Patrzyłam na przechodzących za oknem ludzi. Niektórzy szli spokojnym tempem pod parasolem, a niektórzy biegli wymijając przed sobą ludzi mając jedynie teczkę, albo własną dłoń do uniknięcia zmoczenia przez deszcz.
—Ale paskudna dzisiaj pogoda — powiedziała Lisa, gdy składała parasol i opierała go o swoje krzesełko — Deszcz w wakacje to zbrodnia.
—Myślę, że nie ty jedyna tak uważasz. Może zacznijcie zbierać podpisy przeciwko niej, może to coś da — zaśmiałam się.
—Widzę, że humorek dopisuje pomimo pogody.
To prawda. Od wczorajszego dnia nie mogę przestać się uśmiechać. Myślami cały czas wracam do nocy z Markiem. Mam poczucie jakby wszystko się zmieniło, związek z Markiem. Stał się głębszy i bardziej uczuciowy, a to za sprawą jedynie dwóch nocy spędzonych razem. Nie mogłam choć na chwilę przestać myśleć o jego dotyku na moim ciele, ani poczucie ciepła, gdy był tak blisko mnie. Przegryzłam swój kciuk, by nie zaśmiać się, kiedy tak o tym wszystkim myślałam.
—Adele? Czy ty właśnie myślisz o jak Mark ma dużego? Tak nagle zaczęłaś się robić czerwona na twarzy — spojrzałam na nią zawstydzona. Ludzie obok nas musieli to usłyszeć, bo spojrzeli w naszą stronę i się zaśmiali — O popatrz! Zrobiłaś się jeszcze bardziej pomidorkowa.
Schyliłam się bliżej niej, tak by nikt mnie nie usłyszał spośród osób, które nas w tej w chwili patrzyli.
—Nie kompromituj mnie, ja cię proszę.
Dziewczyna zrównała się ze mną i mi odpowiedziała z bezczelnym uśmiechem.
—To skup się na mnie, a nie myślami wędrujesz do spodni Marka.
Podniosłam się oburzona.
—Nie myślę wcale o takich rzeczach! Nie mam jednego tylko w głowie.
—No już dobrze, nie denerwuj się tak.
Skrzyżowałam swoje ręce i spojrzałam na nią pochmurnie.
—No nie obrażaj się na mnie, bo ci nie opowiem o mojej nocy z Bambamem.
Napiła się herbaty, którą właśnie nam położyła nam kelnerka. Piła ją ze spokojem, jakby nic nie powiedziała przed chwilą, za to ja nie umiałam zachować takiej powagi i przez co najpierw przez moją twarz przemknęło zszokowanie, a potem zaciekawienie pomieszane z dziecięcą radością.
—Przespałaś się z Bambamem i mi nie powiedziałaś?
—To samo mogę powiedzieć o tobie. Gdyby nie zabawa w butelkę to bym dalej żyła jedynie się wszystkiego domyślając.
Pomimo tego, że idealnie ukrywała swoje prawdziwe uczucia na twarzy, w jej głosie było słychać smutek. Zastanawiałam się wcześniej, czy będzie zła o to, że jej nie powiedziałam, ale nie myślałam, że sprawi jej to jakąś przykrość. Wzięłam do ręki kubek herbaty i napiłam się z niego dając sobie chwilę do zastanowienia co powiedzieć.
—W takim razie historia za historię, co ty na to? — powiedziałam odkładając na miejsce napój.
Dziewczyna energicznie pokiwała głową, a ja poczułam ulgę w środku, że tak na to zareagowała. Mam nadzieje, że naprawdę nie będzie smutna o to jeszcze przez jakiś czas.
—Opowiem pierwsza, bo już nie mogłam się doczekać tego, aż ci opowiem jak tu szłam.
Zaśmiałam się i pochłonęłam się w jej opowieści.
Parę minut po tym jak się wszystko dowiedziałam oparłam się o krzesło, delikatnie zaczerwieniona na policzkach od emocji.
—Nawet się nie spodziewałam, że możecie być tak słodcy. Zawsze jesteście, no wiecie...
CZYTASZ
My Dream Asian Boy
FanfictionHistoria jest bardzo prosta. Główna bohaterka, nowy sąsiad, przystojny sąsiad i do tego wakacje. Banalna, lecz niebanalna historia o zakochanej dziewczynie i o co więcej prosić? *Dla tych co zaczynają czytać to opowiadanie. Była to moja pierwsz...