46.

1.5K 165 24
                                    

  Yamaguchi spoglądał zszokowany na swojego przyjaciela. Sugawara natomiast był szczęśliwy i przerażony zarazem. Obydwoje nie sądzili, że Tsukishima poprosi kogokolwiek o radę w takich sprawach.
  — Jeszcze raz... — powiedział szarowłosy niedowierzając. — Zaprosiłeś ją? — spytał, a Kei pokiwał twierdząco głową.
  — Proszę o pomoc, Sugawara-senpai! — Blondyn ukłonił się przed wicekapitanem.
  — Cieszę się, że prosisz mnie o pomoc, Tsukishima — powiedział Sugawara, uśmiechając się delikatnie.  — Jednak sam się za dobrze na tym nie znam... Ale zdecydowanie kino jest zbyt oklepane. — Poklepał okularnika po ramieniu. — Wymyśl coś specjalnego.
  Sugawara mrugnął do chłopaka i wyminął go, kierując się do szatni. Sala gimnastyczna była prawie pusta, a jedynymi osobami obecnymi tam byli Kei i Tadashi.
  — Za dużo mi nie pomógł — westchnął blondyn.
  Yamaguchi rozejrzał się dookoła. Chciał jakkolwiek pomóc swojemu przyjacielowi. Odkąd on i Olga zostali parą, Kei zdecydowanie się zmienił. O wiele rzadziej zdarzało mu się rzucać kąśliwe uwagi do innych. Co innego zaprzątało jego myśli i było mało miejsca na takie rzeczy.
  — Sam to powinieneś zrobić — oznajmił. — To wspaniałe, że prosisz o pomoc i jesteś bardziej otwarty, ale siatkówka a dziewczyna to zupełnie co innego. Kochasz je obydwie i nie zaprzeczaj. Po prostu brak ci wiary do siatkówki i ktoś zdecydowanie powinien ci pomóc. Jednak nikt lepiej ci nie pomoże w miłosnych sprawach między tobą a Olgą niż ty sam, Kei. Powinieneś sam się wysilić. To ma być coś od ciebie, coś z serca. A co do siatkówki, skoro już o tym wspomniałem, to postaraj się jeszcze bardziej. Po przerwie świątecznej mamy kolejny trening z Nekomą. Zrób to dla siebie, a kiedy znowu Olga zostanie na ten czas sama, niech będzie pewna, że po powrocie będzie mogła być z ciebie dumna. Dobrze jest mieć czyjeś uznanie. Jednak pamiętaj, że najpierw musisz sam sobie przyznać, że potrafisz. Potem skup się na innych. Grunt to najpierw uwierzyć w siebie. Nie jestem najlepszym przykładem, ale myślę, że tobie się może udać.
  Kei stał nieruchomo przed przyjacielem. Tak z zaskoczenia wygłosił przed nim taką przemowę.
  — Dlaczego nagle tematy zeszły na sport? — spytał szeptem.
  — Gdyż to też kochasz — odparł równie cicho. — A do tego chcę zobaczyć cię uśmiechniętego i zadowolonego ze swoich osiągnięć, bo nigdy jeszcze tego nie widziałem. Nie ważne co o mnie myślałeś i myślisz. Nie ważne jak traktowałeś. Ja i tak chcę być twoim przyjacielem i w ciebie wierzyć.
  Tadashi spuścił głowę. Wiedział, że Kei często go kiedyś poniżał, był dla niego naprawdę wredny. Mimo to fakt, że blondyn go nigdy nie opuścił, był dowodem na to, że potrzebuje kogokolwiek przy sobie. I choć krył się z uczuciami, to chciał mieć kogoś bliskiego, nawet jeśli nigdy nie skorzystałby z pomocy tego kogoś.
  Yamaguchi poczuł nagle mocny ścisk wokół ramion.
  — Myślę, że jesteśmy przyjaciółmi, Yamaguchi. W końcu z całej drużyny ty znasz mnie najlepiej. — Blondyn objął go mocniej, po czym puścił. — Przepraszam — wyznał, ale zaraz po tym się speszył. Trudno przyszło mu to jedno słowo.
  — Za co?
  — Za moje zachowania.
  Tadashi uśmiechnął się szeroko i pokazał kciuk w górę.
  — Po prostu się postaraj!

***

  Kei stanął przy drzwiach domu. Miał szczerą nadzieję, że to, co przygotował nie było oklepane. Do tego nie chciał, żeby okazało się to zbyt wyszukane.
  Gdy drzwi otworzyły się, spojrzał w tamtą stronę i nieco zestresowany złapał Olgę za rękę.
  — Myślę, że tak będziemy wyglądać, jak normalna para — oznajmił.
  — Czemu tak wcześnie? — spytała Polka, gdy ruszyli przed siebie.
  — Chciałbym cię gdzieś zabrać, a zanim tam się dostaniemy, to trochę czasu minie — wytłumaczył.
  Dziewczyna pokiwała głową. Była od rana bardzo podekscytowana tym dniem. Nigdy nie była na randce i nie wiedziała czego się spodziewać.

  Kiedy tylko znaleźli się na stacji metra, Olga nie mogła nie zadać pewnego pytania.
  — Gdzie jedziemy?
  — Chyba chciałabyś znaleźć się w Tokio, prawda? — spytał i spotkał się z zaskoczonym wzrokiem Polki. — Jeśli chcesz, to się rusz, bo zaraz nam pociąg odjedzie. — Popchnął ją delikatnie do przodu.
  Zapowiadał się ciekawy dzień. Olga nie mogła ukryć swojego zadowolenia. Choć był to tylko jeden dzień i zapewne krótki, bo droga do Tokio trwała długo, to naprawdę była wdzięczna Kei'owi.

______
Wygląda to jak rozdział uciety w połowie xD. Ale uznałam, że jednak na tym skończę, bo większość rozdziałów jest tak krótka.

W ogóle miałam w planach inne ff z Haikyuu i byłam z niego naprawdę zadowolona, ale jednak chyba z nim poczekam. Nawet, gdy skończę to i ogarnę resztę, chyba jeszcze go nie dodam, a skoro tak, to mam do Was pytanie:

Czy chcielibyście o kimś kolejne ff, gdy skończę to i ogarnę się z innymi oraz moimi prywatnymi sprawami? Mam pomysły na m.in. o: 

> Akiteru,

> Tanace,

> Akiteru x Saeko,

> Akaashim i Kuroo ( x OC!, nie yaoi)

Obca w moim domu | Tsukishima Kei × OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz