Rozdział 15

1.4K 94 13
                                        

  Pisany na szybko specjalnie dla was! Błagam was o motywację :(

  Podjęcie błędnej decyzji jest najgorsze na świecie, ponieważ potem możemy jej żałować. Ja w moim wypadku nie wiem co mam zrobić. Z jednej strony zajebista trasa z chłopakami i dawną ekipą, a z drugiej mam córkę, która musi chodzić do szkoły żeby się uczyć i spędzać czas z rówieśnikami. Przez moje obowiązki niestety odebrałem jej to kiedy była mała. Pamiętam jak to było kilka lat temu i już nie raz wspominała mi o tym, że chce mieć koleżanki. Teraz taką jest dla niej Aileen.

  Moje kąciki ust uniosły się ku górze słysząc wesołe śmiechy dobiegające  z pokoju Nance. Ciekawe co by było gdybym się jednak zastanowił nad tym wyjazdem i w końcu się zgodził? Znienawidziłaby mnie? Wybaczyłaby mi to? Jestem jej tatą i wiem, że mnie kocha, a poza tym też mam marzenia i dalej chce się spełniać w swoim zawodzie. Od zawsze marzyłem o bawieniu publiczności. Kiedyś wyryłem na biurku napis : 'Będę piosenkarzem' , do dziś tam został.

  Odłożyłem drewnianą łyżkę, którą mieszałem sos, na marmurowy blat słysząc jak ktoś puka. Pewnie ktoś znajomy, ponieważ ochrona zna mnie i moich bliskich oraz osoby, z którymi się zadaje. Jęknąłem widząc siebie całego upapranego w pomidorach. Cudownie.

  Oczyściłem gardło po czym chwyciłem klamkę i z uśmiechem przywitałem Annie. Musze przyznać, że nieźle się wystroiła. O mało mi nie stanął jak zobaczyłem, że ma na sobie zakolanówki, materiałową oliwkową spódniczkę do połowy uda oraz zwykły czarny t - shirt, który fajnie komponował się z za dużą, jasną kataną.

- Hej Niall. - Przywitała się ze mną buziakiem w policzek.

- Witam panią - zarechotałem wpuszczając ją do środka. Nie byłbym facetem, gdybym nie popatrzył na jej tyłek. Tak... myślcie sobie co chcecie, ale ostrzegam... jestem tylko facetem.

- Ummm... co tak ładnie pachnie? - zapytała kierując się do kuchni, a ja za nią.

- Pomyślałem, że tym razem ja coś ugotuje i tak oto mam kurczaka w sosie pomidorowym z ryżem i gotowanymi warzywami. - Posłałem jej szeroki uśmiech.

- Postarałeś się. - Odwzajemniła gest zbliżając się do mnie. Trochę zbiła mnie z tropu ścierając palcem wskazującym krople zaprawy z mojego nosa, by następnie wziąć go do ust i oblizać. Jej wzrok mówił, że ... jest napalona (?).

- Yhm... tak, tak. - Szybkim ruchem ominąłem ją na pięcie i podszedłem do kuchenki wyłączając gaz. - Nakryjesz do stołu? - Wskazałem podbródkiem na naszykowane talerze i sztućce.

- Ktoś jeszcze będzie? - Zmarszczyłem brwi w dezorientacji. - Tutaj są cztery talerze - wyjaśniła widząc moją minę.

- Ach... tak. Koleżanka Nancy będzie z nami jadła - odparłem na co kiwnęła głową.

  Postawiłem gotowe danie na drewnianej desce po czym zawołałem dziewczynki, a w tym czasie moja koleżanka poszła po szklanki na sok, o których zapomniałem. Ostatnio jestem jakiś roztrzepany.

- Ale jestem głodna! - pisnęła Nan głaskając się po brzuchu. Lee natomiast weszła do jadalni o drobinę przestraszona z niepewnym uśmiechem na buzi.

- No już zajmujcie miejsca, a ja wam nałożę ... - Nagle po domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.

- Kocha... Niall zapraszałeś jeszcze kogoś? - Ann popatrzyła na mnie skonsternowana.

- Nie, ale pójdę lepiej sprawdzić kto to - powiedziałem kierując się do głównych drzwi domu. Kogo jeszcze tu niesie?

  Pociągnąłem za klamkę i stanąłem jak wryty. Jeszcze tego mi brakowało.

- Witaj Niall.

-------------------------------------------------------------------

Hello... w końcu jest uhh... ostatnio mam dużo obowiązków i też trochę problemów na głowie :/

Wgl... komu podoba się Annie? Kto przyszedł do domu Horanów? Niall ma jechać w trasę? Co się stanie w nast rozdziale? Ktoś się domyśla?

25 votes + 10 kom i NEXT WCZEŚNIEJ

rose xx

Daddy Horan 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz