26. Baby, I'm falling in love

1.5K 118 28
                                    

Czułam jak w oczach zbierają mi się łzy. Kolejna rzecz poza rumieńcem na moich policzkach, której nie potrafię kontrolować. Płaczę, gdy oglądam filmy, przy kłótniach z rodzicami oraz w takich sytuacjach w jakiej znalazłam się przeze mnie. Nie potrafiłam ukryć tego, że mi na nim zależało i tak naprawdę przebaczyłam już mu wtedy, gdy mnie przeprosił w domku. Chciałam mu po prostu pokazać jak ja się wtedy czułam, kiedy on tak postąpił. Nie sądziłam, że to może, aż tak bardzo mnie boleć, jego smutne spojrzenie.
—Adele —odezwał się w końcu po paru chwilach ciszy — Usiądź, przyniosę coś ci do picia.
Spojrzałam na niego zaskoczona, ale wypuściłam go ze swoich objęć i pozwoliłam mu mnie zostawić samą w jego pokoju. Tak jak prosił usiadłam na jego łóżku, pozwalając sobie na rozejrzenie po pokoju. Za wiele się nie zmieniło odkąd tutaj byłam ostatnio. Parę doniczek z kwiatkami oraz dodatkowe plakaty na ścianie to jedyne zmiany jakie zauważyłam. Nie mając nic co by mogło zająć moją uwagę oraz wciąż czując się lekko niekomfortowo w jego pokoju, wyciągnęłam telefon z kieszeni spodenek.
—Ach ta dzisiejsza młodzież, nic tylko telefony. Mark też wciąż siedzi przy nim, jakby nic poza nim nie istniało.
Tata Marka stał przede mną uśmiechnięty. Nie widziałam go wcześniej, dlatego szybko odłożyłam telefon i podeszłam do niego, by się przedstawić.
—Dzień dobry, jestem Adele, dziew... — nie wiedziałam, czy wciąż nią jestem — sąsiadka z naprzeciwka.
—Miło mi, tata Marka. W końcu się spotkamy. Już wcześniej słyszałem od swojej żony, że pomogłaś nam przy rozpakowywaniu pudeł, za co jestem Ci bardzo wdzięczny — czułam, że uśmiech z jego twarzy nigdy nie znika. Był w średnim wieku mężczyzną z dłuższymi, już lekko siwymi włosami oraz tak samo brodą. Był ubrany w luźne ciuchy, ale pomimo tego zza ciuchów wystawał mu lekko brzuszek. Niektórzy mężczyźni w jego wieku mogliby mu zazdrościć takiego wyglądu. Sądząc po tym ile ma jego żona lat, nie spodziewam się, by on młodszy —Ale powiedz mi, gdzie jest Mark? Zostawił cię tutaj samą, a sam się gdzieś pałęta po domu. Poczekaj, zaraz go zawołałam.
—Nie ma potrzeby. Poszedł tylko po sok, więc zaraz powinien być — zaprotestowałam, nie chciałam przyspieszać momentu, kiedy Mark tutaj przyjdzie i znów zapadnie ta chwila niezręcznej ciszy pomiędzy nami — Naprawdę — uśmiechnęłam się do niego szczerze, by zapewnić, że wszystko jest w porządku.
Mężczyzna tylko spojrzał na mnie przez krótką chwile, a potem jakby nic nie znaczyła dla niego moja słowa, zawołał głośno na cały dom Marka.
—Mark! Co ty tak długo tam robisz? To nie do mnie przyszła ta dziewczyna, tylko do ciebie, więc rusz się tutaj!
Chłopak jakby czekał tylko na ten sygnał, bo zaraz pojawił się na schodach z dwoma szklankami wody. Wyminął swojego ojca i postawił naczynia na biurku.
—Tato możesz już sobie iść, wszystkim się już zajmę — powiedział Mark, gdy go lekko wypychał ze swojego pokoju.
—No ja mam nadzieje, że się zajmiesz. W końcu stoi tutaj piękna dziewczyna, więc to prawidłowe, że powinieneś się nią zająć — w korytarzu zabrzmiał jego śmiech, a wraz z nim zaśmiał się Mark.
Widać było po tej dwójce, że są za sobą naprawdę blisko. Ufali sobie nawzajem i mieli podobny humor, byli pod wieloma względami podobni do siebie, co było widać już na pierwszy rzut oka.
—Fajnego masz tatę — powiedziałam — Widać, że się dogadujecie.
Mark pokiwał głową, ale nic nie powiedział. Denerwowała mnie już ta cisza. Nasze temperamenty bardzo się różniły; ja byłam osobą wybuchową, za to Mark miał stalowe nerwy.
—Adele — zaczął. Usiadłam na krańcu łóżka, bo po jego głosie oczekiwałam najgorszego — Zrozumiem jeśli przyszłaś do mnie tutaj, by to zakończyć.
Nie wierzyłam w to co  powiedział, naprawdę w to nie wierzyłam. On naprawdę myśli, że przyszłam z nim zerwać. To, przecież nie miało kompletnie dla mnie sensu. Wiem, że się pokłóciliśmy, ale to nie oznacza, że od razu chce zrywać. Tak, to prawda jego zachowanie mogłoby być dobrym powodem, ale gdybym tego chciała to bym już to zrobiła na imprezie. Nie wiedząc co powiedzieć, po prostu patrzyłam się na niego wielkimi z zdziwienia oczami.
—Zrozumiem też to jak będziesz chciała czegoś spróbować z Jinyoungiem. To dobry chłopak, na pewno będzie cię lepiej traktować niż ja.
Potrząsnęłam z wrażenia głową. Nie wiedziałam teraz co myśleć. Mam wstać i uderzyć go za takie słowa czy siedzieć i słuchać dalej tych jego bzdur.
—Powiesz coś w końcu? To zawsze ty mówiłaś więcej ode mnie, a teraz całkowicie zaniemówiłaś. Nie wiem czy to dlatego, że tak bardzo wszystko spieprzyłem, czy po prostu już nie chcesz mieć nic ze mną do czynienia — zrobił pauzę, oczekując, aż w końcu się odezwę —Adele, powiedz coś w końcu!
Na jego podniesiony głos jakbym otrzeźwiała. Siedząc wciąż w tej samej pozycji, wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić.
—Jesteś skończonym idiotą, naprawdę. Nie słyszałeś pare minut temu jak przyszłam do ciebie z łzami w oczach i powiedziałam "pogódźmy się"? A może ty chcesz ze mną zerwać, po prostu? Wiem, że nie powinnam się tak zachować, ale chciałam ci dać tą cholerną lekcje, pokazać jak bardzo mnie to bolało, gdy ode mnie odszedłeś, albo jak się nic do mnie nie odzywałeś. Liczyłam, że będę mogła się do ciebie przytulić, pośmiać z tobą, chwycić cię za rękę. Nie, bo ty po prostu nie chciałeś pokazać reszcie, że jesteśmy razem. W nosie to mam, że zaczęli by nam marudzić za uchem. Ja jestem z tobą i mam zamiar skupić się na tobie, a nie na pozostałych. Zależy mi na tobie i myślałam, że twoje ostatnie przeprosiny wszystko naprawią i nie będziemy musieli przechodzić przez to kolejny raz — poleciały mi łzy po policzkach. Opuściłam głowę, by nie mógł ich zauważyć — Czemu musisz być tak głupi i przejmować się innymi? Czemu Mark nie możesz skupić się tylko na tym, by być szczęśliwy i być po prostu sobą? Zawsze się przejmujesz tym co mogłaby druga osoba o tobie pomyśleć, ale nie robiąc kroku też możesz kogoś zranić — łza po łzie kapała mi na kolana. Nie mogłam już ukryć tego, że płakałam, bo po samym moim głosie było słychać, że płaczę, dlatego spojrzałam na niego. Prosto w jego brązowe oczy, które nie były przykryte żadnymi soczewkami — Powiedz mi dlaczego taki jesteś, a pomimo tego nadal tu siedzę i chcę, żeby wszystko znowu między nami się ułożyło?
Mark po tych ostatnich słowach podszedł do mnie i usiadł obok mnie na łóżku. Przytulił mnie mocno, a po chwili położył nas na jego łóżku. Otoczył mnie swoimi ramionami i przybliżył do klatki piersiowej. Nie przejmowałam się tym, że łzami moczyłam mu koszulkę. Sam się tego spodziewał, gdy mnie przytulał, gdyby nie chciał to by dalej stał przy biurku i się na mnie tylko patrzył. Pozwoliłam sobie wypłakać się do końca, tak by już uspokoić swoje nerwy.
—Musisz mi po prostu wybaczyć moje zachowanie. Nie mogę ci obiecać, że już nigdy się nie pokłócimy, ale za to mogę ci obiecać, że nigdy nie odpuszczę i będę walczył do ciebie do końca. Kłamałem też, że zaakceptuje fakt jakbyś była z Jinyoungiem, nie mógłbym na was patrzeć. Lepiej wyglądasz ze mną, a nie z nim — zaśmiałam się po cichu na jego opinie. Poczułam jego ciepłe usta na swoim czubku głowy — Tak, bardzo cię przepraszam Adele.
Leżeliśmy tak długo, dopóki jego mama nie przyniosła nam ciastek. Wtedy musiałam się już pożegnać, bo moi rodzice mogli już wstać i trochę zdziwić, że tak długo nie ma mnie w domu, choć poszłam tylko do sklepu. Na pożegnanie dostałam buziaka od Marka, a ja po tym go tylko spytałam:
—Czy sąsiadka może dostać karton soku zamiast szklanki cukru?
Mark zaśmiał, ale przyniósł mi sok, a ja na spokojnie mogłam wrócić do domu. Spokojna pod względem rodziców jak i tego, że między mną i Markiem wszystko jest już w porządku. Ufałam mu, że nie popełni kolejnego błędu.

 Ufałam mu, że nie popełni kolejnego błędu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



___________________________
Dzisiaj rozdział bez gifa, bo cały rozdział został napisany na telefonie. Równa to się też tym, że mogą być literówki oraz jakieś głupie błędy. Jutro na komputerze jeszcze raz wszystko przeczytam i dodam gifa.
Jak wam się podoba rozdział?
Kocham,
J.

My Dream Asian BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz