Wiedziałam, że Mark mi nic nie zrobi. Byłam tego pewna, ale gdy uspokoiłam się na tyle, by skupić się na dotyku mojego ciała, przeszły mnie dreszcze. Odepchnęłam się od niego i wstałam. Nie mogłam na razie zaakceptować żadnego kontaktu fizycznego. Tak, bardzo miałam świadomość każdego fioletowego, zielonego czy żółtego koloru na mojej skórze. Pomimo, że nie czułam już tamtego bólu, z tamtej chwili to z każdym odtwarzaniem tego w pamięci przeżywałam to równie boleśnie. Spojrzałam w smutne oczy Marka, chciałam do niego podejść, ale sama blokowałam siebie w ochronie, choć to dzięki niemu nie doszło do dalszych czynów. Do większych siniaków, do bólu, zgwałcenia. Widziałam to w jego oczach, gdy ściągnęłam mu kaptur. Przez tą krótką chwilę zobaczyłam to wszystko co chciał mi zrobić.
Usiadłam na łóżku z nieobecnym wzorkiem. Chcę do domu. Być bezpieczna, schować się i nie pokazywać się nikomu. Nie miałam pewności co będzie jego następnym krokiem, gdzie zaatakuje, albo czy będzie ktoś koło mnie , by to go powstrzymać.
—Mark co będzie jak się skończą wakacje? Przecież ja z nim chodzę do szkoły, na wspólne lekcje. Nie będzie cię cały czas przy mnie. Ja... Nie wiem co mam teraz ze sobą zrobić...
Usiadł obok mnie na łóżku i objął mnie ramieniem. Zepchnęłam jego rękę i wstałam. Zbyt blisko. Widziałam, że go ranię, że on też czuje się bezsilny, ale nie mogłam sobie pozwolić na jego dotyk.
—Trzeba to zgłosić na policje Adele. To nie można tak zostawić, on wiedział co robił i jest tego świadom. Nie uciekłby, gdyby nie zaczął się bać.
—To był mój przyjaciel... Nie mogę tego zrobić.
—Adele! — krzyknął, a ja przez to podskoczyłam i jeszcze bardziej skurczyłam się w sobie. Opuściłam głowę, zgarbiłam ramiona i objęłam swoje dłonie — Adele — powiedział już łagodniej —Nie możesz mu tego odpuścić. Jeśli tak zrobisz to nie poczuje żadnej kary. Co jeśli przez to znowu cię zaatakuje? Co wtedy jak nie będziesz mogła do nikogo zadzwonić? Wiesz jakie to było szczęście, że zdążyłaś mi wtedy wysłać lokalizację? A jak się ono nie powtórzy? Co wtedy? Pomyślałaś co ja wtedy będę czuł, że nie ochroniłem nawet swojej własnej dziewczyny?
—A pomyślałeś co ja teraz czuję? — spojrzałam na niego i czułam jak łzy pomału zaczynają się zbierać w moich oczach — Że czuję się jak szmata? Że można mną rzucić i nie móc na to poradzić? Że nie mam sił z nim walczyć? Że jeśli ja się na nim zemszczę to znajdzie się ktoś inny, kto będzie się na mnie zemścić za niego? Nie mów, że ty będziesz się źle czuł, bo nigdy nie poczujesz się tak jak ja teraz. Zbyt słaby, by nawet krzyknąć o pomoc. Sparaliżowany na tyle, by tylko patrzeć jak ktoś chce cię uderzyć. Jak pomału do ciebie dociera to co się stanie za chwile. Widzieć w czyiś oczach to co ma zamiar zrobić z twoim ciałem. A tym bardziej nie zobaczysz tego w oczach swojego przyjaciela, któremu kiedyś ufałeś, który cię rozbawiał i ochraniał.
Pociągałam nosem i głośno szlochałam. Przytulił mnie i zaczął gładzić moje włosy.
—Nie Mark — odepchnęłam go — Nie dotykaj mnie przez jakiś czas. Nie panuje nad swoi ciałem na razie, każdy dotyk twój stresuje mnie. Poczekaj parę dni, albo tygodni. Przejdzie mi, ale na razie...
Poleciała mu łza. Zagryzł swoją pięść i się odwrócił do mnie plecami.
—Dobrze, skoro tego teraz potrzebujesz.
Drżał mu głos.
—Pójdę do toalety — powiedziałam.
Nie mogłam na razie patrzeć na niego, jak sprawiam mu ból, ale musi być tak teraz. Jakoś to przejdziemy.
*
CZYTASZ
My Dream Asian Boy
FanfictionHistoria jest bardzo prosta. Główna bohaterka, nowy sąsiad, przystojny sąsiad i do tego wakacje. Banalna, lecz niebanalna historia o zakochanej dziewczynie i o co więcej prosić? *Dla tych co zaczynają czytać to opowiadanie. Była to moja pierwsz...