43.

1.4K 181 9
                                    

  Olga stała na środku korytarza, wpatrując się w osobę, która stała na przeciwko niej. Yuriko była przyjazna, ale zdecydowanie zbyt namolna.
  — A jednak tutaj chodzisz — powiedziała z uśmiechem czarnowłosa.
  Miała na sobie szkolny mundurek, ale zdecydowanie nie przypominał on tego, który nosiły uczennice Karasuno.
  — Hej, co tutaj robisz? — spytała zaskoczona.
  — Z racji, że twoja szkoła organizuje dziś rozgrywki sportowe i różne występy, nasza szkoła została na to zaproszona. — Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i podbiegła skocznym krokiem do brązowowłosej, łapiąc ją pod ramię. — Chłopcy mnie wystawili, ale mam ciebie. Pokażesz mi gdzie jest sala gimnastyczna damskiej drużyny siatkówki?
  Olga wiedziała, że będzie to ciężki dzień w szkole.
  — Tylko szybko, bo muszę coś ważnego załatwić — odparła Polka, siląc się na delikatny uśmiech.
  — Co takiego? — Yuriko z zainteresowaniem spojrzała na Olgę.
  — Muszę pomóc w ostatnich przygotowaniach.
  Czarnowłosa pokiwała głową na znak, że zrozumiała i ruszyła wraz z Olgą w stronę sali.
  — To tu — oznajmiła brązowowłosa. — Jakby co, to pytaj się uczniów. Ktoś ci na pewno pomoże. — Odwróciła się na pięcie i zostawiając dziewczynę pod drzwiami sali gimnastycznej, ruszyła przed siebie.
  Gdy tylko pojawiła się w sali muzycznej, dopadł ją Reiji.
  — Spóźniłaś się na próbę — oznajmił.
  — Przepraszam — odparła, szukając w swojej torbie scenariusza. — Kurde! Zapomniałam! — krzyknęła, a wszyscy obecni spojrzeli na nią zdziwieni. Nie rozumieli kompletnie co powiedziała, gdyż ta użyła swojego ojczystego języka. — Nie mam scenariusza - jęknęła.
  — Mam zapasowy, ale chyba znasz na pamięć swoją rolę, co nie? — spytała podejrzliwie Mariko
  — No jasne, że znam — oznajmiła brązowowłosa z pewnością.
  Cała grupa rozpoczęła jedną z ostatnich prób przed ich pierwszym (dla niektórych), tak wielkim występem. Olga była pewna siebie i miała nadzieję, że nie da plamy.
  — Ja byłbym nie pewny tego tak. — Kenta był w trakcie odgrywania swojej roli.
  — Stop! — krzyknęła Mariko — Istnieje jakiś porządek wyrazów w zdaniu, Kenta.
  — No i co ja ci poradzę! — warknął chłpak w odpowiedzi. — Jestem do dupy i tyle.
  — Bez takiego słownictwa — upomniała go czarnowłosa. — I nie jesteś do dupy, tylko brak ci skupienia.
  — I kto tu wulgarnie się odzywa? — spytał zadziornie.
  — Zachowujecie się jak dzieci — stwierdził Reiji, chcąc jakoś złagodzić sytuację.
  — Odezwał się dorosły — rzuciła kąśliwie Mariko w stronę rudowłosego. — Nie było tematu. Olga, przechodzimy do następnej sceny.
  Polka stanęła na środku prowizorycznej, małej sceny i rozpoczęła odgrywać swoją rolę.
  — Proszę o ciszę — powiedziała iście nauczycielskim tonem. — Otrzymałam wyniki waszych testów i powiem wam, że... — urwała, gdy na scenę wkroczyła Sakura, kuląc się jakby ze wstydu. Olga nie rozumiała, czemu dostała rolę, do której jej charakter nie pasował.
  — Kogo obchodzą testy, najważniejsze, że nasze plany szlag trafił — powiedziała cichutkim głosem, który miał zabrzmieć o wiele inaczej, czyli głośno i stanowczo.
  — Przyznaję, że zgadzam się z nią po raz pierwszy. — Na ,,scenę" weszła Mariko. — Sensei, miałam nam pani pomóc.
  Nagle do po pomieszczeniu rozszedł się odgłos pukania i do środka wszedł wicedyrektor.
  — Możecie już udać się na salę, bo scena jest przygotowana — oznajmił.
  — Dobra, ruchy! — krzyknęła Mariko. — Mamy godzinę na scenografię!

  Ostatnia próba poszła o wiele lepiej od poprzedniej. Całe tło do wszystkich scen zostało wykonane i pojawili się pierwszoroczni, którzy mieli grać jako inni uczniowie, którzy praktycznie tylko siedzą.
  — Olga, zasuń mi sukienkę — poleciła Mariko.
  Brązowowłosa wykonała polecenie i sama zaczęła się przebierać. Jako jedyna nosiła przez cały występ ten sam strój, nie licząc uczniów tworzących tło.
  — Dokładnie za dwadzieścia minut zaczynacie — oznajmiła opiekunka klubu, czyli nauczycielka biologii. — Za pięć minut zaczną się wszyscy zbierać.
  Z prowizorycznej szatni wyszła Olga w pełnym stroju składającym się z szarej ołówkowej spódnicy do kolan i czarnej koszulki, na którą założony miała biały żakiet.
   — Idealna nauczycielka — powiedział Reiji, uśmiechając się do dziewczyny. — Jeszcze okulary i rozpuść włosy. — Podał jej okulary zerówki z jasnymi, zielonymi oprawkami.
  Ta założyła je na nos i przejrzała w lustrze, stojącym w rogu.
  — Wierzę w was! — oznajmiła nauczycielka i opuściła młodych aktorów.
  — Olga, buty. — Mariko podsunęła jej czarne buty na obcasie.
  — Zabiję sie na tym — oznajmiła brązowowłosa z przerażeniem.
  — Nie są takie wysokie. Nie marudź. — mrugnęła do dziewczyny i odeszła pomóc Kencie przy poprawieniu kołnierzyka u białej koszuli, którą właśnie założył.
  Minuty mijały bardzo szybko, a Olga z sekundy na sekundę zaczynała tracic swoją pewność, a nogi miała jak z waty.
  — Ja coś spapram — mamrotał pod nosem Kenta, przechodząc obok Polki.
  — No co ty nie powiesz — warknęła Olga, próbując uspokoic swoje drżące ręce.
  — Olguś, siedzimy w tym razem — powiedział płaczliwym głosem trzecioklasista.
 
____
Jakie nudy w szkole... Więc piszę xD
A jak tam wasze oceny? Zadowoleni? Ja jako tako jestem. Ktoś w ogóle jest w szkole pod koniec roku? :')

Obca w moim domu | Tsukishima Kei × OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz