Rozdział 5

2K 106 23
                                    

   Westchnęłam gniotąc kolejną już kartkę w dłoni, którą następnie z frustracją rzuciłem w stronę kosza nawet nie trafiając co pogorszyło mój nastrój. Wywróciłem oczami będąc zły na siebie. Dlaczego napisanie jakiegoś wersu jest dziś dla mnie taką katorgą. Najchętniej to bym się położył spać, ale mam taki problem, że jest dwunasta po południu i raczej nie zasnę. Ja pierdole.

- Coś nie tak stary? - Do pomieszczenia zawitał Harry. Wyglądał na o drobinę zdezorientowanego moim zachowaniem.

- Wszystko! - rzuciłem w złości na co ściągnął brwi w dół zachowując stoicki spokój.

- Czym ty się denerwujesz? - Zajął miejsce na kanapie obok mnie zawieszając wzrok na przekreślonym tekście w moim notatniku.

- Wiesz... pomiędzy mną, a Rosalie różnie się układa do tego jutro Nance idzie pierwszy raz do szkoły, a ja sam nie umiem nic napisać - mruknąłem przejeżdżając dłonią po moich włosach, które traciły już swój blond kolor. Chyba znowu muszę poprosić Lou o to, by mi je zafarbowała lub cokolwiek z nimi zrobiła.

- Spokojnie. Ułoży się wam, Nan jeszcze dziś ma wakacje, a za piosenkę możemy wziąć się we dwójkę - powiedział z lekkim uśmiechem, dzięki któremu pojawiły się nam tak wszystkim znane dołeczki.

- Dzięki. Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie... gdzie jest Louis i Liam? Nie żeby coś,  ale oni też powinni się wziąć do roboty skoro mamy wydać nowy album - zwróciłem uwagę. Miałem wrażenie jakby przez sekundę się spiął.

  Jak na zawołanie mój telefon rozdzwonił się informując o nowym powiadomieniu z Twittera. Westchnąłem sięgając po urządzenie ze szklanego stolika.

Tweet użytkownika: Louis_Tomlinson
Chyba NiallOfficial musi wyczyścić swój samochód.
LiamPayne x

- Kretyni - zarechotałem przekazując komórkę przyjacielowi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Kretyni - zarechotałem przekazując komórkę przyjacielowi.

- Im się serio nudzi - stwierdził kręcąc głową z niedowierzaniem.

- Jak Zayn odszedł to tak - powiedziałem bez namysłu, a nasz dobry humor zniknął w sekundę. Praktycznie każdy z naszej czwórki odczuł stratę jednego członka zespołu. Utwory napisane przez nas kilka lat temu nie brzmią jak wtedy, a zabawa i występy na scenie to nie to samo. Nie ukrywam, że zrobił po chamsku, ponieważ nas nie poinformował o opuszczeniu bandu, ale to była jego decyzja. Dobrze wiedzieliśmy, że już nie czuł tego co na początku. Jestem z niego dumny, że odnosi teraz same sukcesy i mam nadzieję, że tak zostanie. Szkoda tylko, że się do nas nie odzywa.

- Co wy macie takie grobowe miny? - Nieprzyjemną ciszę przerwał nam Tomlinson, któremu uśmiech niemalże sięgał do uszu. Czasami się zastanawiam czy jego policzki od tego nie bolą. Dziwny człowiek.

- Po prostu rozmawialiśmy - odparł Loczek co potwierdziłem kiwając głową. Nie mam ochoty ponownie rozpatrywać tego tematu. Już było mówione na ten temat dużo. Trzeba zacząć żyć przyszłością i nowym albumem.


* Rosalie's POV*


- Mamusiu?! - Oderwałam oczy od książki i spojrzałam na wejście do sypialni, gdzie w progu stanęła Nance z grymasem na twarzy.

- Coś się stało kochanie? - zapytałam widząc jej niepewną postawę - No chodź tu. Porozmawiamy. - Wskazałam dłonią miejsce obok siebie, następnie odłożyłam powieść Thomasa Deloney'a na etażerkę i całą uwagę poświęciłam mojej małej istotce.

- Muszę iść jutro do szkoły? - mruknęła cicho pod nosem tak, że ledwo ją usłyszałam.

- A czemu nie? Poznasz nowych kolegów i koleżanki, nauczysz się nowych rzeczy, a ja i tata będziemy cię odprowadzać i przychodzić - powiedziałam chcąc ją jakoś zachęcić.

- A jeżeli nikt mnie nie polubi? - wydęła wargę, a ja westchnęłam cicho. Złapałam ją w pasie i przeniosłam na moje uda.

- Ciebie nie da się nie lubić. Spokojnie. Nie masz się czym denerwować - zapewniłam ją, a kąciki ust uniosła w górę. 

- Dziękuję. Tatuś się też tak kiedyś bał. Pamiętam jak chodził i mamrotał pod nosem, bo nie wiedział co ma powiedzieć. - Zachichotała.

- Kiedy to było? - Zmarszczyłam brwi w konsternacji.

- Jak chciał się tobie oświadczyć. - Mój żołądek zrobił fikołka na wypowiedziane przez dziewczynkę słowa. Doskonale pamiętam tamten dzień. Do dziś żałuję mojej decyzji, ale może tak jest lepiej? Nadal kocham Nialla, ale wydarzyło się coś co wywołało przełom w moim życiu i wiem, że nie mogę się zgodzić.

---------------------------------------------

HELLO... TAKI TROCHĘ NUDNY 'RACZKUJĄCY', ALE AKCJA JESZCZE SIĘ ROZKRĘCI :) PAMIĘTAJCIE, ŻE TO DOPIERO POCZĄTEK I WOW... PRZEBIJACIE MN SWOIMI GŁOSAMI... PROSZĘ  O JAKIEŚ KOMY... MOŻE MACIE JAKIEŚ POMYSŁY LUB UWAGI ORAZ COŚ CO WAM SIĘ NIE PODOBA... CZEKAM NA KOMY

PISZCIE TEZ CO UWIELBIACIE.... MOŻE BD TG WIĘCEJ JEŻELI SIĘ POSTARAM :*

TERAZ 30 VOTES + 15 KOM = NEXT JUTRO :D

rose xx

Daddy Horan 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz