14

225 22 2
                                    

Powrot przebiegał w ciszy.

Wciąż przypomniałam sobie wzrok kasjerki.
Miałam ochotę wrzasnąć; nie jestem w ciąży! Ten test nie jest dla mnie! Ale był...
Jej wzrok mówił wszystko: wpadka. Ugh... Mam dość.

Kiedy weszliśmy do domu, zdjęłam buty i usiadłam na krześle zakrywając twarz w dłoniach.
Harry ukląkł przedemną.
-Chcesz to sprawdzić teraz czy...
-Nie, nie teraz. Nie chcę jeszcze wiedzieć. Wolę mieć jakąś nadzieję.

-Lucy przepraszam.
Harry przytulił mnie.
-Jeżeli jakimś cudem to okaże się prawdą, to zrobię wszystko...
-Harry przestań! Nie jestem w ciąży.
Boże proszę żebym nie była.
-Wiem ale powinniśmy to sprawdzić.

Teraz wszystko zeszło na drugi plan. Wszystkie mury zostały zwalone.

-Czy mam brać pod uwagę Louisa?-pytam
-Wiesz... Chyba powinien być przy tym. Musimy przygotować się na najgorsze. Ale i tak myślę że to fałszywy alarm.

Chociaż to wszystko przez niego, przytulam go. Potrzebuję teraz kogoś. Boję się.

Postanawiam wziąść prysznic i iść spać. Chcę o tym zapomnieć. To Nie jest prawda.

Leniwym krokiem udaję się do łazienki i starannie zmywam swój tusz na rzęsach. Potem wchodzę pod prysznic.
***
Następnego dnia z trudem wstaję z łóżka. Spałam dosyć długo, nie licząc 2 godzinnej przerwy na wypicie szklanki wody.
Teraz poprawiam koc i poduszki, i udaję się do łazienki. Kiedy kończę się myć, rozczesuje moje długie brązowe włosy. Może nie są aż tak długie, bo sięgają mi za piersi ale mi sprawiają dosyć problemow.

Kiedy ubieram się w leginsy i wyciągniętą bluzkę, schodzę na dół.

Myślałam, że Harrego nie ma w domu, aż do momentu kiedy usłyszałam 2 głosy.
Nie. To nie możliwe.

Schodzę szybciej na dół a w kuchni zauważam Louisa.
-Louis?
Pytam po czym podchodzę do bruneta.
-Hej Lu.
-Witaj-mówię po czym słyszę jego dźwięczny śmiech. Czyżbym powiedziała coś nie tak??

Louis rozkłada ramiona i przytula mnie. Serce zabiło mi szybciej. Mam wrażenie że w mojej głowie było to w zwolnionym tempie.
Jesteśmy zamknięci w uścisku.
Jestem w szoku że mnie przytulił.
Naprawdę zaskoczyło mnie to. Chyba nie jest na mnie zły?

-Cieszę się że jesteś.-mówię chowając twarz w zagłębieniu jego szyi.
Co ja wygaduję?! To brzmi jakby mi na nim zależało a on nie może tak myśleć. Pomyśli że mam nadzieję na związek... Ugh...

Kiedy oboje siadamy na kuchennych stołkach, pytam:
-Czy ty i Eleanor?...
-Tak. Ja i ona to już zamknięty temat.
No nie.

-To przeze mnie się rozstaliście. Daj mi to naprawić.
-Już od dłuższego czasu się nie dogadywaliśmy. To nie twoja wina.
Louis nie kłam. -I przepraszam Cię że... No wiesz...

-Nie masz za co. To moja wina... Czy Harry Cię skrzywdził?
-Nie. Tylko trochę poobijał.-mówi ale ja wiem że kłamie. Widzę to.

Nasza rozmowa trwałaby pewnie dalej gdyby Harry nie usiadł na przeciw nas i nie lustrowałby nas wzrokiem.

-Lucy, chcesz to już sprawdzić?-Harry pyta wyraźnie poddenerwowany.
-No cóż...-nie wiem co zrobić.
Louis ujmuje moją dłoń.

-Dobra...-mówię w końcu po chwili namysłu. Chcę już mieć to za sobą.
Styles podaje mi test a ja wyciagam go z papierka.
Czytam ulotkę i udaje się z nią do łazienki.

Jeżeli jestem w ciąży To będą 2 kreski.
Biorę głęboki wdech i biore się za test.

Po kilku chwilach z trzęsąca ręką sprawdzam test.
Negatywny.

Sprawdzam jeszcze raz dla pewności. Kamień z serca.

Wychodze z łazienki. Chłopcy siedzą w całkowitej ciszy i spoglądają na mnie wyczekująco. Wstrzymują oddech kiedy mówię:
-Nie jestem w ciąży.-oznajmiam i widze jak czują ulgę.

-Całe szczęście-mowi Lou a ja posyłam mu uśmiech.
Jakby były 2 kreski to chyba skoczyłabym z mostu.
***
Bałam się że Harry i Louis są dla siebie wrogami.
Jednak z tego co wiem i co zauważyłam między nimi jest tak jak było. Dziwię się tej męskiej przyjaźni. Louis chyba dobrze wie, że Harry jest chory umysłowo.

Kiedy byliśmy z Tomlinsonem sami spytałam;

-Louis, wytlumacz mi jak to było. Skąd Harry się dowiedział?

-Spotkałem sie z Eleanor by przyznać jej co zaszło. Była wściekła bo dobrze wiedziała o całej historii z tobą i Harrym...- Zerwaliśmy. Jeszcze tego samego dnia, widziała się z Harrym i wszystko mu powiedziała.

-Wszystko przeze mnie...
-Lucy przestań. Nie przez Ciebie. Mam swoj rozum.

Mówi ale ja nie czuję się ani trochę lepiej.

Attention- Harry Styles Dark✅Where stories live. Discover now