonek mojego telefonu. Biorę urządzenie do rąk i moim oczą ukazuje się zdjęcie Liam'a. Odbieram.
-Halo?- mówię.
-Siema stary. Megan kazała mi do ciebie zadzwonić. Masz przyjechać. Rozumiesz?
-Tak, tak rozumie! Będę za 15 minut.- i rozłączyłem się.
Jak poparzony wbiegłem po schodach do naszej sypialni. Było tak pusto bez niej. Otworzyłem szafę i wzięłam pierwsze lepsze ciuchy. Padło na czarne przylegające do nóg dresy z niskim krokiem i biały zwykły T- shirt. Ubrałem się, przeczesałem palcami włosy i wybiegłem z domu wcześniej zabierając telefon i kluczyki z samochodu. Wsiadłem i odjechałem z piskiem opon. Już po chwili byłem pod domem przyjaciela. Wysiadłem i zamknąłem auto. Ruszyłem w stronę drzwi. Zadzwoniłem do drzwi. Po chwili w nich stanął Liam.
-Wchodź. Megan jest w salonie.
-Ok.- weszłam
Udałem się prosto do pomieszczenia, gdzie siedziała osoba, którą kocham.
-Meg?
Podniosła głowę i spojrzała na mnie. Płakała.
-Chodź. Siadaj. Chce porozmawiać.
Usiadłem na przeciwko niej tak jak powiedziała.
-Meg kochanie.- złapałem za jej dłoń- wiem, że cię zraniłem, ale nie wiedziałem co robie. Proszę wybacz mi.- zeszłam z kanapy i uklęknąłem przed nią.
-Niall, bo ja chciałabym spróbować jeszcze raz.
Ucieszyłem się jak dziecko. Szybko wstałem i podniosłem ukochaną i zacząłem obracać się wokół własnej osi. Ta zaś zaczęła się śmiać.
-Niall głupku odstaw mnie!- powiedziała rozbawiona.
-Dla mojej księżniczki wszystko.- postawiłem dziewczynę na ziemie i mocno przytuliłem co ta odwzajemniła.
-Jeszcze raz bardzo cię przepraszam księżniczko. Może pojedziemy do domu?
-Tak tylko pójdę na chwile do Liam'a.
-Ok.
I wyszła z pomieszczenia. Mam pomysł na jutrzejszy dzień zrobie mojej księżniczce niespodziankę. Tylko musze napisać do Harry'ego.

Do Harry:
Stary potrzebuje pomocy.

Od Harry:
Kogo pobić?!

Do Harry:
Nikogo ;p załatw mi na jutro stolik dla dwóch osób w najlepszej restauracji w mieście.

Od Harry:
Niema sprawy stary. Jak z Meg? Pogodziliście się?

Do Harry:
Wybaczyła mi. Dobra stary ja kończę. Do zobaczenia po jutrze.

Od Harry:
Okey. Narka.

Gdy skończyliśmy pisać do pomieszczenia wszedł Liam wraz z Megan.
-Stary mam nadzieje, że to więcej się nie powtórzy.
-Nigdy więcej. A teraz pozwól, że zabiorę moją księżniczkę do domu.
Podeszłem do dziewczyny i objąłem ją w pasie.
-To do zobaczenia.
-No pa.
-Dziękuje Liam za wszystko. Do zobaczenia.- powiedziała Meg i przytuliła się do chłopaka.
-Niema za co skarbie. Pamiętaj, że zawsze możesz do mnie przyjść ze wszystkim. Rozumiesz?
Ta tylko pokiwałam głową i wyszliśmy z domu Liam'a. Otworzyłem drzwi ze strony pasażera i pomogłem jej wsiąść. Przeszłem na drugą stronę auta i sam wsiadłem. Zapieliśmy pasy i ruszyliśmy. W samochodzie panowała cisza, którą przerwała Meg.
-Niall?
-Tak?
-Obiecaj mi cś.
-Dla ciebie wszystko.- stanęliśmy na czerwonym świetle.
-Obiecaj, że to się nigdy więcej nie powtórzy.
-Nigdy więcej.- powiedziałem i złożyłem czuły pocałunek na jej skroni.
Gdy sygnalizacja zmieniła się na kolor zielony ruszyliśmy. Złapałem dłoń mojej księżniczki i położyłem je na jej udzie. Po chwili byliśmy pod naszą posiadłością. Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy razem w stronę drzwi. Ręką oplotłem jej talię i przyciągnąłem bliżej siebie.
-Kocham cię Meg.

Megan pov

-Kocham cię Meg.- szepnął mi do ucha co wywołało u mnie przyjemne dreszcze i uśmiech na twarzy.
-Ja ciebie też Niall.- zatrzymalismy się przed drzwiami. Spojrzałam mu w oczy i złączyłam nasze usta. Tak bardzo mi tego brakowało. On jest jak narkotyk, bezwzględnie uzależnia. Oderwaliśmy się od siebie mocno dysząc. Ten pocałunek był przepełniony tęsknotą i miłością. Niall jak przystało na dżentelmena otworzył drzwi i przepuścił mnie w nich. Zdjęłam buty i weszłam do kuchni. Napiłam się soku pomarańczowego i umyłam po sobie szklankę. Do pomieszczenia wszedł blondyn.
-Jesteś głodna?
-Troszeczkę.
-Ok.- podniósł mnie i posadził na blacie kuchennym.- Na co ma ochotę moja księżniczka?
-Hymmmm.- udawałam, że się zastanawiam- no niewiem.
-To co byś powiedziała na sałatkę owocową?
-Tak!
I zaczął przygotowywać. Przyglądałam się mu. Mam nadzieję, że nie pożałuje mojej decyzji. Po 20 minutach wszystko było już kończone. Blondyn podszedł do mnie z miską pełną sałatki i dwoma łyżkami.
-Smacznego księżniczko.- powiedział i podał mi łyżkę.
Sam stanął pomiędzy moimi nogami w rękach trzymając miskę.
-Dziękuje.
Gdy już skończyliśmy jeść Niall włożył brudne naczynie i sztućce do zmywarki i pomógł mi zejść z blatu. Ziewnęłam.
-Zmęczona?
-Bardzo.
-Czekaj.- stanął i podniósł mnie w stylu panny młodej- Jeśli jesteś zmęczona to cię zaniosę.- powiedział z uśmiechem.
-Niall głuptasie odstaw mnie- powiedziałam rozbawiona.
-Ani mi się śni. Moja księżniczka nie będzie zmęczona sama wchodzić po schodach.
Odpowiedziałam tylko chichotem. Gdy dotarliśmy pod drzwi sypialni chłopak "otworzył je" nogą*. Położył mnie wygodnie na łóżku.
-Spać mi się chce.- powiedziałam.
-Zaraz do ciebie dołącze tylko pójdę wziąć prysznic.
-Nie zostań ze mną. Jutro weźmiemy prysznic.
-No dobrze.
Długo nie musiałam czekać na chłopaka, bo po chwili leżał tuż obok mnie.
-Niall?
-Hymm?
-Bo mam prośbę.
-Słucham?
-Pomógłbyś mi?- gestem ręki pokazałam na swoje ubrania- Bo mam takiego lenia, że samej mi się nie chce.
-Jasne, że tak.
Już po chwili nie miałam już na sobie spodni i koszulki.
-Chcesz jakąś koszulkę inną?
-Tak, ale twoją.
-Dla ciebie wszystko.- wstał, podszedł do szafy i wyjął z niej bordowy T-shirt.
Podszedł z powrotem do mnie. Usiadłam i rozpięłam biustonosz. Przy pomocy chłopaka ubrałam koszulkę i położyłam się wygodnie na łóżku. Po chwili dołączył do mnie chłopak. Oplótł swoimi ramionami mnie w tali i przyciągnął do siebie. Byłam już bliska snu kiedy usłyszałam głos chłopaka.
-Już nigdy więcej cię nie zranię skarbie. Jesteś moim szczęściem. Sensem życia. Kocham cię księżniczko. Dziękuje, że jesteś przy mnie. Gdyby nie ty dawno mnie tu już nie było. Kocham cię.- złożył całusa na mojej skroni- Śpij dobrze kruszynko.
Po tych słowach odpłynęłam do krainy Morfeusza.
*****************************************
* chodziło o takie "z buta wjeżdżam"
No to kochani za nami już rozdział 15 *.^
Może takie troche spóźnione ale Wesołych świąt 🎄🎄🎄
Do next'u kochani 😘

Stalker.II Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz