Rozdział 13

1.5K 86 28
                                        

   Dedykowane _Leeyum_
NIESPRAWDZONY!!!
  Wieczór zbliżał się nieubłaganie, a ja jak na dzisiejszy dzień miałem naprawdę dobry humor. Jedyne co go pogarszało to kaprysy Nancy. Siedzieliśmy w trójkę przed telewizorem, a mała z grymasem na twarzy obserwowała Ann, która śmiała się w niebo głosy z powodu komedii 'Bad Moms'. Musze przyznać, że Mila odwaliła naprawdę kawał dobrej roboty jeżeli chodzi o rolę w filmie.

- Jakie to jest nudne... ugh... możemy włączyć Scooby Doo? - jęknęła dziewczynka.

- Nie. Ciocia wybrała taki film to go obejrzymy - rzekłem poważnie.

- Ona nie jest moją ciocią, a ja chce Scooby'ego - burknęła siadając na moich kolanach. Spojrzałem na nią z szokiem wymalowanym na twarzy kiedy swoimi małymi piąstkami zaczęła okładać mój tors.

- Nancy! - podniosłem ton ogłosu będąc zły, ale ona nie zareagowała co świadczył jej krzyk i słowa 'Scooby Doo'.

- Nie! - Nie czekając na jakąkolwiek reakcję ze strony dziewczynki przełożyłem ją przez kolano i wymierzyłem jej dwa klapsy w pupę. - Idź już do swojego pokoju. Masz zakaz oglądania telewizji - warknąłem.

*Annie's POV*
  Z zaskoczeniem przyglądałam się zaistniałej sytuacji. Mała bez słowa uciekła na górę do swojego pokoju, a Niall westchnął głęboko próbując się uspokoić.

- J.. ja prze... praszam - wyjąkał ukrywając twarz w dłoniach i zwyczajnie się poddając szlochowi. Pierwszy raz widzę jak on jest w takiej rozsypce. To już nie ten uśmiechnięty farbowany blondyn, który mógłby jeść wszytsko i zawsze miał energię na wykonanie różnych rzeczy, które potrafiły rozbawić każdego. - Gdzie ja popełniłem błąd w jej wychowaniu? Gdzie? Zawsze o nią dbałem i o to by zawsze miała wszystko i by nic jej nie brakowało. Miałem nadzieję, że w jakiś sposób Rosalie zastąpi jej mamę, ale... wyszło jak wyszło. Stała się inna. Jestem beznadziejny.

- Nie, Niall. Jesteś najwspanialszym facetem jakiego poznałam. Widziałam nie raz jak bawisz się i śmiejesz razem z Nan. Kochasz ją i chcesz być najlepszym ojcem na świecie. Jesteś w stanie wszystko dla niej zrobić. Ona też cię kocha. Zobaczysz: minie kilka dni, a wy zapomnicie o tym co się dziś wydarzyło. - Starałam się go jakoś pocieszyć.

- Dziękuję Ann. Nie wiem co bym w tej chwili bez ciebie zrobił. - Otarł twarz z łez, posłałam mu mały uśmiech.

- Może pójdę i sprawdzę co Nance robi w tej chwili - zaproponowałam.

- Okay. Ja zrobię coś do jedzenia. - Wstał, poszłam w jego ślady po czym skierowałam się do sypialni dziewczynki.

  Muszę przyznać ze dom Horana jest naprawdę piękny i zadbany. Nigdy nie zapomnę jak w wieku trzynastu lat odwiedziłam go, a ten w popłochu upychał swoje ubrania, tu pod łóżkiem, tu w komodzie pomiędzy książkami. Kiedy tylko dobiegł go mój śmiech odwrócił się cały zaczerwieniony co było oznaką zawstydzenia.

  Po wejściu na piętro i w miarę z każdym stawianym przeze mnie krokiem do moich uszu docierał cichy płacz i dźwięki rozmowy.

  Stanęłam przy uchylonych drzwiach nastawiając uszy.

- Mamusiu gdzie ty jesteś? Tęsknię. Chciałabym być teraz z tobą. Chce się do Ciebie przytulić i chce, żebyś poczytała mi bajkę na dobranoc. Proszę cię mamusiu. Boję się taty. Uderzył mnie dziś i jest zły na mnie... Ja tylko chciałam, żeby włączył mi bajkę. - Podciągnęła noskiem. - Kocham Cię mamusiu.

O nie. Ona nie może tu wrócić. Już ja się o to postaram.
---------------------------------------
Hihihi... tak jak ja uwielbiam wam robić takie polsaty😂 liczę, że rozdział w miarę wam się podoba. Chciałabym widzieć co myślicie o dziwnym zachowaniu Ann, rozpieszczeniu przez Nialla Nancy, załamaniu Ni i o co podgrzewacie Ann :)

25 votes i 15 kom = next wcześniej

Zapraszam Was również na drugie opowiadanie o Niallu pt: Sadness. Liczę, że wpadniecie i przypadnie wam ono do gustu :*

rose xx




Daddy Horan 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz