Te dwa dni nie można porównać do niczego innego jak do najgorszych średniowiecznych tortur. Mój jedyny kontakt ze przyjaciółmi był przez ekran telefonu. Brakowało mi naszego wspólnego śmiechu, naszych spojrzeń. Najgorzej, jednak radziłam sobie z brakiem dotyku Marka. Może to teraz śmiesznie brzmieć, bo od niedawna jesteśmy razem, ale myślę, że to właśnie na samym początku najbardziej się pragnie tej obecności drugiej osoby. Dlatego te dwa dni uznałam za jedne z gorszych dni w moim życiu.
Wczoraj rozmawiałam z Lisą, o wszystkim co tak naprawdę ukrywałam przed nią. O moich uczuciach, o których się domyślała już od samego początku, o tym co teraz łączy mnie i Marka.
"—Tak się cieszę, że jesteście razem! Od samego początku wiedziałam, że do siebie pasujecie i, że was ciągnie ku sobie —krzyczała do mojego telefonu.
—Może po mnie było widać, że on mi się podoba, ale po Marku? Po nim nie widać, żadnych emocji, a na pewno takich. Wiesz jaka byłam zaskoczona, gdy nagle wyszło coś takiego z tego wszystkiego.
—Może nie było tego widać na pierwszy rzut oka, ale jak się przyjrzeć dłużej to wszystko było wiadome."
I tak rozmawiałyśmy o nas jeszcze długi czas. Opisałam każdy szczegół, który zaszedł między mną, a Markiem. Wypowiadając coraz więcej słów czułam się coraz swobodniej. Poczułam, że Lisie mogę powiedzieć wszystko i nie będę się czuła w jakiś sposób oceniana.
"—A co z tobą i Bambamem?— spytałam, gdy mój temat się wyczerpał"
Wtedy przekonałam się, że Lisa ufa mi w taki sam sposób jak ja jej. Opowiedziała mi wszystko z całkowitą swobodą, jakbyśmy się znały od małego. Dowiedziałam się, że poznali się na jakieś imprezie, a dokładnie wtedy jak Lisa dostała za zadanie pocałować Bambama.
"—Nieźle zaczęliście znajomość — zaśmiałam się."
Od tamtego momentu zaczęli się spotykać, ale nie zaczęli oficjalnego związku. Byłam, jednak pewna, że ten stan rzeczy nie potrwa jeszcze długo.
—Adele! —krzyknęła z dołu moja mama.
—Tak?
Odpowiedzi, jednak się nie doczekałam, dlatego wyłączyłam najnowszy odcinek dramy i zeszłam na dół. Cała trójka stała już przy drzwiach, ubrana i gotowa do wyjścia.
—Stwierdziłam, że twój szlaban nie ma już sensu. Jutro możesz już wyjść ze znajomymi, ale mam nadzieję, że nie wpadnie ci nic do głowy i nie wyjdziesz sobie gdzieś w nocy, albo nikogo nie zaprosisz do siebie i mówię tu o przyjaciołach jak i chłopaku, zrozumiano? — uśmiechnęła się do mnie wysyłając mi porozumiewawcze spojrzenie.
—Dobrze mamo, nie mam zamiaru dzisiaj nikogo zapraszać do mojego domu, ani nigdzie wyjść o późnej nocnej godzinie. Dziękuję.
Cała trójka wyszła z domu do swoich miejsc prac. Zamknęłam za nimi drzwi na trzy spusty i upewniając się, że słyszę dwa odpalające i odjeżdżające samochody pobiegłam szybko na górę, by się przebrać już wcześniej naszykowane ubrania.
Podczas zakładania koszulki usłyszałam nagle stuk do mojego okna. W pół założonej koszulce podeszłam do niego i go otworzyłam. Na dole stał Mark, a gdy mnie zobaczył na jego twarzy pojawił się uśmiech.
—Miałeś czekać przed moim domem w samochodzie — powiedziałam.
—Sąsiedzi, by mogli powiedzieć coś twojej mamie. Zaparkowałem parę domów dalej, żeby nic nie zauważyli.
—O kurde już czuję ten dreszczyk emocji. Wchodzisz na chwilę na górę? Potrzebuje jeszcze trochę czasu.
Nie trzeba było mu powtarzać dwa razy od razu zaczął się spinać na górę. Podałam mu rękę, by mógł przeskoczyć przez okno. Po otrzepaniu ciuchów od razu przytulił mnie do siebie. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby nie to, że moja koszulka była na moich rękach, wciąż niezałożona na moje ciało. Gdy dłoń Marka napotkała moje zapięcie od stanika od razu mnie puścił jakby został oparzony gorąco wodą. Zaśmiałam się głośno na jego zachowanie, ale szybko ubrałam koszulkę.
CZYTASZ
My Dream Asian Boy
FanfictionHistoria jest bardzo prosta. Główna bohaterka, nowy sąsiad, przystojny sąsiad i do tego wakacje. Banalna, lecz niebanalna historia o zakochanej dziewczynie i o co więcej prosić? *Dla tych co zaczynają czytać to opowiadanie. Była to moja pierwsz...