Rozdział 7

1.9K 103 14
                                        

Krzyki dzieci oraz ich śmiechy dobiegł do moich uszu tuż po wjechaniu na szkolny parking. W lusterku zobaczyłem jak Nancy zagląda do okna, a na jej buzie wstępuje grymas. Przed nami stał wielki budynek z czerwonej cegły z białymi framugami okien otoczony przez wielkie drzewa, które wyglądały na stare oraz krzewy. Dalej po prawej stronie usytuowany był plac zabaw oraz stoliki, gdzie w ciepłe dni można by spożywać drugie śniadanie czy lunch.


  Dzieci w wieku od siedmiu do czternastu lat szły uradowane do budynku nie mogąc się doczekać zajęć. Każdy miał dopasowany mundurek oraz plecak, w którym znajdowały się książki. Dzięki temu, że niedawno były wakacje to z rana nie ma jakieś zimnicy tylko jest przyjemnie ciepło, a słońce zagląda zza koron drzew.

  Nie zwlekając dłużej zgasiłem silnik po czym opuściłem samochód. Odetchnąłem świeżym porannym powietrzem podchodząc do tylnych drzwi, by pomóc wysiąść Nan. Zrobiła to ze smutną miną i spuszczoną głową w dół.

- Hej - powiedziałem klękając, a jej niebieskie oczy wylądowały na mojej twarzy - Coś nie tak?

- Nie chce tam iść - mruknęła.

- Ale musisz. Zobaczysz, że będzie fajnie. Poznasz koleżanki, a jak będziesz chciała to możesz je zaprosić do nas. Jak będziesz miała dużo lekcji to ja albo mamusia ci pomożemy. Spokojnie. Choć, pójdę cię odprowadzić pod klasę. Dobrze? - zapytałem widząc jej kwaśna minę.

- Yhm. - Kiwnęła niechętnie głową. Wziąłem ją za rączkę kierując się do środka. Odkąd świat wie o istnieniu Nance jest mi o wiele łatwiej. Wcześniej nawet nie zauważyłem, że sam sobie wszystko utrudniam. Czasami papsy zrobią nam jakieś zdjęcie, ale mi to wisi. Fani chcą wiedzieć jak wyglądamy czy co robimy poza kręceniem się w show - biznesie i robieniu kariery jako One Directon. Wcześniej miałem problem z wyjściem z małą, ponieważ bałem się co się stanie, gdy nagle wszyscy dowiedzą się o Nan. Na początku może i było trudno, ale z każdym dniem było coraz lepiej. Dostawałem pocieszające tweety od fanów typu : Masz piękną córeczkę, świetny z ciebie tatuś, Nancy ma szczęście, że ma takiego tatę, powodzenia w roli Niall i tym podobne. To mnie bardzo podniosło na duchu.

  Skręciłem w prawo widząc tabliczkę z numerami sal, gdzie się znajdują i ruszyłem szukać tej prawidłowej. Odetchnąłem z ulgą widząc klasę numer siedemnaście.

- To tutaj - poinformowałem dziewczynkę na co ta przytuliła się do mnie obejmując w talii - Ej spokojnie. Będzie okay, tak? Przyjadę po ciebie o piętnastej. Mam nadzieję, że będziesz grzeczna i będziesz słuchała się swojej pani nauczycielki. Możesz mi to obiecać na mały paluszek? - Wstawiłem wspomniany palec, a brunetka swój, żeby złączyć je razem.

- Dobrze. - Na jej buzi pojawił się mały uśmiech, który odwzajemniłem. - Pa pa. - Oderwała się, a następnie weszła do klasy, by zając swoje miejsce. Kiedy upewniłem się, że nie wyjdzie na korytarz to w szybkim tempie opuściłem szkołę kierując się do samochodu. Mam niecałą godzinę, by dojechać do siedziby Modest!. Nie chce, by mnie jeszcze bardziej znienawidzili. Już mieliśmy kłopot w 2015 kiedy Zayn odszedł, a my ogłosiliśmy, ze idziemy na przerwę. Było co prawda dużo spekulacji co do naszego rozpadu. Jednak powróciliśmy jeszcze silniejsi. Jeszcze przed pójściem na zasłużony odpoczynek nagraliśmy teledysk do piosenki Infinity, który nie ujrzał światłą dziennego aż do 23 lipca tego roku. Miał on oznaczać, że to co zrobiliśmy i to co będziemy robić jest nieskończone i będzie trwać wiecznie mimo naszych solowych projektów.

  Londyn jest wyjątkowo pięknym miastem i jest moim drugim ulubionym miejscem na świecie, pierwsza zawsze będzie Irlandia i moje małe miasteczko Mullingar, w którym się wychowywałem za dzieciaka. Oczywiście czasami jest fajnie polecieć do Los Angeles i tam się wyluzować i odetchnąć z ulgą mogąc się wyrwać od tego depresyjnego miasta. Jedyną wadą metropolii jest to, że czasami nie ma jak dostać się do swojego celu z powodu korków.

  Na moje szczęście droga Range Roverem nie zajęła długo i już po czterdziestu minutach byłem na dwudziestym piętrze budynku Modest! Management. Uspokoiłem płytki oddech, poprawiłem włosy dłonią, podciągnąłem spodnie i gotowy wszedłem do sali konferencyjnej, w której siedziało szefostwo, technik od prezentacji oraz moi przyjaciele z zespołu.

- Dzień dobry - przywitałem się ściskając każdemu dłoń, następnie zajmując swoje miejsce na jednym z kilku czarnych foteli obrotowych.

- Dobrze. Zwołaliśmy to zebranie, ponieważ sądzimy, że to jest wasz najlepszy okres w karierze i najlepiej by było gdybyście wyjechali w światową trasę na kilka miesięcy... - zaczął Gabriel, a ja myślałem momentalnie, że zemdleje.

Mam zostawić swoją córkę na ponad pół roku samą?!

--------------------------------------------------------------------------

HELLO :D

JAK TAM U WAS?? JA STARAM SIĘ JESZCZE LUZOWAĆ, BO FERIE, ALE ŻE TECHNIKUM TO MUSZE SIĘ POWOLI DO NAUKI WZIĄĆ, BO KTO SIĘ ZA MNIE NAUCZY NA SPRAWDZIAN Z GEOGRAFII TURYSTYCZNEJ? NIKT. NO WŁAŚNIE.

OCZYWIŚCIE ROZDZIAŁY BĘDĄ SIĘ POJAWIAĆ TERAZ CZĘŚCIEJ, A POTEM MOŻE DWA ALBO TRZY RAZY W TYGODNIU. TO ZALEŻY JUŻ OD NAWAŁU MOICH OBOWIĄZKÓW.

A TYMCZASEM CO MYŚLICIE O ROZDZIALE... MYŚLĘ, ŻE WYSZEDŁ MI LEPSZY, PONIEWAŻ NAPRAWDĘ DOBRZE MI SIĘ GO PISAŁO, ROBIŁAM TO Z PRZYJEMNOŚCIĄ, JEST DŁUŻSZY I OPISAŁAM CO SIĘ DZIAŁO TAK W MIĘDZYCZASIE.

TERAZ JAK MYŚLICIE? CO ZROBI NIALL? JAK BĘDZIE Z PIERWSZYM DNIEM W SZKOLE U NAN? CZY ROSALIE BYŁABY W STANIE SIĘ ZAJĄĆ NANCY PRZEZ TE KILKA MIESIĘCY PODCZAS KIEDY NIALLER ZGODZIŁBY SIĘ NA KILKUMIESIĘCZNY WYJAZD?

CZEKAM NA WASZE KOMENTARZE :*

37 VOTES + 15 KOM = NEXT JUTRO :D

rose xx




Daddy Horan 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz