Mama potrząsała mną, żebym się przebudziła i zanim zdążyłam otworzyć w pełni oczy zaczęła już coś do mnie mówić. Nie docierało jeszcze wszystko do mnie, a tak naprawdę pojedyncze słówka. Kiedy, jednak wypowiedziała imię Marka od razu się przebudziłam. W jednej chwili przypomniało mi całe zdarzenie wczorajszej nocy. Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na moją mamą, która miotała się po moim pokoju.
—Mamo, możesz powtórzyć co mówiłaś przed chwilą?
—Pytałam się co wczoraj robiłaś, że masz tutaj taki bałagan.
Rozejrzałam się po swoim pokoju ze zdziwieniem. Mój pokój lśnił czystością, żadnych ubrań na krześle, z szafy też żadne nie wystawały, na półkach żadnego kurzu, ani niepoukładanych książek. Wszystko było na swoim miejscu, ale mamo pomimo tego chodziła od półki do półki, by coś przełożyć, albo wyrównać.
—Wszystko jest w porządku? Stało się coś? — spytałam coraz bardziej zdenerwowana całą sytuacją.
"Może coś podejrzewa? —pomyślałam — Skąd by mogła się domyślić?"
Rozejrzałam się dokładniej po swoim pokoju. Nic nie przykuwało mojej uwagi, wszystko leżało na swoim miejscu i może w tym był cały problem.
—Co robiłaś ciekawego wczoraj? Nudziłaś się, czy znalazłaś sobie jakieś zajęcie? — oparła się o moje biurko, a ręce położyła na blacie.
—Najpierw byłam z Markiem na spacerze, a potem przyszłam do domu i oglądałam film. Czemu się o to tak pytasz? Gdzieś nabałaganiłam, albo zostawiłam po sobie coś?
—Nie, nie. Nie o to mi chodzi.
—W takim razie o co? Mamo powiedz o co ci chodzi, bo widzę, że coś chcesz powiedzieć.
—Na pewno nie masz mi nic do powiedzenia?
Wiedziała o wszystkim, albo coś podejrzewała. Nie pytałaby mnie o to, gdyby coś nie było na rzeczy. Gryzłam się w środku, żeby jej o wszystkim opowiedzieć. Czułam, jednak blokadę przez wyjawieniem co się tutaj wczoraj działo. To nie jest łatwy temat do rozmowy z rodzicami, wiem to z doświadczenia z siostrą. Tylko ona dała się przyłapać w swoim własnym pokoju. Skończyło się na wielotygodniowych rozmowach pouczających o konsekwencjach zaczęcia życia seksualnego. Nie uśmiechało mi się zacząć wysłuchiwać tego drugi raz, ale też się wstydziłam przyznać do tego.
Spojrzałam na swoją rodzicielkę z głupkowatym uśmiechem i powiedziałam:
—Po za tym, że cię kocham to chyba nic.
Mama prychnęła śmiechem. Odepchnęła się od biurka i podeszła do drzwi od mojego pokoju, by wyjść.
—Dobrze, w takim razie ubierz się i pomóż mi w ogródku, a potem będziesz miała cały dzień dla siebie — zatrzymała się przy drzwiach — Tylko kochanie pamiętaj, że masz nas i nie daj się zranić nikomu, dobrze? Miłość nie zawsze trwa wiecznie, a my przy tobie w każdej chwili będziemy i cię wysłucham, czy też wesprzemy.
Uśmiechnęła się do mnie i wyszła zostawiając mnie z mieszanymi uczuciami.
*
Po skończonej pracy w ogródku, która polegała na podlaniu, przekopanie paru kwiatków oraz zerwanie owoców z krzaków. Po całej robocie byłam cała ubrudzona od ziemi, więc przed wyjściem z domu musiałam się jeszcze wykąpać. Zdążyłam jeszcze zjeść wspólny obiad z rodzicami i siostrą. Nie czułam żadnej napiętej atmosfery tak jak przy porannej rozmowie z mamą, jakby to się nigdy nie zdarzyło. Żartując i śmiejąc się, cały czas miałam z tyłu głowy słowa mojej rodzicielki. Nie poruszyłam tego tematu przy obiedzie, kiedy nadejdzie odpowiedni moment mama pewnie sama do niego powróci. Pożegnałam się gotowa do wyjścia z moimi przyjaciółmi z rodzicami. Wtedy tata wypowiedział słowa, które zastanowiły mnie tak samo jak poranne mamy.
CZYTASZ
My Dream Asian Boy
FanfictionHistoria jest bardzo prosta. Główna bohaterka, nowy sąsiad, przystojny sąsiad i do tego wakacje. Banalna, lecz niebanalna historia o zakochanej dziewczynie i o co więcej prosić? *Dla tych co zaczynają czytać to opowiadanie. Była to moja pierwsz...