Dedykowany dla wszystkich, którzy w jakikolwiek tam sposób reagują. Kocham was moje misie <3
Ostatnio tak pomyślałam: A może by tak nazwać grupę moich czytelników... macie jakiś pomysł?? :D
A teraz rozdział, który był długo wyczekiwany za co przepraszam, ale mam problemy osobiste i jest mi teraz strasznie ciężko. Po prostu nie miałam głowy do pisania, a jeszcze do tego dochodzi nauka to już wgl... pozdrawiam z 1 technikum xdd
Westchnąłem wracając do jadalni. Annie popatrzyła na mnie zdziwiona, a Nance i Col zajadały się już ciepłym obiadem. Zająłem swoje miejsce i z niesmakiem przeanalizowałem zawartość mojego talerza. W sumie to już głodny nie jestem.
- Przepraszam, ale ja muszę na chwilę wyjść - mruknąłem wstając.
- Ale co z dziewczynkami? - zapytała, a ja popatrzyłem na nie będąc kompletnie wyczerpany. I znowu to uczucie. Dlaczego to mnie tak szybko dopada? Nienawidzę tego.
- Mogłabyś zostać z nimi przez chwilę? - zapytałem - Wrócę za godzinę. Po prostu muszę ochłonąć - wyjaśniłem kierując się do wyjścia. Moja ręka już miała pociągnąć za klamkę, bym mógł wyjść, ale dłoń Annie spoczęła na moim ramieniu.
- Możemy porozmawiać? - Zmarszczyłem brwi odwracając się do niej przodem. Na ustach wykwitł lekki uśmiech.
- Coś nie tak?
- Niegrzecznie jest odpowiadać pytaniem na pytanie Nialler - odparła cwanie się szczerząc. I jeszcze ta czerwona szminka. Normalnie jak Joker. Zbliżyła się bardziej tak, że czułem jej duże piersi na moim torsie. Palcami przejechała po mojej żuchwie, a następnie przylgnęła do moich warg swoimi. Objąłem ją w pasie i przyciągnąłem do klatki piersiowej chcąc pogłębić bardziej pocałunek.
Idiota.
I po co ty to robisz?
Przed chwilą była tutaj Rosalie?
Co z twoja Lie?
Przecież ty ją kochasz!
Opanuj się człowieku!
Idiota! No IDIOTA!
Przestań.
- Chodźmy do sypialni - wyszeptała na płytkim oddechu, a ja nie czekając aż się ogarniemy pociągnąłem Ann w stronę schodów do mojej sypialni. Starałem się być w miarę cicho, żeby Nancy i Colleen nas nie usłyszały, bo inaczej nici z naszych spontanicznych planów.
Wpuściłem ją do środka i z szelmowskim uśmieszkiem pchnąłem ją na zamknięte uprzednio drzwi. Złapałem szatynkę pod udami dzięki czemu podskoczyła i owinęła się nimi wokół mojego pasa. Nasze języki ponownie zaczęły razem współgrać.
- Tęskniłam za tym - wyszeptała pomiędzy pocałunkami. Jej dłonie zaczęły błądzić po moich plecach, lekko je rysując, a następnie te słodkie zwinne paluszki zatonęły w moich farbowanych, blond włosach, ciągnąc za ich końcówki przez co z mojego gardła wydobyło się głębokie warknięcie. - Tęskniłam za tobą Niall - wyznała, a ja nie wiedząc co powiedzieć skierowałem się z nią w stronę łóżka.
Moją ostatnią myślą przed pozbawieniem nas ubrań i złączeniem się byłą Rosalie i jej smutek na twarzy kiedy dowie się prawdy.
***
Chusteczka w mojej zwiniętej w pięść dłoń przeszła tortury. Z moich oczu nadal płynęły łzy rozczarowania, złości, smutku i niemocy. Czuję się winna temu, że związek mój i Nialla się zepsuł. Wpadłam w nałóg. Cały czas była tylko praca, praca, praca i tak w kółko. Już nawet nie zwróciłam uwagi na małą Nancy, która potrzebuje matki. Może i nie jestem jej biologiczną mamą, ale kocham ją i wychowuję... wychowywałam dopóki Niall nie wyrzucił mnie z domu. Tak bardzo chce tam wrócić i naprawić swoje błędy.
Podciągnęłam żałośnie nosem nadal płacząc. Powoli zaczynała mnie głowa boleć.
- I jak było? - Logan podniósł się z fotela, by podejść do mnie i objąć mnie ramionami.
- J...jestem...b...bez...beznadziejna - wyjąkałam cała drżąc.
- To nie prawda. Jesteś najwspanialsza na świecie i uwierz w siebie siostra. Wiesz, że cie kocham. Możesz mi powiedzieć co on na twoje odwiedziny? - zapytał.
- Mówił, że się zastanowi.
- I widzisz... już jest jakiś postęp. - Próbował mnie pocieszyć.
- Dziękuję Ogiee. - Wtuliłam się w niego cała.
- Nie masz za co - wszeptał uspokajająco swoim niesamowitym głębokim głosem. - Choć lepiej się połóż, a ja ci zrobię herbaty, okay?
- Okay. Dziękuję. - Zajęłam miejsce na wygodnym hotelowym, materacu i położyłam dłoń na moim lekko zaokrąglonym brzuszku.
- Cieszysz się, ze zobaczyłeś tatusia?
----------------------------------------------------
HELLO... tak jeszcze raz... mam teraz kilka pomysłów i zamierzam je wykorzystać w tym ff, ale chce wiedzieć czy wy macie jakieś specjalne życzenia ( nie, nie pozbędę się Rosalie xd )
Jak wam się rozdział podoba? Co myślicie o zdradzie Nialla? Co myślicie o ciąży Lie? Jaki plan ma Ann?
Naj kom zdobywa dedyk :*
30 votes +10 kom = NEXT
rose xx
PS: Ja oficjalnie szaleję za Sign of the Times Harry'ego... uwielbiam takie brzmienia i dzięki temu podbił bardziej moje serce omg !!! <3
A Niall i Liam mają dobry gust xD
Wgl jestem dumna z całej 5, ponieważ się spełniają i zawsze tg chcieli więc no... ja jestem zadowolona mimo iż chciałabym powrotu One Direction :DD
CZYTASZ
Daddy Horan 2
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 3 LATA TEMU, WIĘC MÓJ STYL PISANIA ZNACZNIE SIĘ ZMIENIŁ WRAZ Z MOIMI POGLĄDAMI - Nancy to jest dla twojego dobra. - Nienawidzę cię tatusiu! Okładkę wykonała LittleCookie_ #488 in Fanfiction 26.04.2017r. #378 in Fanfiction 05.05.2017r.