Późnym sobotnim wieczorem rozległ się dzwonek do drzwi. Był to nie kto inny jak Kei, któremu nie chciało się szukać w torbie kluczy.
— Co tak późno? Mieliście być godzinę temu. — Pani Tsukishima wpuściła syna do domu i zakmnęła drzwi. Miała na jednej z dłoni żółtą gumową rękawiczkę, co oznaczało, że wzięła się za sprzątanie.
— Zostawiliśmy Hinatę i musieliśmy po niego wracać — odparł i zdjął buty.
To było prawdą. Nikt nie miał pojęcia, czemu nie zauważyli już na początku braku małego, hałaśliwego rudzielca. Dopiero po około pięciu minutach jazdy Kageyama zauważył jego brak. Zakończył wtedy konwersację przez telefon z Yachi. Chwilę potem pan Nekomata zadzwonił, aby o tym poinformować.
— Jak to go zostawiliście?
— Nie ważne. Zmęczeni wszyscy byli. Olga śpi? — Spojrzał pytająco na kobietę.
— Sprawdź sam. Raczej nie śpi.
Blondyn zdjął kurtkę i skierował się w stronę schodów. Wszedł na górę. Pierwszym pomieszczeniem, do jakiego zajrzał, był pokój Olgi. Przed wejściem zostawił swoją torbę sportową. Wszedł bez pukania. Chciał jakoś wyjaśnić zaistniałą ostatnio sytuację między nim a Polką, jednak to dziewczyna rozpoczęła rozmowę na trudne tematy.
— Cześć.
— Hej — odparła nieco zaskoczona dziewczyna, odrywając wzrok od książki. — Jak mecz?
— Wygraliśmy — powiedział, siadając na łóżku obok dziewczyny.
— To gratulacje. — Uśmiechnęła się delikatnie, trochę na siłę.
Kei położył się na błękitnej pościeli i przymknął oczy. Chciał poleżeć chwilę w ciszy, aby pomyśleć na słowami, które chciałby powiedzieć.
— Kei? — spytała cicho po chwili.
— Co jest? — Wyrwany z rozmyślań chłopak otworzył oczy.
Olga przegryzła wargę i odłożyła swoją książkę na bok. Poprzedniego wieczora dowiedziała się o kilku zmianach, które dotyczyły jej pobytu w Japonii.
— Wracam wcześniej. — Wolała nie przeciągać i być bezpośrednia.
— Wcześniej? — podniósł się, opierając na łokciach. — Jak to? — Poczuł nieprzyjemne uczucie ściskania w klatce piersiowej.
— Muszę wrócić. W połowie lutego.
Nic już nie odpowiedział. Położył się ponownie. Nie spodziewał się tego. Czas mijał za szybko. Powoli kończył się styczeń.
— A wracając do tego, co powiedziałeś kilka dni temu, to przyznaję ci rację. To było bez sensu, ale było całkiem fajnie.
— Nie mów, jakby to już był koniec. — Wstał gwałtownie, kierując się do wyjścia. — Dobranoc.
Dalej tak myślał, ale smutne było dla niego to, że przyznała mu rację. Lubił ją. Bardzo. Wiedział, że to nie ma przyszłości. Postanowił jednak, że chce w to brnąć.
— Nie możesz jeszcze zostać? — spytała, zatrzymując go tym przy samych drzwiach. — Mam kilka polskich filmów. Chciałeś obejrzeć.
Odwrócił się w jej stronę i po chwili delikatnie uśmiechnął. Też chciał dłużej zostać, tylko się wstydził. Było mu niezręcznie.
— Głupi pomysł to nie jest — stwierdził, ponownie wracając na łóżko dziewczyny.
— Ale najpierw się umyj! — Zepchnęła go z pościeli, a ten wylądował na dywanie z cichym jękiem.
— Czuję się, jak w małżeństwie — mruknął pod nosem.
— Kiedyś w jakimś byłeś, że tak dobrze wiesz?
— Za dużo tych seriali, które mama nałogowo ogląda — stwierdził. — Głupie, ale wciągają. Zastanawia mnie ten mechanizm. Czemu do tego tak ciągnie?
— Może jesteś mentalnie kobietą?
— Ja?! — Kei spojrzał oburzony na dziewczynę, a ta pokiwała głową. — Ja jestem przykładem męskości.
— To co z twoim wiecznym zrzędzeniem? Możesz robić za babę i zostać gejem... Chłopczyku.
— Preferuję płeć damską. Wątpisz w moją płeć?
— Ależ skąd. Stwierdzam fakty.
— Spadaj.
— Jak na razie to ty spadłeś.
— Co dziś z tobą, że na żarty cię wzięło?
— Zgłupiałam bez ciebie, mądralo.
— Czy to znaczy, że się stęskniłaś? — Uśmiechnął się szerzej, po czym oberwał pierwszą lepszą poduszką.
— Idź się myć!
Nie chcąc zostać rzuconym czymś innym, opuścił pokój rozbawiony. Dopiero za drzwiami zrzedła mu mina.
— Czyli jakieś pół miesiąca — szepnął i podrapał się po głowie.
___
Przepraszam. Długo mnie nie było. Egzaminy, leń (przyznaję bez bicia!), nauka, poprawki...Ogólnie już dawno były egzaminy (mam wyczucie, wiem), ale jak wrażenia? Bo moje takie sobie. Moje sto procent uciekło przez jeden, głupi błąd... Tak blisko! Ale i tak wynik jest dobry, a inni się dziwią, czemu narzekam. :')
Do następnego! ;),
CZYTASZ
Obca w moim domu | Tsukishima Kei × OC
Fiksi PenggemarNiezbyt mu się to podobało. Jakaś obca dziewczyna miała zamieszkać pod jego dachem. Nie rozumiał, czemu jego matka zdecydowała się przyjąć pod swój dach uczennicę z kraju, o którym słyszał tyle co nic. Dobrze było, że chociaż znał jego położenie na...