Rozdział 32

27 3 0
                                    

Dylan

Wstałem wcześnie rano z cudowną myślą, że mam dziewczynę. Może nie było to bardzo dosłowne pytanie, ale zrozumiała o co chodzi. Wyglądała na szczęśliwą, chyba skrycie na to liczyła. Ja już od naszej próby pocałunku zastanawiałem się jak jej to powiedzieć. Gdy opowiedziała mi swoją historię o niej i o Konradzie zrozumiałem, że straciła kogoś bardzo bliskiego. Byli ze sobą bardzo długo a ja tu po kilku dniach znajomości wyskakuję z taką propozycją. Bałem się, że mi odmówi, powie, że jeszcze nie czas, ale ona zareagowała całkiem inaczej. Starałem się pokazać jej jak mogłem, że jest dla mnie bardzo ważna i zrobię dla niej wszystko. Staneła na szczycie mojej hierarchii ważności razem z muzyką. Kiedyś na samej górze była moja kochana siostrzyczka, mała cudowna dziewczynka, ale po jej odejściu to miejsce wypełniły ciągi nut. Teraz jest jeszcze ona. Na dodatek nie zostawi mnie tak szybko jak wszyscy myśleli. U niej w kraju muszą pracować bardzo słabo wykształceni lekarze. Mam wrażenie, że to jakiś żart. Próbuje sobie wyobrazić co czuje teraz Amy. Dowiedzieć się, że jednak się nie umiera to najwspanialsza wiadomość dla niej samej i dla wszystkich jej bliskich.

Przez cały czas odkąd tu jest na jej twarzy widniał uśmiech. Pogodziła się z myślą, że wkrótce odejdzie. Nie potrafię tego pojąć. Przez całe życie sądziłem, że śmierć jest nie do zaakceptowania. Po odejściu siostry utwierdziło mnie to w moich przekonaniach. Ta dziewczyna pokazała mi inne jej oblicze.

- Każdy na swój świat i jest w nim najważniejszy. W moim świecie wszystko kręci się wokół mnie a w twoim wokół ciebie. Akcja jak w filmie podąża za jednym bohaterem który zmaga się z trudościami i wyzwaniami przygotowanymi przez życie. Dla mnie ty jesteś nową postacią w mojej historii i to ode mnie zależy jaką odegrasz z niej rolę. Odejście twojej siostry było dla niej końcem, a dla ciebie przeszkodą, trudnością z którą musiałeś się zmierzyć. Życie ciągle wystawia nas na próby, testuje, doświadcza. Moją przeszkodą jest choroba. Kiedyś jej nienawidziłam bo zniszczyła mi moje spokojne ułożone życie, ale jest czymś czego nie mogę się pozbyć dlatego lepiej jest pogodzić się z nią niż jej nienawidzić. Zaakceptowałam już myśl o śmierci, pogodziłam się z nią i zamiast sie nad tym przez cały czas zastanawiać postanowiłam zrobić coś czeko nie będę żałować. Chciałam żyć jak dawniej i odejść jak normalny człowiek. Ostatecznie wylądowałam tutaj i może nie spełnię swoich marzeń, ale za to pozbędę się ciężkiego bagażu z jakim sie zmagam. - powiedziała pewnego dnia.

Wtedy zrozumiałem czym jest dla niej choroba. Pogodziłem się też z tym, że moja siostra odeszła. Czas pozwolić jej odejść i zacząć żyć na nowo i nie rozdrapywać starych ran.

Zrobiłem nam śniadanie a potem wspólnie zastanowiliśmy się co dzisiaj będziemy robić. Wspólnie wybraliśmy kino. Leci kilka ciekawych filmów więc fajnie będzie się tam wybrać a poza tym to nasza pierwsza oficjalna randka. Mam nadzieję, że będzie super.

Kupiłem bilety a Amy w tym czasie rozmawiała z rodzicami i Ellie dzieląc się z nimi dorymi wieściami. Miała tak szczęśliwy głos, miałem wrażenie, że zaraz wybuchnie ze szczęścia. Moja kochana Amy. Gdy oboje skończyliśmy postanowiliśmy obejrzeć jakiś serial. Wybór padł na "The 100".

- Nie masz dzisiaj próby? - pyta.

- Dzisiaj nie. Mamy "wolne". Za to jutro pewnie spędzę tam pół dnia. Ryan chce omówić teksty dwóch nowych piosenek a to zawsze bardzo długo trwa. Zabrałbym cię ze sobą, ale zanudzisz się tam na śmierć. Już lepiej jeśli zostaniesz w domu, moja mama też będzie więc możecie coś razem porobić.

- Dobry pomysł. Mieszkam u was a prawie ich nie widuję. Bardzo dużo pracują.

- Niestety, ale twoi zapewne też cięgle coś robią.

W ostatniej chwiliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz