32

152 15 3
                                    

Harry's pov
Skręcam w dobrze znaną mi uliczkę.
Zwalniam będąc prawie obok kawiarni i krew krzepnie mi w żyłach. To chyba jakiś nieśmieszny żart.

Moja Lucy stoi przed budynkiem i śmieje się razem z jakimś gościem, który ewidentnie z nią flirtuje.
Nie wytrzymam. Zabiję go chyba.
Wiem jednak, że nie mogę mu nic zrobić bo wtedy Lucy znowu powie, że traktuję ją jak swoją własność. Tyle że ona jest kurwa moja! Nikt nie ma prawa z nią flirtować. Czy ona wogóle powiedziała mu że jest zajęta?! Pewnie nie. Wiem to aż za dobrze. Zaraz mi powie, że tylko z nim rozmawiała. Już ja widzę jak oni rozmawiają...

Biorę głeboki wdech i zaciskam mocno pięści. Jestem tak wkurwiony, że powinienem dostać nagrodę za nie pobicie. Już ja jej kurwa pokażę, kto jest jej chłopakiem.

Otwieram drzwi samochodu i idę w ich kierunku. Czemu ta mała dziwka nadal mnie nie widzi? Kurwa co ja ,,mówię" nigdy nie nazwałbym tak Lucy.
Dobra Harry opanuj się, bo zrobisz coś głupiego...
-Hej kochanie- mówię z najbardziej fałszywym uśmiechem w życiu. Brunetka odwraca się i nie zdąża nic powiedzieć bo daję jej namiętnego buziaka w usta. Jestem pewien, że ten gnojek teraz jarzy.
-Cześć Harry. To jest Thomas- mówi lekko zdenerwowana, gdy odsuwa się odemnie. Jej śliczna buzia, ma te cudowne rumieńce a ja nie jestem w stanie stwierdzić czy to z mojego powodu...
Thomas mówi mi ,,cześć" na co jestem zmuszony mu odpowiedzieć.
-Możemy już jechać?- pytam Lucy wskazując kciukiem za siebie na co brunetka żegna się z chłopakiem.
Na całe szczęście nie przytulają się ani nic. Gdyby chcieli to zrobić odciągnąłbym ją.
Chwytam Lucy za rękę i prowadzę do auta. Dopiero gdy odjeżdzam na jakąś odległość pytam:
-Co to. Kurwa. Mać. było?!- wybucham.
-Przysiadł się do mnie w kawiarni i zaproponował że zaczeka ze mną na ciebie.- mówi niepewnym głosem. Nie jestem pewny czy jej wierzyć.
-Zdążyłaś dać mu swój numer?- pytam wściekle. Wiem, że to zrobiła.
-A nawet jeśli to co? Był bardzo miły.
-Miły?! A może poprostu chciał się z tobą przespać?!
-Słucham!? Harry ogarnij się, nie wolno mi z nikim rozmawiać?
-Wiesz jak to wyglądało?! Jesteśmy razem a ty i tak pozwalasz innym się do ciebie przystawiać!
-Tylko rozmawialiśmy! Mam ci przypomnieć twoje koleżanki!?
-To zupełnie co innego!- Matko jak ona mnie wkurza...
-Nie krzycz na mnie, nic nie zrobiłam! Uspokój się!
-Jak mam się kurwa uspokoić!? Masz szczęście, że nie dałem mu w pysk jak cię podrywał. Powiedziałaś mu chociaż, że masz chłopaka?
Lucy nie odzywa się co znaczy, że mam rację.
-Sama widzisz. Gdybyś mu powiedziała nie robiłabyś mu nadzieji.
Lucy wzdycha a ja mam ochotę przegryźć sobie język.
-Przepraszam Harry. Masz rację... Nie chciałam cię zranić.
-Wiem, że mam rację.- rzucam wściekle. I tak jej nie odpuszczę. Będzie musiała zapamiętać z kim naprawdę jest.
Jak ona mogła mnie tak zranić?

Lucy's pov
Harry trzaska drzwiami i znika w kuchni. Wiem, że źle zrobiłam ale nie potrafiłam odmówić Thomasowi.
Harry jest przewrażliwiony.
Wchodzę za nim do kuchni.
-Jesteś niemożliwy.
-Ja? Mogę powiedzieć ci to samo.
Wzdycham zrezygnowana i idę na górę. Przemierzam korytarz i gdy jestem w pokoju Harrego zostawiam mu na komodzie reszte pieniędzy z dzisiaj. Wracam do siebie i idę wziąć prysznic.
*
-Po co mi je oddałaś?- pyta z twarzą niewyrażającą żadnych emocji.
-Bo nie wydałam wszystkiego?
-Acha.- gdy widzę jak na mnie patrzy i do mnie mówi, mam ochotę się rozpłakać. Gdybym wiedziała, że tak to się skończy nigdy nie gadałabym z Thomasem.
-Harry, przepraszam.- wołam idąc za nim do pokoju.
-Wiesz jak się poczułem widząc was razem?- pyta a z jego oczy trzaskają pioruny.
-Wiem. Naprawdę mi przykro Harry.
-Nie, nie wiesz.- trzaska drzwiami przed moim nosem a ja niewiedząc dlaczego, zaczynam płakać.
Nie potrafię powstrzymać łez. To jak do mnie mówi strasznie boli.
Zamykam się w swoim pokoju i przeglądam internet.
*
Kończę robić kolację i ściągam rękawice kuchenną. Harry siedzi u siebie więc nie chcę mu przeszkadzać. Siadam na blacie w kuchni czekając aż jedzenie się upiecze.

Harry przesadza. Przecież ja z nim tylko rozmawiałam! Nie będę go więcej przepraszać. Już to zrobiłam i co?
Słyszę kroki i widzę jak Styles schodzi po schodach. Serce zaczyna mi szybciej bić gdy podchodzi do mnie.
Nagle bez żadnego ostrzeżenia wpija się w moje usta.
Nie jestem pewna co mam przez to rozumieć. Jego pocałunek jest przepełniony tęsknotą i pożądaniem.
Nawet nie wiem kiedy leżę na blacie. Harry jedną dłonią trzyma mój policzek a drugą opiera na mojej talii.
Wiem że mnie teraz pragnie. Nie zamierzam mu jednak odmawiać bo wiem, że mi wybaczył. Poza tym, też tego chcę.
Zjeżdza pocałunkami na moją szyję po czym ssie skórę w tamtym miejscu.
Ściąga ze mnie bluzkę i to samo robi ze swoją. Muszę przyznać, że szerokość tego blatu, pozwala na zbyt wiele...
Jednym ruchem rozpina mi spodnie i jak to ma w zwyczaju rzuca zbędne ubrania, gdzieś w głąb kuchni.
Gdy jesteśmy w samej bieliznie brunet wpycha mi do ust język a jego dłonie zaczynają błądzić po moim ciele. Jego pocałunki są zachłanne i wiem, że teraz on mnie dominuje.
Jednym ruchem odpina mi stanik i ściąga majtki. Na szczęście nie zostaje mi dłużny gdy w końcu sam pozbywa się bokserek.
Gdy jego usta tak ostro się we mnie wpijają nie potrafię rozsądnie myśleć. Nie zauważam też, gdy ma już prezerwatywę. W końcu wsuwa się we mnie. Nie robi tego jednak wolno, tylko zaczyna poruszać się szybkim tempem. Czuję jego penis w całej sobie i zaczynam głośno jęczeć gdy doznaję tak szybkiego orgazmu.
Nasze ciała pulsują, a Harry mimo już braku sił nadal wykonuje gwałtowne ruchy. Wiem, że już doszedł ale mimo iż również głośno jęczy moje imię, nie przestaje się poruszać.
W końcu zmęczeni przestajemy i gdy wychodzi ze mnie, widzę jak znów zakłada prezerwatywę i po chwili ponownie przygwożdza mnie do blatu. Nie wiem co planuje ale nie pytam go o to.
Wchodzi we mnie, szeroko rozszerzając mi nogi a jego tempo jest tylko minimalnie wolniejsze.
-Kogo... dziewczyną jesteś?- dyszy wsuwając się we mnie i wysuwając.
Nie jestem w stanie nic powiedzieć. Czuję się teraz tak cudownie.
-Kogo?- pyta i czuję jego członka w swoim najsłabszym punkcie przez który doznaję najwspanialniejszego orgazmu w życiu.
Próbuję pozbierać się do kupy ale jego penis i dłonie na mojej pochwie okropnie uniemożliwiają mi to.
-Twoją Harry.- szeptam bezsilna. Jestem jego i tylko jego. Kocham go.
Chwilę potem, słyszę jęki bruneta po czym wychodzi ze mnie.
Nie wiem jak długo leżymy na sobie w kuchni ale nie ma to dla mnie większego znaczenia.

Hej kochani ❤ jeżeli rozdział wam się spodobał dajcie gwiazdkę, to bardzo motywuje. Co myślicie o zachowaniu Harrego?
Buziaki xx

Attention- Harry Styles Dark✅Where stories live. Discover now