39.

1.5K 194 14
                                    

  Olga wraz z Tadashim czekała na Kei'a, który oznajmił im na długiej przerwie, że pilnie musi gdzieś iść, ale nie wytłumaczył gdzie.
  — Olga-chan! — Za swoimi plecami usłyszała znajomy jej głos, więc odwróciła się do tyłu.
  — Co znowu, Noya? — spytała, przygladając się uśmiechniętemu drugoklasiście.
  — Nie mogę pogadać z moją najlepszą, śliczną i cudowną przyjaciółką? — Mrugnął do niej.
  — Od rana prawisz mi komplementy. Co będziesz chciał? — Spojrzała na niego wymownie.
  — Nie podoba mi się, że tak się do niej zwracasz — rzekł Kei, który nagle pojawił się obok libero.
  — Kei! — krzyknął entuzjastycznie chłopak. — Co u ciebie, młody?
  — Co chcesz? — spytał okularnik, nie odpowiadając na pytanie niższego chłopaka.
  Nishinoya przyglądał się intensywnie chłopakowi, a na jego twarzy zaczęło się pojawiać zdumienie.
  — Nic się nie zmieniłeś przez ten miesiąc związku — stwierdził. — Myślałem, że Olga choć trochę cię zmieni. — Westchnął głośno i z wielkim uśmiechem odwrócił się do brązowowłosej.
  Kei przewrócił oczami i podszedł do Tadashi'ego.
  — Chodź na chwilę — polecił.
  — Czemu? — spytał zdziwiony chłopak.
  Blondyn nie odpowiedział nic, tylko złapał przyjaciela pod rękę i pociągnął za sobą, a Olga została z Nishinoyą.
  — Jak ci idzie z Kei'em? — spytał libero, siadając na miejscu Tadashi'ego.
  — Czasem się zastawiam czy nie byłbyś lepszy w byciu dziewczyną — stwierdziła rozbawiona Olga.
  Chłopak zrobił naburmuszoną minę i wyraźnie obrażony na słowa dziewczyny, odwrócił głowę w bok, krzyżując ręce na piersi.
  — Oj, nie obrażaj się. — Zaśmiała się. — Po prostu ty średnio na tydzień ciągle wypytujesz mnie o niego. To powinny być bardziej dyskretne tematy, a ty wypytujesz o wszystko.
  — Pocałowaliście się już? — spytał, ignorując słowa Polki.
  Dziewczyna westchnęła i spuściła głowę, poddając się.
  — Znajdź sobie dziewczynę, dobra?
  — Widzę, że nie chcesz ze mną prowadzić normalnej konwersacji — oznajmił obrażony i wyszedł z klasy dziewczyny.
  Ta jedynie spojrzała na niego. Nigdy do końca nie rozumiała Nishinoyi i na razie nie miała ochoty, aby spróbować to zrobić.

  Na zajęciach klubowych wszyscy członkowie nadal ćwiczyli swoje role, a także zaczęli przygotowywać elementy scenografii i dopracowywali stroje.
  — Olga, bądź bardziej stanowcza — upomniała ją Mariko.
  Dziewczyna kiwnęła głową i zaczęła swoją rolę od nowa.
  Po dwóch godzinach pracy w końcu wszyscy byli wolni. Olga poszła od razu na trening chłopaków. Okazało się, że ci już udawali się w stronę szatni.
  — Olga — powiedziała Yachi, podchodząc do brązowowłosej.
  — Co się stało?
  — No bo... Ja i Kageyama... Jesteśmy razem. — Blondynka odetchnęła z ulgą po wygłoszeniu tego, co chciała przekazać Polce.
  — Serio?! — spytała podekscytowana Olga. — Ale kiedy?
  — Wczoraj wieczorem — odparła. — Tylko on dzisiaj do szkoły nie przyszedł.
  — Może coś ważnego mu wypadło? Czemu jesteś taka smutna? Nie cieszysz się?
  — Cieszę, ale się boję, bo on jeszcze niedawno był zapatrzony w ciebie — wyznała.
  — Przpraszam, że się wtrącam, ale nie martw się — powiedziała Kiyoko, podchodząc do rozmawiających dziewczyn. — Myślę, że on nie mógłby cię zawieść, bo mimo wszystko w niego wierzę. Jest jaki jest, ale myślę, że nie byłby w stanie zrobić ci przykrości.
  Yachi uśmiechnęła się delikatnie do starszej dziewczyny. Jakoś ją te słowa uspokoiły.
  — Może masz rację — szepnęła.
  — Hej, dziewczyny — oznajmił Sugawara, pojawiając się nagle przy trójce dziewczyn. Był już przebrany ze stroju sportowego w mundurek szkolny. — Kiyoko, trener cię prosi.
  Czarnowłosa kiwnęła głową i odeszła. Rozgrywający jednak został przy Yachi i Oldze.
  — Kibicuję wam — oznajmił szarowłosy, zwracając się do Hitoki.
  Blondynka nie miała pojęcia o co mu chodziło.
  — Sugawara-senpai, o czym ty mówisz?
  — Kageyama przyszedł do mnie wczoraj cały roztrzęsiony i wszystkiego się dowiedziałem. — Mrugnął do dziewczyny. — Musi się on jeszcze trochę oswoić z tym wszystkim, bo kompletnie nie wie co robić. Ja się nie znam na miłości, ale powiedziałem to, co uważam za istotne.
  — Ja... — Policzki Yachi pokryły rumieńce. — Sugawara-senpai... — Czuła się bardzo zawstydzona. O wiele bardziej niż mówiła o tej sytuacji Oldze.
  — Dobra, nie będę cię już dręczył — zaśmiał się chłopak, widząc twarz dziewczyny. — Do poniedziałku.

____
Czy ten rozdział miał  jakiś sens? W sumie oprócz historii z Yachi, to chyba niezbyt... I akcja za szybko gna... Ale następne będą miały już jakieś ciekawsze wydarzenia, a przynajmniej tak myślę ;)

Obca w moim domu | Tsukishima Kei × OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz