7. Let me know

2.3K 150 38
                                    

W moim pokoju było cicho. Nie włączyłam żadnej muzyki, nie oglądałam żadnej dramy. Byłam za bardzo pochłonięta swoimi myślami. Wspominałam mój dzisiejszy dzień, progresywny pod pewnymi względami. Mark otwiera się stopniowo, nie należy na niego naciskać. Jest bardzo zamknięty w sobie, ale bardzo opiekuńczy. Uśmiechnęłam się na wspomnienie, gdy tak się przejął o moje kolano. Będą musiała jeszcze trochę przeczekać, by całkowicie się przede mną otworzył. Byłam ciekawe czy kiedykolwiek tak mi zaufa i zaśpiewa dla mnie. Wyobraziłam sobie jak jesteśmy w parku, siedzimy na ławce o zachodzie słońca, a Mark zaczyna nucić pierwsze nuty piosenki, potem zaczyna śpiewać, tylko dla mnie. Byłoby cudownie, gdyby to się kiedykolwiek przydarzyło.

Odwróciłam się na drugą stronę. Byłam plecami do drzwi, a twarzą do okna zasłoniętymi zasłonami, okna skąd mogłam widzieć pokój Marka. Postawiłam nogi na ziemi, poczułam pod stopami miękki dywan. Stopami zaczęłam kręcić kółka na dywanie. Walczyłam z myślami, nie wiedziałam co mam zrobić. Mogłam podejść do okna i przekonać czy miałam rację co do tego, że z  mojego okna widać jego pokój. Nie chciałam przekraczać tej niewidzialnej granicy. Fakt, że Mark mi się podobał nie zezwalało mi na podglądanie jego osoby. Muszę uszanować jego prywatność, więc podglądanie jest na pewno tym czymś co pogwałca tą prywatność.

Przewróciłam się tak by być tyłem do okna, jakby miało to mi pomóc w utrzymaniu decyzji. Chciałam być silna i się nie złamać, ale wyobraźnia pokazywała mi obrazy, które mogłabym zobaczyć, gdybym tylko zajrzała za te zasłony. Przegryzłam wargę.

"Nie Adele, nie możesz tego zrobić."

Gdyby Mark mnie przyłapał nie mogłabym się już mu pokazywać na oczy. To by było zbyt wielkie jak dla mnie upokorzenie. Oczywiście gdyby mnie przyłapał. Zerknęłam w stronę szyby. Równie dobrze jego tam może nie być. Siedzi z rodzicami, albo bierze prysznic. Na palcach podeszłam na okna. Palcem przesunęłam jedną fałdę zasłony i wyjrzałam jednym okiem pozą nią.

Wszystkie światła na górze były zgaszone, jedynie na dole się świeciły. Poczułam ulgę, bo nie będę miała nic na sumieniu, z drugiej strony, gdzieś w tam wgłębi chciałam zobaczyć go w tym oknie. Tak jak wcześniej myślałam, mógł się kąpać po całym dniu, albo mógł robić wiele innych rzeczy, które powinny pozostać jego sprawą i nie powinno mnie to interesować. Puściłam zasłonę, pozwalając jej na swobodny powrót do swojego ułożenia. Odeszłam od ściany w celu znalezienia kartki, którą kiedyś na szybko znalazłam i zapisałam na niej jeden punkt. Dopisałam do listy parę punktów, które teraz mi przyszły do głowy. Jeden mówił o cierpliwości i stopniowym poznawania Marka, drugi o nienarzucaniu się i w trzecim, ostatnim punkcie na liście, zanotowałam o tym, że Mark jest bardzo troskliwy. Można to parę razy wykorzystać do stworzenia chwili. Zgasiłam światło i zeszłam na dół, do moich rodziców i siostry. Oglądali razem jak co wieczór film. Od paru dni zaniedbałam tą naszą tradycję, która zawsze była u nas odkąd pamiętam.

Film się skończył, gdy ja przysypiałam już na ramieniu taty. Obudziło mnie szturchnięcie taty. Na początku chciałam zignorować to i dalej spać na jego ramieniu, ale był uparty, szturchał mnie dopóki nie wstałam z kanapy i nie poszłam do swojego pokoju. Zbyt zmęczona na kąpiel, czy też prysznic, po prostu przebrałam się w piżamę. Zerknęłam w stronę okna. Byłam ciekawa czy nadal światła były zgaszone. Zerknęłam i zobaczyłam, że dom wygląda w takim samym stanie jak wcześniej, wszystkie światła na górze były zgaszone. Westchnęłam i już chciałam odejść, gdy w jego pokoju zaświeciło się światło. Szybko schowałam się, by mnie nie zobaczył. Choć było małe prawdopodobieństwo, że wchodząc do pokoju spojrzałbym akurat w stronę mojego okna. Odsłoniłam pomału zasłony, tak by zbyt gwałtowny ruch nie przykuło jego uwagi. To co ujrzałam spowodowało, że zesztywniałam, a moje serce zaczęło szybciej bić. Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Mark stał w swoim pokoju, składając ciuchy, w samym ręczniku obwiązanym wokół bioder. Widać, że brał prysznic, bo jego włosy były mokre, a ciało błyszczało przez kropelki wody. Skupiłam się na jego brzuchu, który był w idealny, jak dla mnie,  wyrzeźbiony. Mark zebrał za sobą rzeczy, które musiały być jego piżamą i wyszedł z pokoju, pewnie po to by się przebrać. Zgasił za sobą światło, a ja w tym momencie odeszłam jak najszybciej od okna, niczym jakby mnie parzyło. Wzięłam książkę i telefon do ręki i położyłam się na łóżku. Starałam się odciągnąć myśli od tego co przed chwilą się stało, ale nie mogłam się skupić na żadnym słowie, które czytałam. Widok Marka, cały czas powracał do mnie. Odłożyłam książkę i chwyciłam telefon. Odblokowałam go i zaczęłam przeglądać strony społecznościowe.  Na ekranie pojawiło się powiadomienie o wiadomości. Spojrzałam na nie przelotnie, nie chciałam z nikim pisać, ale po przetworzeniu informacji, zorientowałam się kto do mnie napisał. Szybko włączyłam tą wiadomość. Moje serce wciąż szybko biło, ale teraz poczułam je jeszcze bardziej obijające się w mojej klatce piersiowej. Mark do mnie napisał, bym podeszła do okna. Czyżby mnie widział i tylko udał, że tego zauważył? Przełknęłam ślinę i wypuściłam powietrze z ust. Przejrzałam się w telefonie, czy moje włosy są jeszcze ułożone. Podeszłam do okna i pewnie rozsunęłam zasłony.

Mark stał w oknie, oparty o parapet. W odróżnieniu, teraz był już ubrany w podkoszulek, a jego włosy były już suche. Tak szybko je wysuszył? Uśmiechnęłam się do niego, a on do mnie. Napisał coś na telefonie i mi go pokazał. Odblokowałam swój i zobaczyłam nową wiadomość od niego.

"Dobranoc"

Spojrzałam na niego, a on tylko zaśmiał się i mi pomachał, następnie odszedł od okna. Zasunęłam swoją kurtynę. Wzięłam laptopa do łóżka. Miałam zamiar oglądać całą noc dramę. Przez Marka i tak nie mogłabym zasnąć.

*

Nie spałam całą noc. Teraz, gdy patrzę na swój stan, twierdzę, że był to wielki błąd. Mam zaczerwienione oczy, delikatne cienie, a do tego czuję się nieopisywalnie źle. Nie rozumiem dlaczego tak się czuję, już nieraz nie spałam nocy i nie wyglądałam tak jak teraz. Mogłam cienie zakryć, ale co z czerwonymi oczami? To nie obiecywało dobrego dnia. Zwłaszcza, że dzisiaj mam się spotkać z Markiem i moimi znajomymi.


___________________________________________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

___________________________________________________________

Wiem, że rozdział tak szczerze mówiąc jest o niczym, ale chciałam coś dodać dzisiaj. Chciałam też coś sprawdzić. Zawsze moim problemem było zbyt duża ilość dialogów w opowiadaniach. Często przez to nauczyciele mówili mi, że lepiej by mi wychodziło pisanie scenariuszy. Dzisiaj udowodniłam sobie, że napisałam cały jeden rozdział bez żadnego dialogu. Mam do was też prośbę. Czytałam swoje poprzednie rozdziały i zauważyłam tam błędów czy literówek, których wcześniej nie zauważyłam. Gdy będziecie czytać ten, albo następne proszę was o napisanie mi o takich rzeczach. Nie jest to dużo, a mnie będzie to łatwiej znaleźć i zmienić. Chcę, żeby to opowiadanie było coraz lepsze i bardziej dopracowane, dlatego też tak prośba. Dziękuję. Jak wam się ogólnie podoba ten rozdział? Obiecuję, że w następnym już coś będzie ciekawszego się działo. :)

J.

My Dream Asian BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz