Rozdział 36

1.7K 52 0
                                    

  Szeptałem jej do ucha i głaskałem jej plecy uspokajająco. Moja mała, krucha dziewczynka.. Tak dużo przeżyła, a los dalej ją kara, ale to już koniec jej cierpienia. I ja tego dopilnuje. Od teraz wszystko zacznie się układać.  

Niall pov

Minęło już pół roku. Megan powoli zaczyna znów nabierać chęci do życia. Pomagamy jej na każdym kroku. Każdego wieczoru siedzę z nią wtuloną we mnie pogrążeni we własnych myślach. Jeszcze do niedawna naszemu siedzeniu na sypialnym łóżku towarzyszył cichy szloch dziewczyny. Teraz jest już znacznie lepiej, coraz częściej się uśmiecha i cieszy się chwilami, które napotykają ją na każdym kroku, każdego dnia.

To dziś mija nasza pierwsza rocznica i właśnie dziś chce iść krok w przód z kobietą, którą kocham całym sercem pomimo przeciwności losu...

Megan pov

Stoję właśnie przy wyspie kuchennej przygotowując obiad dla siebie, chłopaków i nowej dziewczyny Liam'a, którą swoją drogą dziś poznam. Z tego co mi mówi jest ona uroczą, niską brunetką o zielonych oczach. W sumie to cieszę się z tego, bo może nie będę siedzieć ciągle sama póki chłopacy nie wrócą.

Mieszam gotujący się sos gdy przychodzi mi wiadomość SMS.

Od; Niall 💜

Dziś po wspólnym obiedzie z chłopakami i Zoe zabieram Cię gdzieś ;*

Mimowolnie uśmiechnęłam się, bo on zawsze mnie zaskakuje. Nigdy wcześniej nie trafiłam na kogoś takiego, kto jest w stanie wybaczyć wszystko. Jest wyjątkowy i nic, ani nikt nie zmieni mojego zdania na jego temat.

Do; Niall 💜

Nie mogę się doczekać ;* Jak mam się ubrać na wyjście?

Od; Niall 💜

Ładnie zresztą tak jak zawsze ;*

Godzinę później


Wrócili właśnie do domu, ale bez Liam'a powiedzieli tylko, że ma być za kilka minut. Po przywitanie się że wszystkimi Harry pomógł mi nakryć do stołu, a Lou pilnował gotującego się makaronu. Poprawiając ostatnie sztućce na stole po Harry'm usłyszałam trzask drzwi. Pobiegłam szybko do przedpokoju przywitać Zoe. Od razu się polubiłyśmy. Szybko znalazłam z nią wspólne tematy. Jest strasznie sympatyczna, energiczna i śliczna. Po wspólnym posiłku poszłam do pokoju, wzięłam szybki prysznic i ubrałam na siebie białą,  zwiewną sukienkę z koronki, która zdobiła śliczne długie rękawy. Włosy zostawiłam rozpuszczone, psiknęłam się perfumem i założyłam czarne sandałki na słupku. Mam tylko nadzieję, że nie przesadziłam z ubiorem.

Zeszłam że schodów i skierowałam się do salonu, gdzie zostałam wszystkich oprócz Niall'a.

-Niall czeka na Ciebie przy aucie- powiedział Harry z szerokim uśmiechem, który odwzajemniłam.

Wyszłam prędko przed dom, gdzie zauważyłam blondyna w garniturze! Jednak chyba będę wyglądać dobrze.. Stał oparty o czarne Bmw. Widząc mnie zrobił kilka kroków w moją stronę i złożył czuły pocałunek na moich ustach.

-Zapraszam skarbie - powiedział i otworzył mi drzwi samochodu pomagając wsiąść. Z uśmiechem usiadłam na miejscu pasażera i czekałam, aż blondyn zajmie miejsce za kierownicą i ruszymy.

-Gdzie jedziemy?- zapytałam blondyna.

-Niespodzianka, prosze- podał mi czarną przepaskę na oczy - Załóż i nie podglądaj- powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu.

Założyłam opaskę i czekałam aż w końcu dojedziemy na miejsce. Po kilkunastu minutach jazdy auto zatrzymało się i usłyszałam trzask drzwi. Po chwili z mojej strony zostały one otwarte, a silne ramiona wzięły mnie w objęcia. Chwilę niósł mnie, a potem postawił mnie na ziemi tym samym zdejmując opaskę. Obraz, który miałam przed oczyma zaparł mi dech w piersi. Leśna polanka, na której był rozłożony czerwony koc wokoło było pełno świec, a na samym środku koca z płatków róż było ułożone wielkie serce. Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Odwróciła się do chłopaka, który wpatrywał się we mnie, że zdenerwowaniem na twarzy. Już chciałam coś powiedzieć, ale on był szybszy.

-Megan skarbie, wiem że nie jestem pieprzonym ideałem jakiego sobie kiedykolwiek wyobrażałaś. Nie przyjechałem do ciebie na białym koniu czy coś w tym stylu. Nie jestem kimś na którego byś spojrzała choć przez dłuższą chwilę, ale to właśnie ty mnie pokochałaś. Wiem, że nasze życie nie jest jakieś idealne, a nasza historia jest popieprzona...- mówił, a moje oczy coraz to bardziej uniemożliwiają mi normalne widzenie. Chłopak uklęknoł na jedno kolano, a ja zasłaniłam usta dlommi- Ale to właśnie z tobą chce spędzić resztę mojego życia. Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- zapytał i wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko ukazując piękny pierścionek zaręczynowy.

Rzuciłam mu się na szyję i zaniosłam się szlachetne, ale to był szloch szczęścia. Słowo "tak" wypowiadałam jak mantrę. Niall założył mi na palec pierścionek i złożył czuły pocałunek na moich ustach.

-Kocham Cię Megan

-Kocham Cię Niall..

***********************************
Witajcie! To ostatni rozdział Stalkera. Przed nami został tylko epilog.

Kocham was 💕😘

Stalker.II Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz