Prolog

4.1K 130 17
                                    

- Wstawaj tatusiu! - jęknąłem słysząc pisk mojej siedmioletniej córeczki. Czułem jak wdrapała się na wielkie łóżko, a następnie usiadła na moim brzuchu. Otworzyłem leniwie oczy i ujrzałem mojego aniołka, który pogodnie się do mnie uśmiecha.

- Za chwilę - mruknąłem przeciągając się. - Co byś chciała na śniadanie? Może gofry? - zaproponowałem na co chętnie przystanęła.

- Ale z czekoladą i syropem klonowym - zaśmiała się.

- Okay okay. Choć już. - Zeszła ze mnie z uśmiechem i pobiegła do kuchni nawet na mnie nie czekając. A pamiętam jeszcze te czasy kiedy chodziliśmy jeszcze razem za rączkę na śniadanie. Szczerze mówiąc to brakuje mi tego.

  Założyłem koszulkę by zakryć nagi tors, a następnie wziąłem komórkę w dłoń i udałem się na dół do kuchni, gdzie Nancy wyciągała właśnie mąkę o mal jej nie wysypując.

- Nie mogłaś na mnie zaczekać? - zapytałem lekko zdenerwowany.

- Przepraszam. Chciałam tylko pomóc. - Spuściła głowę w dół.

- Dobrze. Nic się nie stało. Spokojnie.- Cmoknąłem ją w czoło czochrając jej włosy na co wybuchnęła głośnym śmiechem.

- Mama zostawiła dla Ciebie kartkę. - Pokazała na lodówkę.

- Dobrze. Idź się ubierz, a ja zacznę robić śniadanie - powiedziałem na co chętnie przystąpiła.
 
  Kiedy tylko opuściła pomieszczenie wziąłem liścik w dłoń i otworzyłem go.

Niall,

Dostałam bardzo ważne zlecenie i niestety nie mogłam zostać w domu z Tobą i Nancy. Obecnie jestem w samolocie do Chicago. Będę dzwonić i pisać. Nie będzie mnie kilka dni.

Przepraszam,
Twoja Lie.

PS: Skontaktuje się z tobą jak już tylko wyląduje.

Fuck. I znowu mi to zrobiła. Czy jakaś pierdolona praca jest ważniejsza od rodziny?

Jestem dumny z Rosalie, że rozwinęła swoje hobby na aż tak wielką skalę, ale mam dość zostawania samym z tym wszystkim. Dla niej się już tylko liczy praca fotografa.

Wszyscy się o nią kłócą. Nawet ostatnio robiła zdjęcia samej Rihannie. Ed Sheeran jest z niej zadowolony. Teraz każdy pragnie by na sesji to ona zajmowała się aparatem. Rozumiem, że kariera jest ważna, ale nie wolno przekładać jej ponad rodzinę. Co ona sobie myśli?

Ja mam trasy i koncerty na świecie, ale nigdy nie zaniedbałem Nancy i jej. Nawet nie chodziłem do klubów, ponieważ chciałem spędzić wieczór z moimi kobietkami, a ona nie może dać mi po prostu znać co ma w planach?!

Przez te trzy lata w końcu uzyskałem szczęście, no może poza jednym.

Zapiąłem moją białą koszulę i jeszcze raz uważnie się przejrzałem w lustrze. Przełknąłem głośno ślinę bojąc się jej reakcji. Dziś jest ten wieczór. Szczególny i ważny w moim życiu wieczór.

- Może być? - skierowałem wypowiedź do mojej małej córeczki, która siedziała na łóżku z ciekawością obserwując moje poczynania.

- Przystojny - skomentowała mój ubiór podnosząc jednocześnie dwa kciuki w górę. - Rosie się na pewno spodoba.

- Dziękuję księżniczko. - Podszedłem i wziąłem ją na ręce sadzając sobie na biodrze. - Dziś zostaniesz z wujkiem Liamem i ciocią Sophią, dobrze? - Pokiwała głową z uśmiechem.

Daddy Horan 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz