Tak ja mówił Styles, droga trwała 1 godzinę. Zaparkował samochod niewiem gdzie i wysiedliśmy z niego.
Brunet owinął sobie koszulę wokół bioder.Krajobraz tego miejca był niezwykły. To miasto miało w sobie 'to coś'
-Idziemy?- zapytał i wyciągnął do mnie swoją dłoń.
-Tak- odparłamZłapałam go za rękę i ruszyliśmy w kierunku długiej prostej drogi.
Szliśmy za rękę po deptaku przy plaży.
Jakby czytając mi w myślach mówi:
-Wrócimy na plażę poźniej.Mnóstwo spacerujących ludzi patrzy na nas. Idziemy dosyć wolno aby nie przegapić niczego. Gdybym miała aparat zrobiłabym tu cudowne zdjęcia.
Wysokie domy przy plaży wyglądały przepięknie. Mieszkać tutaj to marzenie.
-Byłeś tu już kiedyś?
-Tak ale za każdym razem jest tu jakoś inaczej. W sumie nie wiem dlaczego.
-Pięknie tu.-przyznajęChociaż panuje między nami cisza, nie jest ona niezręcznia. Przyjemnie jest tędy iść.
-Kiedyś jechałem tędy na rowerze i wjechałem w ten płot.-mówi wskazując go- miałem zepsuty hamulec i myślałem że dostanę zawału. Jakaś staruszka krzyczała na mnie więc szybko odjechałem.
Patrzymy się na siebie po czym wybuchamy śmiechem. Wyobrażam sobie jak przerażony Harry wpada na płot.
-Ja kiedyś wbiegłam w przezroczystą szybę w centrum handlowym.
-Ja też! Louis był wtedy ze mną. Do tej pory śmieje się gdy mu się to przypomni.
-Też uderzyłaś w nią głową?-Tak! I w dodatku zsunęłam się po niej twarzą!
-O mój Boże! Żałuję że mnie wtedy nie było- teraz ze śmiechu nie mogliśmy złapać tchu a Harry aż stanął w miejscu i złapał się za brzuch. Ten widok rozbawiał mnie jeszcze bardziej.
-żałuj! Ciekawe czy kamery zdołały to uchwycić.
Brunet uśmiecha się i znów łapie mnie za rękę. Zapomniałam zabrać ze sobą okulary słoneczne. Za to Harry ma na nosie całkiem niezłą parę.
-Tutaj zawsze najlepiej widać statki.
Masz coś przeciwko żeby zrobić sobie zdjęcie?-Jasne że nie.
Podchodzę bliżej bruneta i uśmiecham się do obiektywu telefonu. Harry obejmuje mnie ramieniem.
Nie wiem dlaczego, ale przy drugim zdjeciu postanawiam objąć go za szyję.
Harry jest bardzo fotogieniczny. Zresztą ja też nie wychodzę na zdjęciach najgorzej.Teraz znów udajemy się w nieznanym mi kierunku.
Nie mam pojęcia do kąd mnie prowadzi ale wydaje się być bardzo podekscytowany.
Idzeimy dalej przez jakieś 5 minut w calkowitej ciszy.
Kiedy skręcamy w prawo, naszym oczom ukazuje się miasto z wysokimi drapaczami chmur.
-Muszę ci coś pokazać. Sam jeszcze tam nie byłem.
Po tym co powiedział podekacytowanie udziela się mi.
Wchodzimy do jednego z zatłoczonych budynków. Nie jestem do końca pewna czy tutaj ktoś mieszka czy to wieża widokowa.
Harry prowadzi nas do windy w której jest jeszcze jakaś kobieta.
Klika numerek i jedziemy na najwyższe piętro.Patrzymy się na siebie jak na idiotów.
Kobieta która z nami jedzie ma niezłe włosy. Taki szary kolor ale nie siwi. Jest dosyć młoda. Nie więcej niż 40.Wysiadamy z widny po otworzeniu drzwiczek a naszym oczom ukazuje się coś w rodzaju zamkniętego balkonu.
Oboje jesteśmy pod niezłym wrażeniem.
Z góry wszystko wygląda 10 razy lepiej.
-Co o tym sądzisz?- pyta mnie Styles i owija ręce wokół mojej tali.
-Nie wiem co powiedzieć- przyznaję i patrzę z zachwytem na ludzi których ledwo z tąd widać.
*Spędziliśmy razem cudowne popołudnie. Kiedy wróciliśmy 'na ziemię ' Harry kupił nam lody: czekoladowo miętowe. To Nasze ulubione. Ciekawe, ile mamy jeszcze wspólnego.
Następnie byliśmy jeszcze raz na deptaku. Nie byliśmy tam długo bo Harry dostał sms od Louisa że czekają na Nas przy barze z koktajlami.
Nie mam zielonego pojęcia gdzie to jest za to Harry wie świetnie.Teraz kierowaliśmy się do baru.
Mam nadzieję, że przyjaciele Stylesa mnie polubią i nie będzie między nami niezręcznych sytuacji.
YOU ARE READING
Attention- Harry Styles Dark✅
Fanfiction17 letnia Lucy po śmierci swoich rodziców, mieszka ze swoim 19 letnim bratem Itanem. Jest on nieodpowiedzialny i ciągle imprezuje ze swoją grupą. Należy do niej również Harry który pod nieobecność brata Lucy postanawia ,,zająć" się dziewczyną. Jak t...