Wszystko wokół mnie było zamazane, jedynie co w tej chwili dostrzegałam to moją rękę i ręka Marka trzymająca moją. Starałam się skupiać jedynie na tym i na chodzeniu prosto. Moim wyznacznikiem był idący przede mną Mark. Odkąd wyszliśmy z baru nie zamieniliśmy ani jednego słowa. Pociągnęłam go za rękę, chciałam by się na chwilę zatrzymał i dał mi uspokoić się. Nie mogłam się już skupić na niczym, bo wszystko docierało do mnie zbyt wolno. Bez słowa usiedliśmy na krawężniku. Patrzyłam przed siebie, myśląc o tym jak ostatnio się zbliżyłam do Marka; trzymanie za rękę, pocałunek i nasze spotkania. Uśmiechnęłam się smutno na myśl o pocałunku. To mogło być tylko moje przyjemne wspomnienie, a dla niego tylko niezręczna sytuacja. Wiem, że muszę go przeprosić, ale nie wiem jak zacząć i czy jest jakikolwiek sens, by to teraz na nowo wyciągać. Uśmiechnęłam się sarkastycznie sama do siebie, nie wiem co zrobić. Spojrzałam odruchowo na Marka, nie przejmując się tym, że patrzę się na niego bez żadnego ukrycia. Moje myśli, chaotyczne i bez jakiekolwiek sensu, uspokoiły się i skupiły tylko na nim. Tak naprawdę chcę się dowiedzieć co to dla niego znaczyło. Przeklęłam cicho pod nosem i wzięłam porządny wdech.
—Mark?
Patrzył przed siebie i delikatnie się przechylał w przeciwną ode mnie stronę. Na mój głos z lekkim opóźnieniem obrócił w moją stronę głowę. Zamknął na chwilę oczy i znów je otworzył. Musiało mu się zakręcić w głowie od szybkiej zmiany ułożenia głowy.
—Słucham cię — patrzył mi prosto w oczy, co spowodowało, że moja odwaga zmalała, a stres spowodował szybsze bicie mojego serca. Odwróciłam głowę i starałam się nie zwracać uwagi na jego wzrok —Wszystko w porządku? — powiedział już trochę przytomniejszym głosem.
—Tak, tak. Chciałam tylko porozmawiać o tym co zrobiłam na imprezie u Emilie, o tym pocałunku. Chciałam coś udowodnić i zapomniałam o tym jak ty się możesz poczuć. Niepotrzebne to było, przepraszam — kątem oka spojrzałam na Marka i jego reakcje. Jego twarz się skupiła na jakimś punkcie i nic nie wyrażała po za skupieniem. Myślałam, że po tym jak go przeproszę poczuję się lepiej, ale teraz obawiam się, że dopóki nie poruszaliśmy tego tematu było między nami w porządku, bo nie wiedziałam co myśli o tym Mark — Jesteś na mnie zły? — chwyciłam go za rękę, a spowolniony przez alkohol mózg zarejestrował to dopiero później. — Umówmy się, że masz u mnie jedno życzenie i cokolwiek sobie zażyczysz ja to zrobię, ale w zamian za to musisz mi wybaczyć, dobrze?
Mark się uśmiechnął i ścisnął moją dłoń w formie potwierdzenia. Chłopak chciał wstać, ale jedynie zachwiał się i z powrotem usiadł na krawężniku. Usłyszałam jego ciche prychnięcie i przeklęcie przez co zaczęłam się śmiać głośno, bo widok był naprawdę komiczny. Wiecznie spokojny i opanowany Mark nie może wstać, bo się upił. Wciąż trzymając go za ręke powoli wstałam, a następnie pomogłam mu pociągając go za sobą. Kiedy obydwoje wstaliśmy spojrzeliśmy się na siebie i ponownie zaczęłam się śmiać, tym razem wraz ze mną Mark. Byliśmy pijani, a przed nami długa droga do domu, w tym jazda autobusem.
—Adele mogę prosić o wszystko, prawda? — spytał patrząc na mnie swym obecnym wzorkiem.
Pokiwałam głową i cicho zachichotałam. Wyobraziłam sobie, że w tym momencie Mark do mnie podchodzi i mnie całuje, ale wizja ta była tylko moim pragnieniem i w środku wiedziałam, że nigdy ona się nie spełni.
—Idziemy na przystanek? Musimy zdążyć zanim twoi rodzice przyjadą do domu. — powiedział i chwycił moją dłoń.
Ponownie szliśmy przed siebie, a ja znów tylko skupiona na naszych splecionych dłoniach. Uśmiechnęłam się smutno.
"Adele naciesz się tym, jutro już tak nie będzie"
Na tą myśl stwierdziłam, że wykorzystam nasze stany i pozwolę sobie na coś więcej niż mogłam w rzeczywistości. Idąc obok niego nagle popchnęłam go swoim biodrem. Chłopak nie wiedział co się dzieje i przez chwilę tylko patrzył na mnie zaskoczony. Nie trwało to długo, bo za chwilę rzucił się na mnie i zaczął mnie na środku chodnika łaskotać. Nie chciałam się głośno śmiać, bo wiem, że mogłam obudzić śpiących wokół nas ludzi. Wyrwałam mu się i zaczęłam jak najszybciej biec w stronę przystanku. Przez jakiś czas czułam satysfakcję z tego, że jestem przed nim, ale nie parę kroków dalej poczułam na swojej talii ucisk jego dłoni. Przyciągnął mnie do siebie, a następnie wyprzedził mnie, zostawiając mnie z nierównym oddechem. Rzuciłam się biegiem za nim, a gdy byłam już wystarczająco blisko chwyciłam go za ramię i go zatrzymałam.
CZYTASZ
My Dream Asian Boy
FanfictionHistoria jest bardzo prosta. Główna bohaterka, nowy sąsiad, przystojny sąsiad i do tego wakacje. Banalna, lecz niebanalna historia o zakochanej dziewczynie i o co więcej prosić? *Dla tych co zaczynają czytać to opowiadanie. Była to moja pierwsz...