19

202 20 2
                                    

Zaraz poznam przyjaciół Harolda.
Jak to brzmi...

Serce wali mi coraz szybciej. A jeśli mnie nie polubią?

Z oddali widzę już kolorowy budynek na skraju ulicy. I sylwetki trzech osób.

Brunet widzi chyba, że jestem coraz bardziej spięta. Nie ukrywam że wolałabym się wycofać.

-Może ustalimy jakieś słowo bezpieczeństwa?

-Słucham?- pytam bardziej zaskoczona bo przecież hasło bezpieczeństwa (z tego co wiem) ustala się w zupełnie innych okolicznościach.

-Jakbyś miała potrzebę wrócić.

Zastanawiam się przez chwilę po czym zdaję sobie sprawę jak żałosne jest to co robimy.

-Może zamiast słowa to będzie szturchnięcie łokciem?

-Brzmi dobrze.- mówi i spogląda przed siebie.

Teraz już wyraźnie widzę kto tam stoi. Wysoki chłopak z lekkim zarostem i krótkimi brązowymi włosami oraz trochę niższy blondyn. No i Louis rzecz jasna.

Podchodzimy do nich bliżej a każdy z nich obdarowuje mnie miłym uśmiechem. Nie ukrywam jednak, że każdy z nich lustruje mnie wzrokiem starając się zrobić to niepostrzeżenie.

-Jestem Liam- mówi brunet i wyciąga do mnie uprzejmnie dłoń. Również to robię -Lucy- odpowiadam ciepło i nie wiedząc czemu nie patrzę mu w oczy tylko na nasze dłonie. -Niall- przedstawia się drugi i robi to samo. -Lucy- powtarzam po raz drugi.

Zwykle jestem nieśmiała co mi strasznie przeszkadza. Chciałabym móc pewnie z wyprostowaną głową zabłysnąć i opowiedzieć jakiś mega zabawny dowcip by rozładować napięcie. Zamiast tego uśmiecham się równie przyjaźnie.

Kiedy Louis podchodzi wystawia do mnie pięść na znak, że chce przybić ze mną żółwika.

Trochę mnie to śmieszy.

Niall ma niebieskie oczy i blond włosy z brązowym odrostem. Widać że jest farbowany.

Harry wita się z każdym z nich.

-Kupujemy sobie koktajl. Też chcecie?- pyta Niall.
Harry patrzy na mnie wyczekująco na co opowiadam -Nie, dziękuję.

Widzę że Styles nie jest do końca przekonany do mojej odpowiedzi ale ja mówię jak najbardziej serio. Nie przepadam za koktajlami mlecznymi.

Niall, Louis i Harry kupują po koktajlu. Tylko Liam stwierdza że on też nie ma ochoty i kupi sobie coś później.

W czasie kiedy każdy z nich wypija zawartość swojego kubka idziemy na plażę.

Nie rozmawiam na razie z nimi zbytnio. Idziemy po piasku wzdłuż plaży a chłopcy zaczynają rozmawiać o tym co robili dzisiaj. Nie sądziłam że chłopcy też o tym rozmawiają. Potem Louis skacze z Niallem na plecy Liama i Harrego przez co temat zmienia się we wspomnienia z dzieciństwa chłopaków.
Dowiedziałam się że kiedy Niall miał 5 lat, usiadł na torcie weselnym swojego wujka.
Strasznie nas to rozbawiło i chociaż Liam wiedział o tym już wcześniej również się śmiał.

Nie ominęło mnie też nic o Louisie i o tym, że kiedyś był we Francji, podszedł do lady i powiedział coś niemiłego do ekspedientki, ponieważ myślał, że jest ona francuzką, ale ona była anglielką.
To musiał być niezły przypał.

Harry co jakiś czas spogląda na mnie ale jest zbyt zajęty ganianiem Nialla żeby ciągle mieć mnie na uwadze.

Dopiero gdy dochodzimy do dużej skały na drugim końcu plaży Liam mówi:- A ty Lucy? Nic o sobie nie powiesz?

Attention- Harry Styles Dark✅Where stories live. Discover now