Wspominałam już że Harry ma tatuaże?
Ma ich całkiem sporo.Nie tylko to mnie zastanawia.
Ostatecznie zrozumiałam chyba jego wahadła nastrojów.
W sumie też czasami takie mam. Szczególnie w pewne dni... Mniejsza o to.
Strasznie żałuję, że ja i Harry nie poznaliśmy się w innych okolicznościach. Lepszych.Może wtedy bylibyśmy... Przyjaciółmi?
Tak wiem, odwala mi.
Może to przez to, że nie mam łączności ze światem zewnętrznym. Między innymi internetem.Harry od rana jest bardzo wesoły. Wstał jak zwykle wcześniej odemnie, pomijając fakt że położyliśmy się naprawdę późno. Między 1 a 2 w nocy.
Dzisiejszy dzień nie jest jakiś nadzwyczajny.
Przez to, że przespałam śniadanie, przed obiadem zjadłam jedynie banana.
Obiad robił Harry.Strasznie jest złośliwy.
Obecnie jest godzina 16 a on od południa dokucza mi. Według niego to jest zabawne.Nie wiem czy zrobił mi jakieś żenujące zdjęcia, ale chodzi z telefonem, śmieje się do niego a gdy pytam co robi ucieka mi.
Nie mogę zerknąć w jego komórkę, bo gdy tylko przejdę obok, przykrywa ekran do swojej klaty.
Nie wytrzymam.-Harry, co Cię tak bawi?
-Nic- mówi i śmieje się dźwięcznie ukazując dołeczki.
Jego chyba bawi sam fakt, że on ma telefon a ja nie... Przez niego!-Jesteś strasznie dziecinny!-wołam ale wiem że to i tak nic nie zmieni.
Obecnie nie ma między nami spiny ale chyba zaraz będzie.
-Harry!
-Lucy!-woła równie złośliwie.Co go tak bawi do cholery!?
-Powieeeeeeedz! Co cię tak bawi?-mówię ciągnąć go za ramię.
-Nie ważne.Ja pierdole! Nie wytrzymam.
-Harry!
-Pójdę wynieść śmieci.-Ughhh!-wołam wściekła.
Brunet natomiast zabiera z kubła, niepełny jeszcze worek i wychodzi na zewnątrz. Nawet z tąd słyszę jak się śmieje!
Postanawiam nie zwracać uwagi na jego durne odpały i idę włączyć wodę na herbatę.
Uwielbiam herbatę. Szczególnie taką z plasterkiem cytryny.
Nie ważne czy jest zima czy lato, ja i tak ją piję.Niektórym wydaje się to dziwne, pić latem ciepły napój. Ja osobiście nie narzekam.
Brunet zatrzasnął drzwi więc wiedziałam że wchodzi do domu.
Zwilżył wargi i uśmiechnął się do ekranu telefonu, robiąc najpewniej zdjęcie.
-Czy możesz w końcu powiedzieć co robisz?
-Rozkoszuję się komórką, której ty nie masz.Aha. Dobra.
Ja się zemszczę.-A i jutro gdzieś pójdziemy.
-Dokąd? - pytam zaciekawiona.-Byłaś już może kiedyś na promenadzie w Liverpoolu?
- Nie, nigdy.
Mówię poważnie. Nie mieszkam zbyt blisko niej.-To super.-mówi i nadal przegląda coś w telefonie.
-Podjedziemy tam, to niedaleko. Godzina drogi z tąd.
-Dobra- mówię i uśmiecham się.
Czyli tak na mój rozum to z Liverpoolu do mojego domu jakieś... 5/4 godziny. Mniej więcej.
Zabieram z szuflady łyżeczkę i idę do salonu z kubkiem napoju. Brunet również tam idzie.
YOU ARE READING
Attention- Harry Styles Dark✅
Fanfiction17 letnia Lucy po śmierci swoich rodziców, mieszka ze swoim 19 letnim bratem Itanem. Jest on nieodpowiedzialny i ciągle imprezuje ze swoją grupą. Należy do niej również Harry który pod nieobecność brata Lucy postanawia ,,zająć" się dziewczyną. Jak t...