Rozdział 28

1.4K 82 31
                                    

Przeczytajcie notkę, proszę ;-;

- Ale jak to nie macie żadnych śladów? Nikt z przechodniów jej nie widział? - Niall chodził przejęty w kółko z telefonem przy uchu. Wolną dłonią przeciągnął po swoich i tak już poburzonych blond włosach. - Dobrze. Będziemy czekać - westchnął rozłączając się. Rzucił urządzeniem w ścianę, które po przez silne uderzenie rozpadł się na kawałki, w białej ścianie została jedynie dziura. Po pomieszczeniu rozniosło się łkanie mężczyzny. Podeszłam i uklęknęłam na kolanach opierając resztę ciała na piętach. Położyłam mu dłoń na plecach w geście pocieszenia i pocierałam je delikatnie.

  Dwa dni.

  Dokładnie tyle minęło od zniknięcia naszej małej Nancy. Wszyscy pomagają nam szukać, ale niestety bez skutków. Przeszukaliśmy parki, place zabaw, rozwiesiliśmy ogłoszenia, fani na Twitterze tweetują #WHEREISNANCY, w wiadomościach nawet o tym mówią. Niall nie śpi, jedynie drzemie, nie jest w stanie jeść. Mnie musi niestety zmuszać ze względu na nasze maleństwo. Nawet rodzice Irlandczyka przyjechali kiedy tylko usłyszeli o całej tej sytuacji.

  Policja podejrzewa porwanie, ponieważ mała nigdy w życiu nie oddaliła by się sama od domu.  nawet jeżeli by się tak zdarzyło to wróciła by po jakimś czasie.

- Powinnaś odpocząć Lie - mruknął - Nie powinnaś się przemęczać ani denerwować. To szkodzi dziecku. - Uniósł wzrok na moją osobę, a mi serce pękło. Pod zaczerwienionymi oczami widniały wręcz fioletowe wory. Na policzkach popękały mu żyłki, usta były suche, a nos czerwony z powodu częstego pocierania chusteczką lub rękawem bluzy.

- Spokojnie. Nic mi nie będzie. To raczej ty powinieneś się przespać. Wyglądasz jak wrak człowieka - powiedziałam zachrypniętym głosem. Sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. - Pójdę ci przygotować kąpiel i czyste ubrania. - Złożyłam czuły pocałunek na jego czole po czym wstałam z siadu. Teraz nawet nie mamy siły na wspólne rozmowy, ruchy są wykonywane mechanicznie.

   Szurałam kapciami całkowicie nie mając ochoty żyć. Zniknęła moja córeczka. Biedna Danielle... co ona teraz musi czuć obserwując to całe zamieszanie.

- O Rosalie... jak się czujesz? - Mama Nialla posłała mi współczujące spojrzenie.

- Jeżeli mam być szczera to nie za dobrze. Ten cały chaos mnie przytłacza. - Podciągnęłam nosem, a kobieta nic nie mówiąc przytuliła mnie. Nawet nie wiem kiedy łzy ponownie zaczęły mi spływać po zaróżowionych policzkach, a ciało uległo trzęsieniu. Z mojego gardła wydobył się żałosny szloch. - Chciałabym chociaż wiedzieć czy jest bezpieczna, czy nic jej nie jest, czy coś ją  boli... proszę niech ona wróci - zapłakałam.

- Policja musi coś zrobić, nie może teraz nas zostawić. Zaginięcie siedmiolatki to ważna sprawa. Dziś razem z mężem porozwieszaliśmy więcej ogłoszeń. Możemy mieć teraz nadzieję i trzeba się modlić o to, że ktoś się zlituje nad nami i Nan wróci.

  Odsunęłam się na małą odległość od kobiety i rękawem bluzki wytarłam nos.

- Pójdę zrobić nam melissy na uspokojenie - powiedziała - Jak będziesz się źle czuła to powiedz mi proszę. Nie chcę stracić jeszcze jednego wnuka. - Przytaknęłam jedynie na jej słowa czując gulę w gardle, która uniemożliwiała mi mówienie.

Dlaczego życie jest zawsze przeciwko nam?

----------------------------------------------------------

Więc tak... dziś już kompletnie mnie dobiło. Wiecie co jest najgorsze? Że macie i robicie coś co kochacie i marzycie, żeby robić to na jeszcze większą skale. Mam tak z pisaniem,a  osoba, której ufałam powiedziała, że to jest głupie mimo, że nigdy nie miała takiego doświadczenia jak ja. Nie wiem już co mam kompletnie zrobić. Czuję się rozbita. Głupie dlatego, że jest o One Direction? Nice dla wszystkich, którzy tak myślą. Zabijcie się.

Niektórzy mówią, że jestem za stara lub coś, ale to nie prawda. Z tego się nie wrasta, z tym się już zostaje. One Direction to wielka część mojego życia, ponieważ dzięki nim pokochałam angielski i geografię (śledziłam ich trasy i oglądałam koncerty). Teraz jestem na moim wymarzonym kierunku związanym z tym i nie wiem co by było gdybym ich nie poznała. I nie chce. Może te fandomowe dramy są czasem dobijające, ale tacy właśnie jesteśmy.

Anna Todd... wszyscy ją znają, bo napisała 'After' - FF o Harrym. Jest przed trzydziestką i dzięki temu zrobiła karierę. W sumie to też dzięki niej zaczęłam moja przygodę z pisaniem i naprawdę doceniam jej ciężką pracę. 

Sama nie wiem dlaczego to piszę i mam wrażenie, że brzmię jak jakieś dziecko... nie wiem czemu.

Również chcę wam pokazać, że warto walczyć o marzenia i nie zwracajcie uwagi na opinie innych. Oni  mogą nie wiedzieć czego chcą i dlatego drwią.

Macie jakieś swoje marzenie, w które inni wątpią i w to, ze je spełnicie? Piszcie w komentarzach lub na priv... chętnie poczytam, poodpisuje i nawet poprawi to moje samopoczucie :)

Dzięki wam jestem jeszcze na tym portalu. Dziękuję... nawet nie wiecie jak bardzo. Kocham was <3

Ej dobra... serio... bo już płaczę.

Co więc myślicie o rozdziale?

Gdzie Nance? Co czuje Niall? Co czuje Rosalie? Czy Nanc wróci? Co się jej stało??

Przepraszam za taką długą notkę, ale musiałam komuś się wygadać, a wy jesteście dla mnie mega ważni.

Wasza,

rose xx


Daddy Horan 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz