— Nie daję już rady — jęknęła brązowowłosa.
— Jeszcze raz, ostatni — poprosił mężczyzna. — Musimy trochę się pospieszyć z nauką. Wiem, że to bardzo dużo.
— Głowa mi od tych słów już pęka.
— Nie tylko tobie, bo mi od ciągłego powtarzania tego samego.
— Przepraszam. — Dziewczyna spuściła głowę.
— Dobra, to teraz opisz mi tego człowieka. Obiecuję, że to ostatnie zdjęcie. — Pan Paweł wskazał na kolejne zdjęcie zaczerpnięte z internetu. Ćwiczyli właśnie opis osób, zwierząt i krajobrazów.
Był to już trzeci dzień nauki z rzędu. Było to bardzo męczące, ale szatynka widziała u siebie wielkie postępy. Pan Paweł nigdy nie przypuszczał, że tak łatwo nauczy się tyle materiału. Oczywiście często trudno było jej dobrać słowa i nie była pewna w wymowie, co było problemem.
Dziewczyna z małą pomocą swojego nauczyciela wykonała polecenie. To był koniec nauki na ten dzień.
— To teraz masz zasłużony odpoczynek — zaśmiał się pan Paweł. — Ale jutro powtórka z rozrywki i zaczniemy coś nowego. Szybko się uczysz, wiesz?
— Ale nadal jest mi nieco trudno — westchnęła, zamykając zeszyt.
— Dasz radę, a ja już muszę jechać — oznajmił mężczyzna, wstając. — Do jutra.
Pan Paweł poszedł się ubrać do przedpokoju. Zatrzymała go jeszcze pani domu z zapytaniem, czy zostanie na obiad, ale ten odmówił uprzejmie i opuścił dom.Kei szedł właśnie na trening. Obok niego szedł nieco niższy, czarnowłosy. Dotarli do pokoju klubowego i weszli do środka.
— Cześć — mruknął blondyn do obecnych tam kolegów z drużyny.
— Cześć! — odparł mu pewien niski brązowowłosy z blond grzywką postawioną do góry. — Kiedy przyjdzie ta dziewczyna, Kei? Ile można czekać?
— Pytasz o to od wczoraj — stwierdził Kei. — Spokojnie, na pewno się z nią dogadasz z jej znajomością języka — dodał ironicznie.
— Jest aż tak źle? — spytał zaciekawiony towarzysz blondyna.
— Czegoś się uczy — odparł, wzruszając ramionami. Położył torbę na jednym z krzeseł i wyjął z niej swój strój sportowy.
— Ej, Yamaguchi, a ty ją znasz? Przecież często bywasz u Tsukishimy. — Nishinoya zaczepił przyjaciela Kei'a.
— Nic a nic o niej nie wiem — odparł czarnowłosy, zaczynając się przebierać.
— Tsukishima, a chociaż jest ładna? — zapytał jakiś ogolony na łyso chłopak.
— Szału nie ma — odparł Kei, rozpinając koszulę od mundurka. — Z przodu deska, z tyłu deska.
— Przestańcie tak mówić o dziewczynach — poprosił pewien szarowłosy.
— Sugawara — zaczął Nishinoya. — jesteś od nas starszy, a tak mało wiesz. — Pokręcił głową i poklepał swojego senpai'a po ramieniu.
Kei szybko skończył się przebierać i wyszedł z pokoju. Od dnia poprzedniego głównym tematem rozmów była jego nowa lokatorka i zaczynało to go już irytować. Co takiego było dla nich ciekawego w tej dziewczynie, skoro nic o niej nie wiedzą.
Na sali zebrała się reszta członków drużyny i rozpoczęli swój trening. Mieli mieć niedługo mecz sparingowy z Nekomą. Do tego za jakiś czas miały nadejść eliminacje do zawodów. Z tego też tytułu trener nie dawał chwili spokoju swoim uczniom. Blondynowi nie za bardzo się to podobało, ale nie ogłaszał tego wszystkim, bo wiedział, że nie ucieknie od niekiedy morderczych treningów.Do domu chłopak wrócił koło godziny osiemnastej.
— Jestem! — oznajmił, zdejmując buty.
Miał zamiar iść do swojego pokoju, by zacząć odrabiać lekcje na następny dzień, ale zatrzymała go jego rodzicielka.
— Najpierw coś zjedz! — powiedziała, wstawiając do mikrofali talerz z jedzeniem, aby go odgrzać.
Blondyn niechętnie wszedł do kuchni i zajął jedni z miejsc przy stole.
— Pomożesz Oldze? — spytała kobieta, szykując synowi herbatę.
— W czym?
— Potrzebuje pomocy z językiem — odparła. — Aby się szybciej nauczyć, musi używać japońskiego.
— Nie dziś — powiedział chłopak. — Jestem padnięty.
— Wiem, ale chciałabym cię prosić, abyś jutro jej trochę pomógł.
Kiwnął głową, zgadzając się. Po chwili pojawił się przed nim talerz z jedzeniem i kubek herbaty. Mozolnie sięgnął po widelec i zaczął powoli jeść gorący posiłek.
CZYTASZ
Obca w moim domu | Tsukishima Kei × OC
FanfictionNiezbyt mu się to podobało. Jakaś obca dziewczyna miała zamieszkać pod jego dachem. Nie rozumiał, czemu jego matka zdecydowała się przyjąć pod swój dach uczennicę z kraju, o którym słyszał tyle co nic. Dobrze było, że chociaż znał jego położenie na...