Nadszedł ten moment. Olga podekscytowana przekroczyła próg japońskiej szkoły. Właśnie rozpoczynał się jej pierwszy dzień w nowej szkole. Od przyjazdu nie wychodziła z domu, więc to było dla niej wielkie zderzenie z japońską kulturą. Jej nowe liceum, Karasuno było dużo większe od szkół w okolicy, gdzie mieszkała w Polsce.
— Chodź — pospieszył ją blondyn.
Ruszyła się z miejsca i podreptała za chłopakiem w stronę rzędów metalowych szafek. Szybko odnalazła szafkę ze swoim imieniem i nazwiskiem. Znajdowała się kilka rzędów dalej od szafki Kei'a. Zdjęła swoje czarne trampki i włożyła kapcie szkolne. Była gotowa na lekcje.
Podążała za blondynem. Co chwilę ktoś spoglądał na nią, ale nikt nie raczył się przywitać z nową uczennicą. Znalazł się jednak po pewnym czasie jakiś wyjątek.
— Jestem Nishinoya Yū! Miło mi poznać! — Przed dziewczyną stanął nieco niższy od niej brązowowłosy chłopak z blond pasemkiem.
Kei zwrócił na to uwagę i zatrzymał się, wpatrując w starszego kolegę. Musiał siedzieć pod jego klasą i wyczekiwać na niego i nową uczennicę.
— Cześć... — odparła zaskoczona brązowowłosa. — Jestem Olga Kołodziej.
— Olga... — Nishinoya wydawał się rozmyślać nad czymś. Nie uszło uwadze dziewczyny, że znowu ktoś wymówił w dziwny sposób jej imię. — Mogę mówić ci po imieniu? Możesz powtórzyć?
— Olga — powiedziała nieco zdziwiona.
— Hę?
Brązowowłosa kompletnie zapomniała, że w Japonii najpierw podaje się swoje imię. Jednak pomimo tego, stwierdziła, że chyba nie jest tak trudno rozgryźć, która nazwa to jej imię.
— Przepraszam — powiedział nagle brązowowłosy, po krótkiej ciszy ze strony dziewczyny. — Mogę mówić na ciebie Olga-chan? — spytał pełen nadziei.
— Tak — odparła dziewczyna nieśmiało. Nie spodziewała się czegoś takiego ze strony chłopaka.
— Jestem przyjacielem Tsukishimy — oznajmił chłopak. — Tsukki-chan, ona dobrze mówi po japońsku — powiedział, odwracając się do blondyna.
Kei odwrócił głowę w bok i się nie odezwał.
— Gbur! — wykrzyknął Nishinoya.
Młody Tsukishima podszedł do Olgi. Chciał ją zaciągnąć w końcu do klasy.
— Choć już — powiedział, łapiąc za jej nadgarstek.
— Pa, Olga-chan! — Nowopoznany chłopak uśmiechnął się szeroko i pomachał do oddalającej się dziewczyny.
— Nazywam się Kołodziej Olga. Proszę używać mojego imienia. Miło mi was poznać.
Olga stała pośrodku klasy i przedstawiała się uczniom. Spotkała się z przyjaznymi spojrzeniami swoich nowych kolegów i koleżanek. Niektórzy wpatrywali się w nią z zaciekawieniem.
— Usiądź — polecił nauczyciel i wskazał dziewczynie wolną ławkę.
Ta posłusznie usiadła. Nauczyciel, niezbyt przejmując się nową uczennicą, rozpoczął lekcję. Uczniowie natomiast nie mogli spokojnie usiedzieć w miejscu i co chwila rozlegał się donośny głos nauczyciela, upominający tych, co próbują rozmowy z brązowowłosą.
Dziewczyna postanowiła skupić się na lekcji. Nie rozumiała niektórych słów z gadania nauczyciela i to naprawdę jej przeszkadzało. Jeszcze trochę nauki ją czekało.
— Olga-san — usłyszała za sobą.
Odwróciła się i zobaczyła siedzącego za nią piegowatego, czarnowłosego chłopaka.
— Tak?
— Jestem Yamaguchi Tadashi — powiedział już mniej pewnie. — J-jestem przyjacielem Tsukishimy. — Chłopak z sekundy na sekundę coraz bardziej zaczynał się jąkać.
— Naprawdę? Miło mi poznać. — Olga uśmiechnęła się szeroko do chłopaka. Wydawał się bardzo przyjazny. Zupełne przeciwieństwo Tsukishimy.
Po chwili dziewczyna odwróciła się z powrotem w stronę tablicy i powróciła do wcześniej wykonywanej czynności.— Kei, gdzie idziesz? — spytała dziewczyna, drepcząc za blondynem.
Było już po lekcjach, a chłopak ciągnął ją w jakieś miejsce.
— Na trening — odparł. — Musimy wracać razem. A ja mam trening.
Brązowowłosa już nic nie powiedziała i posłusznie szła za chłopakiem.
Po chwili dotarli przed jakieś metalowe drzwi. Kei je otworzył i wszedł do środka. Ta weszła za nim. Znaleźli się na sali gimnastycznej, gdzie rozłożona była siatka do gry w siatkówkę. Wiedziała, że chłopak coś trenuje, ale nie wiedziała jaki sport.
W środku panował hałas. Jakiś czarnowłosy i rudowłosy chłopak się kłócili, a pewien inny czarnowłosy próbował ich rozdzielić. Znalazł się tam też chłopak, którego poznała przed lekcjami, który biegał po całej sali z jakimś łysym chłopakiem i robił... coś. Nie mogła określić, jaki był cel ich działań. Reszta obecnych tam osób zachowywała się normalnie.
Nagle Kei nachylił się przy dziewczynie, zanim weszli w głąb sali i szepnął do jej ucha:
— W szkole mów mi po nazwisku.
Olga przytaknęła i poszła dalej za blondynem.
Nagle większość par oczu skierowała się na tej dwójce. Przez chwilę się przypatrywali dziewczynie, ale ostatecznie jeden z chłopaków postanowił przerwać ciszę. Czarnowłosy, który dopiero co rozdzielał kłócących się chłopaków, podszedł do dziewczyny.
— Daichi Sawamura, miło mi poznać — powiedział z uśmiechem.
— Kołodziej Olga, ale proszę mówić po imieniu — odparła, lekko unosząc kąciki ust do góry.
— Ej, Daichi. Ja też chcę! — Łysy chłopak podbiegł do brązowowłosej i złapał ją za dłoń i mocno potrząsnął.
Była nieco przerażona jego gwałtownym zachowaniem i donośnym głosem.
— Tanaka Ryūnosuke — przedstawił się. — Pozwalam ci mówić Tanaka-senpai. — Chłopak się wyszczerzył.
— Miło mi poznać — odparła, próbując wyswobodzić swoją dłoń z uścisku chłopaka.
— Ona jest ładna, Tsukishima! I nie jest taka płaska! — Wydzierał się zafascynowany Tanaka.
Olga momentalnie się zawstydziła, ale po chwili z oburzoną miną spojrzała na stojącego za nią blondyna. Ten w odpowiedzi uśmiechnął się złośliwie, jak to ma w zwyczaju.
— Przestańcie, chłopaki tak o niej mówić. — Koło zebranych pojawił się jakiś szarowłosy. — Przepraszam za to. Jestem Sugawara Koushi.
Szarowłosy chłopak wydawał się bardzo przyjazny i wydawało się dziewczynie, że roztacza wokół siebie jakąś przyjazną, świeżą aurę. Jak ludzki odświeżacz powietrza... Nie miała pojęcia skąd przyszło jej na myśl takie określenie.Olga poznała jeszcze innych członków drużyny, a między innymi Asahiego Azumane, czyli asa drużyny i tych dwóch chłopaków, którzy się wcześniej kłócili — niskiego, rudowłosego Hinatę Shouyou i czarnowłosego, z naburmuszoną miną — Kageyamę Tobio.
Kei nie rozumiał tej ekscytacji ze strony chłopaków wyszedł z sali, by się przebrać. Kiedy wrócił, oni dalej rozmawiali z Olgą. Widać było, że nie zawsze się w pełni rozumieli, ale dziewczyna próbowała się jakoś ratować językiem angielskim. Jednak okazało się, że niektórzy z chłopaków bardzo nie lubią się z tym językiem, co komplikowało sprawę.
Blondyn usiadł gdzieś z boku i zdjął okulary, aby nieco je przetrzeć o skrawek koszulki.
— Co to za obijanie się! — rozległ się czyiś krzyk.
Na sali pojawił się mężczyzna o blond włosach, spiętych do tyłu przepaską. Od razu pogonił wszystkich do treningu. Olga później się dowiedziała, że jest on trenerem.
Dziewczyna odetchnęła z ulgą, gdy chłopcy ją zostawili w spokoju. Nie lubiła być w centrum tak wielkiego zainteresowania, a do tego źle się czuła, nie rozumiejąc w pełni ich wypowiedzi.Trening Kei'a zakończył się po godzinie osiemnastej. Olga nigdy tak długo nie zostawała po lekcjach w szkole. Musiała się jednak przyzwyczaić, bo dopóki nie zapozna się z drogą do szkoły, nie było mowy o wracaniu samemu.
— Tsukishima? — spytała, idąc za chłopakiem w stronę wyjścia.
— Co? — zapytał, spoglądając na nią delikatnie do tyłu.
— Siatkówka jest super.
— Naprawdę? Może jest.
— Dlaczego nie mówiłeś, że grasz?
Chłopak westchnął głośno i przyspieszył kroku. Szatynka próbowała dotrzymać mu kroku.
— Nie zachowuj się jak moja przyjaciółka — burknął.
Dziewczynie zrobiło się nieco głupio. Nie chciała się zbytnio wychylać i być zbyt pewna siebie, ale jakoś ciągnęło ją do poznania tego wrednego inteligenta, który na każdym kroku kwestionuje jej zachowanie, pochodzenie, znajomość języka oraz jej kobiece kształty.
— Przepraszam — powiedziała skruszona. — Ale jestem zła — dodała nieco głośniejszym tonem.
— Hę?! — Wielkie zdziwienie wymalowało się na twarzy chłopaka. Zatrzymał się i odwrócił, by spojrzeć na Polkę.
— Mówiłeś swoim kolegom bardzo niemiłe rzeczy o mnie — oznajmiła, zadzierając nieco głowę i patrząc prosto w oczy Kei'a.
— Robisz się zbyt pewna siebie — stwierdził, poprawiając okulary i uśmiechnął się tak jak ma w zwyczaju. — Ale ja nie kłamałem, mówiąc te rzeczy. — Zachichotał cicho i ruszył dalej.
Olga, oburzona zachowaniem blondyna, ruszyła za nim i postanowiła nie odzywać się do niego do końca dnia. Ten na ten pomysł i tak stwierdził, że nie ma zamiaru jej słuchać.___________
Hmmm... Czy coś tu się nie dzieje za szybko? Mam na myśli naukę języka naszej bohaterki...Miały być rozdziały codziennie, ale w weekend się nie pojawiły :/ Nie miałam zbytnio czasu na pisanie, poprawki itp. A jak już miałam, to naprawdę nie miałam na nic ochoty... Mam jednak nadzieję, że w ten weekend mi się uda.
Koniec mojej niepotrzebnej paplaminy.
Do jutra!
CZYTASZ
Obca w moim domu | Tsukishima Kei × OC
FanfictionNiezbyt mu się to podobało. Jakaś obca dziewczyna miała zamieszkać pod jego dachem. Nie rozumiał, czemu jego matka zdecydowała się przyjąć pod swój dach uczennicę z kraju, o którym słyszał tyle co nic. Dobrze było, że chociaż znał jego położenie na...