7

303 29 0
                                    

-Naprawdę wylałaś na nią całą zupę!?
Louis nie mógł powstrzymać się od śmiechu.

-To było dawno!
Protestowałam, śmiejąc się równie głośno.

-Nadal nie mogę uwierzyć że pięciolatka mogłaby aż tak zemścić się na swojej babci!

Tym razem oboje dławiliśmy się, śmiejąc się jak popaprańce.

-Dobra, dobra. Ty też nie byłeś lepszy...
Pokazanie nauczycielce swojego gołego tyłka to już totalny hardcore.

Brunet znów zaśmiał się dźwięcznie a mnie od śmiechu bolał już brzuch.

-To tutaj.
Powiedział na co skierowałam głowę w szybkę samochodu.

Dom był naprawdę ładny. Z zewnątrz ciepły beż, pasujący do ciemniejszej furtki. Ciemny dach i okna w nowoczesnym stylu.
Wyglądał na większy niż mój.

Louis otworzył mi drzwi, czego kompletnie nie musiał robić, bo przecież sama mogę wyjść z auta.

-Dzięki.- odparłam i czekałam aż brunet naciśnie mały przycisk.
Klik
Szłam powoli koło niego, przez podwórko obok małych krzaczków.

Louis przekręcił zamek w drzwiach i jak to on, wpuścił pierwszą do środka.

Dom był cudowny.

Ciepłe odcienienie ścian, obok wieszaki na kurtki, półka na buty i nieziemski zapach, jakiś drogich perfum.

-wejdź dalej-zaśmiał się widząc jak lustruje wzrokiem przedsionek na kurtki.

Weszłam do środka a ciepło domu otuliło moje ciało.
Długie kręte schody a tuż obok piękny fortepian. Duże lustro wisiało na sąsiedniej ścianie a obok widziałam pootwierane pokoje, równie pięknie urządzone.
Ciekawe czy mieszka tu sam. Trudno mi uwierzyć że sam zaprojektował wnętrze.

-Chodź za mną.-poinformował mnie gdy zdjął swoje buty.

-Tutaj jest kuchnia...-w takim miejscu mogłabym być służąca. Piękne kafelki, cudownie komponowały się z czarnymi szafkami i srebrną lodówką.

-Tutaj są kubki, sztućce i talerze...-wymieniał a ja potakiwałam głową.

-Tutaj jest zmywarka. Zwykle zamawiam jedzenie więc nie bardzo jest co sprzątać.-uśmiechnął się wesoło.

Zaprowadził mnie do salonu, łazienki, małej siłowni i małego biura. Pozwolił mi wybrać sobie sypialnię.
Nie chciałam wyjść na jakąś niewychowaną, więc wybrałam najmniejszą sypialnię ze średnim jednoosobowym łóżkiem, białą komodą, szafą i regałem na książki.

-Jeśli będzie ci tu nie wygodnie, poprostu powiedz.

-Okey, dziękuję.

Brunet wyszedł z pokoju a ja usiadłam na łóżku.

Strasznie ciekawiło mnie gdzie pracuje Louis. Mnie nigdy nie byłoby stać na coś tak pięknego.

Zaraz... Przecież ja nie mam żadnych swoich rzeczy. Chyba że Harry spakował mnie wcześniej. Ja nie miałam okazji tego zrobić a na pewno nie pozwolę aby Lou wszystko mi ,,sponsorował". Będę mu winna sporo kasy.

Attention- Harry Styles Dark✅Where stories live. Discover now