31.

1.6K 214 4
                                    

  Dwójka nastolatków wróciła do domu. Gdy już mieli rozjeść się do swoich pokoi, zastrzymała ich starsza kobieta.
  — Kei, jak mecz? — spytała z uśmiechem. — Masz taką smutną minę, co się stało?
  — Jestem zmęczony — oznajmił. — Wygraliśmy, ale jestem wykończony.
  — Jestem z ciebie dumna. — Kobieta położyła dłoń na ramieniu wnuczka, stając na palcach, gdyż chłopak był od niej znacznie wyższy. — Idź odpocznij.
  Kei ruszył schodami na górę. Olga miała już za nim pójść, gdy zatrzymała ją kobieta.
  — Nie będziesz jadła? — zapytała, posyłając jej sztuczny uśmiech.
  — Za chwilkę zejdę, tylko ręce umyję  — odparła dziewczyna, siląc się na uśmiech.
  Czarnowłosa kobieta pokiwała tylko głową, a Polka ruszyła na górę. Zostawiła torbę w pokoju i weszła do toalety, aby umyć ręce. Wychodząc wpadła na blondyna, który widocznie zmierzał do łazienki.
  — Idziesz na dół? — spytał.
  Dziewczyna pokiwała głową na potwierdzenie.
  — Poczekaj pójdę z tobą, bo babcia zabije cię wzrokiem — zaśmiał się.
  Dziewczyna zaczekała chwilę przy schodach. Zeszła razem z chłopakiem na dół, kierując się do kuchni, z której dochodziły już przeróżne zapachy.
  — Siadajcie już — powiedziała pani Tsukishima na ich widok.
  Usiedli naprzeciw siebie. Cała kolacja minęła w dosyć miłej atmosferze... Nie licząc dyskomfortu, jaki odczuwała Olga. Czuła się odepchnięta. Nie chciała jakiegoś szczególnego traktowania, bo ona tylko mieszkała w tym miejscu, aby móc uczęszczać do pobliskiej szkoły, ale wzrok, jakim obrzucała ją starsza pani Tsukishima nie był dla niej zbyt przyjemny.
  — Idę spać — oznajmił blondyn po skończonym posiłku.
  — Idź, skarbie — starsza kobieta uśmiechnęła się do wnuczka. — Oby więcej takich wygranych.
  Chłopak opuścił pomieszczenie. Zaraz za nim zbierać się zaczęła Olga.
  — Ja też może pójdę.
  — Już? Nie skończyłaś jeść. — Mama Kei'a spojrzała na wstającą dziewczynę.
  — Źle się czuję — odparła.
  — Wszystko na pewno w porządku? — dopytywała blondynka.
  Dziewczyna skinęła głową i ruszyła w stronę schodów. Jednak będąc w ich połowie, przypomniała sobie o telefonie zostawionym w kieszeni kurtki. Zeszła z powrotem na dół. Przechodząc koło kuchni, usłyszała rozmowę dwóch kobiet.
  — Yuki, czy to na pewno dobrze, że przyjęłaś do domu tę dziewczynę? — spytała starsza z kobiet.
  — Mamo, proszę. To jest przemiła osoba.
  — Mi się to jakoś nie widzi — czarnowłosa westchnęła.
  Olga przedostała się po cichu dalej i wróciła na górę. Nie skierowała się jednak do swojego pokoju. Rozmowa, którą usłyszała skłoniła ją w końcu do rozmowy z Kei'em.
  Zapukała cicho do drzwi pokoju blondyna i weszła do środka. Zastała go rozpakowującego swoją torbę sportową. Słysząc czyjąś obecność, spojrzał w jej stronę.
  — Kei, mogę z tobą pogadać? — spytała niepewnie.
  — Chcesz się lepiej poznać? — Uśmiechnął się delikatnie i przymrużył oczy.
  — Weź, przestań... Chodzi o to, że chyba moja obecność trochę przeszkadza — wyznała, zamykając drzwi na klamkę.
  Blondyn przyjrzał się dokładnie dziewczynie, która miała lekko spuszczoną głowę i smutny wyraz twarzy. Odłożył swoją torbę w kąt pokoju.
  — Przyznam, że na początku mi przeszkadzałaś — oznajmił. — Teraz jednak coś się zmieniło, a do tego moja mama wręcz cię uwielbia. — Zaśmiał się na ostatnie słowa.
  Brązowowłosa podniosła wzrok na chłopaka.
  — No, ale... — zaczęła, lecz nie dane było jej dokończyć.
  — Moja babcia taka jest i nic na to nie poradzisz. Już w niedzielę wyjeżdża. Spokojnie.
  Słowa chłopaka nieco uspokoiły Olgę. Znowu zaczynała się przejmować tym, co myślą o niej inni.
  — Poczekaj tu — powiedział i wyszedł.
  Olga usiadła przy biurku chłopaka. Przyjrzała się kolekcji figurek dinozaurów. Zdała sobie wtedy sprawę, że wcześniej nie zwróciła na nie szczególnej uwagi. Uznała, że to nie takie złe poznać się lepiej, bo tak niewiele wiedziała o blondynie. Obiecała mu spróbować i chciała się tego trzymać.
  Niecałe dziesięć minut później Kei wrócił do pokoju ubrany w szare spodenki i koszulkę. Jego włosy były wilgotne.
  — Zaczekałaś — zauważył z lekkim zdziwieniem, bo był pewien, że dziewczyna jednak postanowi wrócić do siebie.
  — No tak...
  Kei podszedł do siedzącej dziewczyny i wyciągnął dłoń w jej stronę. Ta niepewnie ją złapała, a chłopak pomógł jej wstać i puścił jej rękę. Usiadł na dywanie i gestem ręki kazał jej zrobić to samo.
  — A teraz coś mi o sobie opowiesz? — spytał.
  — To nie podobne do ciebie, abyś się tak angażował.
  — Nie chcę przegrać i tyle. — Chłopak speszył się nieco i odwrócił wzrok.
  — Więc... Co chcesz wiedzieć? — spytała, uśmiechając się szczerze.
 
  Kei dowiedział się tego wieczoru więcej niż wcześniej o Oldze. Sam też co nieco zdradził o sobie, ale nie wnikał w szczegóły.
  Po długim wieczorze spędzonym na rozmowie obydwoje usnęli tam, gdzie siedzieli. Dywan okazał się dla nich wygodniejszy niż łóżko, bo znużenie nie pozwalało im nawet dojść do swoich wygodnych materacy.

Obca w moim domu | Tsukishima Kei × OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz