Malowałam paznokcie na czarno kiedy dobiegł mnie trzask drzwi. Spojrzeliśmy na siebie z Liamem zaskoczeni.- Lepiej pójdę sprawdzić kto to - powiedział na co przytaknęłam. W telewizji jak zwykle nie było nic. Wolną dłonią chwyciłam pilot i przełączyłam na inny kanał. Akurat trafiłam na wiadomości. W lewym górnym rogu widniało stare zdjęcie Nialla i Nance. Nadal jej szukają. Nie spałam całą noc z nerwów. Li pocieszył mnie, a dziś za dwie godziny obiecał, że podwiezie mnie na USG.
- Równe trzy tygodnie temu zaginęła siedmioletnia dziewczynka - Nancy Horan, córka sławnego Nialla Horana członka zespołu One Direction. Ostatni raz widziano ją w okolicach jej domu w południowej części Londynu. Policja nie znalazła żadnych śladów, ani nie posiada informacji. Postanowiła zawiesić sprawę na czas nieokreślony. - Prezenterka przeczytała, a mi się zrobiło niedobrze. Jak to zawiesić?! Oni nie mogą!
* Niall's POV *
Wróciłem do domu po południu nie mając ochoty na życie. Objechałem całą metropolię... już nawet nie liczę ile razy to zrobiłem. Przez mój umysł ciągle przewijały się wspomnienia i chwilę spędzone z Nance. Już nigdy mogę jej nie zobaczyć.
Usiadłem na kanapie głęboko wzdychając. Przeskanowałem oczami całe pomieszczenie. Na stoliku leżały gazety z ogłoszeniami, mój notatnik, laptop oraz zestaw do robienia paznokci Rosalie.
Westchnąłem czując wibracje w kieszeni. Wyjąłem komórkę i ściągnąłem brwi widząc jedna nieprzeczytaną wiadomość.
Od : numer prywatny
Witaj zdrajco :) Chcę cię tylko poinformować, że twoja córka ma się dobrze, trochę krzykliwa -.- ale mam na to sposób :)
Wciągnąłem powietrze ze świstem. Już miałem odpisywać na otrzymanego SMS-a, ale zdjęcie Louisa mi się wyświetliło, a z urządzenia zaczęła się wydobywać muzyczka oznaczająca połączenie przychodzące.
Przeciągnąłem zieloną słuchawkę w prawo akceptując je.
- Dostałem wiadomość dotyczącą Nance - pisnął - I z tego co wiem to Harry też!
- Mi też wysłali. Musimy jechać na policję.
- Spotkamy się na komendzie. Te pieprzone gnojki zawiesili tą sprawę... uduszę ich - warknął zły.
- Dzięki Tommo - powiedziałem wstając. - Widzimy się za piętnaście minut. - Wziąłem kluczyki od Range Rovera i biegiem skierowałem się do wyjścia z domu.
*Liam's POV*
Od: numer prywatny
Witaj kochanie :* Radzę ci opiekować się tą suką Rosalie, bo nigdy nie wiadomo co się może jej stać ;)
Ściągnąłem brwi w dezorientacji. Co za kretyn pisze takie rzeczy?
- Coś się stało? - obruciłem głowę i popatrzyłem na Lie.
- Nie. Tylko Louis chce, żebym dziś z nim popracował nad nowymi tekstami. - Posłałem jej sztuczny uśmiech. Pokiwała tylko głową.
- Teraz pani kolej, proszę. - Pielęgniarka poprosiła moją przyjaciółkę. Widziałem jak jest ze stresowana. Dłonie jej się trzęsły i co chwilę poprawiała włosy co było jej gestem oznaczającym poziom zdenerwowania.
- Umm... Liam. - Uniosłem wzrok na nią.
- Tak? - zapytałem skonsternowany.
- Wejdziesz ze mną? - Tym razem na mojej twarzy wykwitł szczery uśmiech.
- Oczywiście. - Wstałem z niewygodnego krzesełka i podążyłem za kobietami do pokoju ginekologa.
- Witam - przywitał się ciepło mężczyzna odziany w biały fartuch. Większość jego twarzy i głowy pokrywała siwizna. Wygląda na doświadczonego w swoim fachu.
- Dzień dobry.
- Z tego co czytałem w pani papierach to już dziś można się dowiedzieć jaka jest płeć dziecka. - Na twarzy szatynki mogłem zobaczyć czyste szczęście. - To proszę na fotel.
-------------------------
BOŻE... JA TO ZRYPAŁAM; -;Chłopiec czy dziewczynka? I jakie imię?
CZYTASZ
Daddy Horan 2
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 3 LATA TEMU, WIĘC MÓJ STYL PISANIA ZNACZNIE SIĘ ZMIENIŁ WRAZ Z MOIMI POGLĄDAMI - Nancy to jest dla twojego dobra. - Nienawidzę cię tatusiu! Okładkę wykonała LittleCookie_ #488 in Fanfiction 26.04.2017r. #378 in Fanfiction 05.05.2017r.