3.

2.5K 255 5
                                    

  Kilka chwil snu przerodziło się w kilka godzin. Kiedy się obudziła, był już wieczór. Wstała z łóżka i się przeciągnęła. Nie była zbytnio wypoczęta, ale nie było źle. Wyszła z pokoju i zeszła na dół. W kuchni zastała blondyna i jego matkę.
  — Gomen nasai — powiedziała.
  Na twarzy kobiety, jak i Kei'a pojawiło się zdziwienie.
  — Dlaczego ty przepraszasz? — spytał chłopak, spoglądając na dziewczynę.
  — Zasnęłam — odparła.
  — To normalne — powiedział chłopak w odpowiedzi i powrócił do grzebania widelcem w jedzeniu, które stało przed nim.
  Blond-włosa kobieta spojrzała na syna. Zapewne chciała, aby wszystko jej wytłumaczył. Przekazał jej, co dziewczyna mówiła, a ta się przyjaźnie zaśmiała. Gestem ręki zaprosiła dziewczynę do stołu i wstała, aby nałożyć jej jedzenie. Przeprosiła ją po japońsku, że zaczęli jeść bez niej. Brązowowłosa zrozumiała, pojedyncze słowa i domyśliła się, o co chodzi.
  — Itadakimasu — powiedziała z uśmiechem kobieta.
  — Itadakimasu — odparła Olga i niepewnie sięgnęła po widelec.
  Na jej talerzu znajdowała się, z tego, co się domyślała, jakaś zapiekanka. Wzięła pierwszy kęs. Musiała przyznać, że była przepyszna. Wzięła kolejną porcję do ust.
  — Oishīdesu... — Dziewczyna użyła jednego ze znanych jej słów. Naprawdę jej smakowało.
  — Arigatou — odparła nieco zawstydzona kobieta. Była zadowolona, że nowej lokatorce zasmakowała jej kuchnia.

  Następnego dnia czuła się już pewniej w nowym domu. Przespała całą noc i w końcu była w pełni wypoczęta. Po porannej toalecie chwyciła swoją komórkę, podłączoną pod bezprzewodową ładowarkę i ją odłączyła. Niestety nie mogła użyć swojej zwykłej ładowarki, bo wtyczka nie pasowała do japońskich gniazdek. Potrzebowała przejściówki, ale na razie, nie wiedziała, gdzie może ją nabyć. Powerbank niestety już się rozładowywał i nawet na jedno ładowanie by nie wystarczył.
  Pominęła wszystkie zmartwienia związane z zasilaniem jej komórki i schowała ją do kieszeni swoich jasnych dżinsów. Oprócz tego miała na sobie granatową bluzę, a włosy pozostawiła rozpuszczone. Słysząc jakieś odgłosy, które pochodziły z dołu, zeszła do kuchni. Zastała tam panią Tsukishimę przygotowującą śniadanie.
  — Ohayou gozaimasu — powiedziała dziewczyna, zwracając uwagę kobiety.
  — Ohayou — odparła i przerzuciła naleśnika na drugą stronę.
  Odeszła na chwilę od patelni, by nałożyć dziewczynie jeden z gotowych już placków na talerz. Gestem ręki poleciła dziewczynie usiąść przy stole i postawiła przed nią talerz.
  — Pankēki — oznajmiła kobieta.
  Dziewczyna skojarzyła szybko wypowiedziane słowo i przytaknęła z uśmiechem. Zabrała się do jedzenia. Jadła dosyć powoli.
  — Oishīdesu ka? — spytała kobieta z nadzieją.
  — Hai — odparła brązowowłosa. — Oishidesu!
  Coraz lepiej się czuła, używając nawet tych pojedynczych słów w języku japońskim. Miała mieć jeszcze kilka lekcji z tego języka, zanim pójdzie do szkoły, więc chciała już od początku się przykładać. Znając tylko podstawowe zwroty i zapytania, nie mogła za bardzo dogadać się z panią Tsukishimą, ale miała nadzieję, że szybko się to zmieni. Uczyła się języków bardzo szybko, bo było to od zawsze jej specjalnością, chociaż miała na swoim koncie tylko Angielski i umiała coś powiedzieć po niemiecku.
  Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Olga od razu przypomniała sobie o wizycie pana Pawła, z którym miała uczyć się języka. Pani Tsukishima skończyła smażyć ostatni placek i szybko poszła otworzyć drzwi. Po chwili weszła do pomieszczenia z czarnowłosym, wysokim mężczyzną, odzianym w beżowy golf i czarne spodnie.
  — Ohayou — przywitał się z dziewczyną. — Przeżyłaś jakoś wczorajszy dzień?
  — Jak widać — zaśmiała się.
  — Zjedz na spokojnie i zaczniemy — powiedział. — Wiem, że jest niedziela, ale nie mamy za wiele czasu na naukę.
  — Wiem — odparła. — Zaraz kończę.
  Szybko dokończyła posiłek i dopiła herbatę. Była pełna energii do nauki. W końcu chciała dogadać się z domownikami. Nie było ważne, że jest niedziela.
  Słyszała kiedyś, że jak przebywa się w gronie osób mówiącym w danym języku, to szybciej się tego języka nauczymy. Miała nadzieję, że przejdzie to i u niej.

Obca w moim domu | Tsukishima Kei × OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz