Rozdział 6

43 2 0
                                    

Nie trzymają mnie tam długo. Wieczorem mogę już wracać do domu. Konrad bardzo się wszystkim przejął. Dla mnie zawsze jest czuły i opiekuńczy, ale jeszcze nigdy nie był taki w miejscu publicznym. Kiedy tylko trafiłam do pokoju szpitalnego przyszedł do mnie i cały czas trzymał mnie za rękę aż się nie obudziłam. To jest osoba którą trzeba poznać. Każdemu jego znajomemu wydaje się, że go znają bo coś o nim wiedzą. Konrad wydaje się bardzo kontaktową osobą lubiąca zabawiać towarzystwo i jest taki, ale jest również rozważny i odpowiednio dozuje informacje o tym kto ile o nim wie. To on kontroluje sytuację a innym się wydaje, że go znają itd. Konrad to nie do końca prosty chłopak jest bardzo ułożony, ale na tyle, że umie się zabawić. Jest idealny z charakteru i z wyglądu. Trochę wyższy ode mnie, bardzo dobrze zbudowany dlatego uwielbiam przy nim leżeć gdy oplata mnie swoimi silnymi ramionami. Kocham go i zrobił co zrobił, ale wybaczyłam mu. Każdy miewa ciężkie chwile, ale wiem, że bardzo tego żałuję. Ja też przecież nie jestem bez winy. Mogłam mu powiedzieć, że chce wracać albo już wcześniej to wyjaśnić.

Lekarz powiedział, że to nic groźnego niektóre organizmy reagują tak na stres. Gdy już jest po wszystkim przejawia się to w bólach i kłuciach w różnych miejscach. Był bardzo przekonujący więc mu uwierzyłam choć z reguły nie wierzę naszym lekarzom, Już dawno straciłam do nich zaufanie. Ten jednak wydawał się, że wie co mówi.

Teraz już sprawa jest zamknięta. Wróciłam do domu a on zadzwonił do Ellie odwołał nasze spotkanie i zajął się mną choć nie było to konieczne. Zrobił mi kolacje a potem oglądaliśmy razem film. W połowie zasnęłam, ale przebudziłam się gdy wychodził.

- Konrad? - zawołałam zaspanym głosem. - możesz zostać? - podszedł do łóżka i usiadł na brzegu. Dotknął mojego policzka.

-Przykro mi kochanie. Muszę iść. Jest już późno, dzisiaj nie mogę zostać ale obiecuję, że przyjadę jutro i spędzimy razem czas. Dobrze?

- Jasne. - posłałam mu słodki uśmiech.

- Idź już spać. Dobranoc kochanie. - powiedział i ucałował mnie. Potem wyszedł.

Tej nocy było spokojnie, obudziła się dopiero rankiem. Czułam się świetnie, nic mnie nie bolało a w dodatku nastrój w pełni mi dopisywał. Ubrałam się, pomalowałam i zjadłam śniadanie. Koło południa przyjechał Konrad i zabrał mnie do kina. Potem pojechaliśmy do niego do domu. Mieszka z rodzicami, ale oni często wyjeżdżają w delegację i zostaje sam. Planuję się niedługo przeprowadzić i może kiedy skończę szkołę zamieszkamy razem. Późnym wieczorem odwiózł mnie do domu.

Następnego dnia rano w drodze do szkoły odpowiedziałam wszystko Ellie. Była na mnie trochę zła, ale nie potrafi się na mnie długo gniewać.
Gdy skończyłyśmy lekcje poszłyśmy na plażę. Potrzebowałam tego. Długo rozmawiałyśmy na wiele tematów: szkoła, rodzina, plany na przyszłość, nasza przyjaźń, mój chłopak itd. W domu byłam dopiero wieczorem. Odrobiłam szybko lekcje i położyłam się spać.

Następny dzień wyglądał podobnie tylko, że spotkałam się z Konradem a wieczorem biegłam. Dzień za dniem aż z poniedziałku zrobił się piątek. Po szkole wróciłam do domu zjadłam obiad który poprzedniego dnia ugotował dla mnie Konrad i gdy robiło się już ciemno postanowiłam pobiegać. Tym razem spokojniej, nic konkretnego mnie nie dręczyło, ale stwierdziłam, że dobrze mi to zrobi. Gdy dotarłam już na plażę usiadłam w tym samym miejscu co ostatnio. Myślałam o rodzicach, czasem bardzo za nimi tęsknię. Plaża przypomina mi o nich, gdy byłam mała wiele czasu tu spędziliśmy. Potem tata stracił pracę i wyjechał zostałam sama z mamą która bardzo za nim tęskniła. Pewnego dnia nadarzyła się okazja i mama poleciała do taty. Już nie wróciła. Bardzo chcieli żebym też tam z nimi zamieszkała, ale ja wolałam zostać tutaj. Miałam szkołę przyjaciół i nie chciałam tego zmieniać.

Rozmyślałam tak nad swoim życiem, że nawet nie dostrzegam gdy zrobiło się ciemno. Postanowiłam wracać, ale nie biegłam tylko wolno szłam. Źle się czułam. Zaczęłam nabierać podejrzeń, że ten lekarz jednak nie miał racji. Postanowiłam, że następnego dnia pójdę do innego i poproszę o skierowanie na badania.

W ostatniej chwiliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz