Rozdział 31

1.4K 86 44
                                    


  Malowałam paznokcie na czarno kiedy dobiegł mnie trzask drzwi. Spojrzeliśmy na siebie z Liamem zaskoczeni.

- Lepiej pójdę sprawdzić kto to - powiedział na co przytaknęłam. W telewizji jak zwykle nie było nic. Wolną dłonią chwyciłam pilot i przełączyłam na inny kanał. Akurat trafiłam na wiadomości. W lewym górnym rogu widniało stare zdjęcie Nialla i Nance. Nadal jej szukają. Nie spałam całą noc z nerwów. Li pocieszył mnie, a dziś za dwie godziny obiecał, że podwiezie mnie na USG.

- Równe trzy tygodnie temu zaginęła siedmioletnia dziewczynka - Nancy Horan, córka sławnego Nialla Horana  członka zespołu One Direction. Ostatni raz widziano ją w okolicach jej domu w południowej części Londynu. Policja nie znalazła żadnych śladów, ani nie posiada informacji. Postanowiła zawiesić sprawę na czas nieokreślony. - Prezenterka przeczytała, a mi się zrobiło niedobrze. Jak to zawiesić?! Oni nie mogą!

* Niall's POV *

 Wróciłem do domu po południu nie mając ochoty na życie. Objechałem całą metropolię... już nawet nie liczę ile razy to zrobiłem. Przez mój umysł ciągle przewijały się wspomnienia i chwilę spędzone z Nance. Już nigdy mogę jej nie zobaczyć.

  Usiadłem na kanapie głęboko wzdychając. Przeskanowałem oczami całe pomieszczenie. Na stoliku leżały gazety z ogłoszeniami, mój notatnik, laptop oraz zestaw do robienia paznokci Rosalie. 

  Westchnąłem czując wibracje w kieszeni. Wyjąłem komórkę i ściągnąłem brwi widząc jedna nieprzeczytaną wiadomość.

Od : numer prywatny

Witaj zdrajco :) Chcę cię tylko poinformować, że twoja córka ma się dobrze, trochę krzykliwa  -.- ale mam na to sposób :)

  Wciągnąłem powietrze ze świstem. Już miałem odpisywać na otrzymanego SMS-a, ale zdjęcie Louisa mi się wyświetliło, a z urządzenia zaczęła się wydobywać muzyczka oznaczająca połączenie przychodzące.

  Przeciągnąłem zieloną słuchawkę w prawo akceptując je.

- Dostałem wiadomość dotyczącą Nance - pisnął - I z tego co wiem to Harry też!

- Mi też wysłali. Musimy jechać na policję.

- Spotkamy się na komendzie. Te pieprzone gnojki zawiesili tą sprawę... uduszę ich - warknął zły.

- Dzięki Tommo - powiedziałem wstając. - Widzimy się za piętnaście minut. - Wziąłem kluczyki od Range Rovera i biegiem skierowałem się do wyjścia z domu.

*Liam's POV*

Od: numer prywatny

Witaj kochanie :* Radzę ci opiekować się tą suką Rosalie, bo nigdy nie wiadomo co się może jej stać ;)

  Ściągnąłem brwi w dezorientacji. Co za kretyn pisze takie rzeczy?

- Coś się stało? - obruciłem głowę i popatrzyłem na Lie.

- Nie. Tylko Louis chce, żebym dziś z nim popracował nad nowymi tekstami. - Posłałem jej sztuczny uśmiech. Pokiwała tylko głową.

- Teraz pani kolej, proszę. - Pielęgniarka poprosiła moją przyjaciółkę. Widziałem jak jest ze stresowana. Dłonie jej się trzęsły i co chwilę poprawiała włosy co było jej gestem oznaczającym poziom zdenerwowania.

- Umm... Liam. - Uniosłem wzrok na nią.

- Tak? - zapytałem skonsternowany.

- Wejdziesz ze mną? - Tym razem na mojej twarzy wykwitł szczery uśmiech.

- Oczywiście. - Wstałem z niewygodnego krzesełka i podążyłem za kobietami do pokoju ginekologa.

- Witam - przywitał się ciepło mężczyzna odziany w biały fartuch. Większość jego twarzy i głowy pokrywała siwizna. Wygląda na doświadczonego w swoim fachu.

- Dzień dobry.

- Z tego co czytałem w pani papierach to już dziś można się dowiedzieć jaka jest płeć dziecka. - Na twarzy szatynki mogłem zobaczyć czyste szczęście. - To proszę na fotel. 
-------------------------
BOŻE... JA TO ZRYPAŁAM; -;

Chłopiec czy dziewczynka? I jakie imię?


Daddy Horan 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz